[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Do Otch³ani.Znalezienie najbezpieczniejszej drogi przez grawitacyjny labirynt okaza³o siêdoœæ ³atwe dla obu Jedi.Mistrz i m³ody rycerz wspó³pracowali ze sob¹,wspomagali swoje umiejêtnoœci.Pilotowali Pogromcê S³oñc wspólnie jak dwasprzê¿one astronawigacyjne komputery.Œmiercionoœna broñ, poddana dzia³aniu gigantycznych naprê¿eñ, dr¿a³a itrzeszcza³a.Luke odnosi³ wra¿enie, ¿e jakaœ potworna si³a rozci¹ga jego myœli,jakby chcia³a wessaæ je w bezdenn¹ czeluœæ.Kyp siedzia³ z zamkniêtymi oczami i mocno zaciska³ usta, a jego twarzwykrzywia³ dziwny grymas.- Prawie jesteœmy na miejscu - odezwa³ siê w pewnej chwili przez zêby.Kiedy pokonali ca³¹ wiecznoœæ rozgrzanych wielobarwnych gazów, znaleŸli siênagle w cichej przystani w samym œrodku Otch³ani.Mrugaj¹c oczami, by odzyskaæ ostroœæ wzroku, Luke zacz¹³ szukaæ prototypuGwiazdy Œmierci.Spodziewa³ siê, ¿e bêdzie toczy³a walkê z oddzia³em szturmowymWedge'a.Zamiast tego zobaczy³ pole ca³kiem innej gwiezdnej bitwy.Ujrza³statki Nowej Republiki strzelaj¹ce ze wszystkich dzia³ na pok³adach.Zobaczy³tak¿e startuj¹ce myœliwce i inne maszyny, tocz¹ce za¿arte pojedynki wprzestworzach.ale nie wokó³ Gwiazdy Œmierci, a w pobli¿u sylwetki gwiezdnegoniszczyciela, siej¹cego œmieræ i podobnego do grotu strza³y.Jegopokiereszowany i osmalony kad³ub nosi³ œlady wielu trafieñ blasterowychb³yskawic.- To admira³ Daala! - wykrzykn¹³ Kyp.W jego chrapliwym g³osie da³o siê s³yszeænutê nienawiœci.ROZDZIA£ 34Szkielet prototypu ukry³ siê po przeciwnej stronie gromady czarnych dziur iwy³¹czy³ napêd.Tol Sivron, Golanda, Doxin, Yemm i kapitan szturmowców zebralisiê, by wyci¹gn¹æ wszystkie wnioski, jakie wynika³y ze zmienionej sytuacji.Trochê czasu zabra³o im znalezienie pustego magazynu, który móg³by zostaæprzekszta³cony w salê obrad.Poza tym uczestnicy musieli siê obejœæ bezciep³ych napojów i porannych pasztecików.Tol Sivron oœwiadczy³ jednak, ¿esytuacja odbiega od normalnej i ¿e w dobrze pojêtym interesie Imperium powinniwyrzec siê tych przyjemnoœci.- Dziêkujê panu, kapitanie, za wskazanie nam tej luki w naszych procedurach -zacz¹³, b³yskaj¹c ostro zakoñczonymi zêbami.Szturmowiec pokaza³ im dodatek do instrukcji postêpowania w sytuacjachalarmowych, a w nim jeden z podrozdzia³Ã³w, zatytu³owany: „Przestrzeganietajemnicy informacji".By³ w nim ustêp nakazuj¹cy zachowanie w absolutnejtajemnicy wynalazków opracowywanych w Laboratorium Otch³ani.Jedno ze zdañg³osi³o: „Nale¿y za wszelk¹ cenê uniemo¿liwiæ Rebeliantom dostêp do informacjio badaniach i wynikach doœwiadczeñ".Ten ustêp, argumentowa³ oficer, mo¿e byærozumiany jako nakaz zniszczenia ca³ej placówki, zw³aszcza teraz, kiedy zosta³aopanowana przez rebelianckie oddzia³y.- Za wszelk¹ cenê - podkreœli³ kapitan.- To z pewnoœci¹ oznacza, ¿e powinniœmyraczej poœwiêciæ laboratorium ni¿ pozwoliæ, aby Rebelianci dowiedzieli siê, nadczym pracowaliœmy.- No có¿ - odezwa³ siê Doxin.- Przynajmniej bêdziemy mieli jeszcze jedn¹okazjê strzelenia z superlasera w interesie Imperium.Uniós³ brwi, cienkie jak druciki, a na jego ³ysej czaszce znów pojawi³y siêzmarszczki jak na wierzcho³ku piaszczystej wydmy.Devaronianin Yemm nie przestawa³ przegl¹daæ jednego rozdzia³u po drugim wprocedurach zapisanych w podrêcznym notatniku.Szczególn¹ uwagê zwraca³ nau¿yt¹ terminologiê.- Nie widzê niczego, co przeczy³oby wnioskowi kapitana, panie dyrektorze -powiedzia³ po chwili.- W porz¹dku, w takim razie uznajê rezolucjê za uchwalon¹ -oœwiadczy³ Sivron.-Skierujemy prototyp z powrotem do Otch³ani, korzystaj¹c z tego samego szlaku,którym j¹ opuœciliœmy.Kapitanie, proszê zaj¹æ siê szczegó³ami.- Tak jest, panie dyrektorze - odpar³ szturmowiec.- A wiêc wszystko uzgodnione - ci¹gn¹³ Tol Siwon, stukaj¹c spiczastymipaznokciami o blat sto³u.- Je¿eli nie ma innych spraw, uznajê posiedzenie zazakoñczone.Wszyscy wstali, by wyjœæ z magazynu.Odsuwaj¹c krzes³a, odruchowo wyg³adzalifa³dy mundurów.Tol Siwon zerkn¹³ na tarczê niewielkiego chronometru i przekona³ siê, ¿eup³ynê³y zaledwie dwie godziny.To by³o jedno z najkrótszych posiedzeñ, jakiemukiedykolwiek przewodniczy³.ROZDZIA£ 35Przyprawiaj¹ce o zawrót g³owy skupienie, z jakim Threepio zajmowa³ siê sprawamitechnicznymi i pozycjami walcz¹cych myœliwców otaczaj¹cych piêæ szturmowychwahad³owców klasy Gamma, dowodzi³o, ¿e poœwiêca³ siê temu zajêciu bez reszty.Zupe³nie zapomnia³ o obawach i przera¿eniu, jakie wczeœniej go ogarnia³o.„Gorgona" wisia³a z³owieszczo nad ich g³owami, to ra¿¹c strumieniami laserowychsztychów asteroidy Laboratorium Otch³ani, to znów kieruj¹c ogieñ ku statkomNowej Republiki [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl