[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ani Dumbledore, ani Harry nie odezwa³ siê nawet s³owem, dopóki nie us³yszelig³osów powracaj¹cych Hagrida i K³a.Karkaroff pod¹¿a³ za nimi.Mia³ na sobieœliskie, srebrne futro, by³ blady i przestraszony.- Co siê sta³o? - zawo³a³, kiedy zobaczy³ Krum le¿¹cego na ziemi orazDumbledore'a i Harrego stoj¹cych obok - Co siê tu dzieje?- Zaatakowano mnje! - odezwa³ siê Krum, siadaj¹c i chwytaj¹c siê za g³owê - PanCrouch, czy jak on tam ma na jimiê.-- Crouch ciê zaatakowa³? Crouch ciê zaatakowa³? Turniejowski sêdzia?- Igorze, - zacz¹³ Dumbledore, ale Karkaroff z wœciek³oœci¹ przerwa³ mu iotuli³ siê mocniej swoim futrem.- To skandal! - rykn¹³, wskazuj¹c palcem na Dumbledore'a - Spisek! Ty i twojeMinisterstwo Magii œci¹gnê³o mnie tutaj pod fa³szywym pretekstem, Dumbledore!To nie jest równa walka! Najpierw przemycasz Pottera do turnieju, nawet jeœlion jest niepe³noletni! Teraz jeden z twoich przyjació³ z Ministerstwa próbujewyeliminowaæ mojego zawodnika z gry! Sprawa pachnie mi tu korupcj¹, a ty,Dumbledore, ty, z twoimi gadkami o bli¿szym poznaniu miêdzynarodowejspo³ecznoœci czarodziejów, odbudowywaniu starych wiêzów, zapominaniu oró¿nicach.oto, co myœlê o tobie!Karkaroff splun¹³ na ziemiê u stóp Dumbledore'a.W tej samej chwili Hagridchwyci³ przód futra Karkaroffa, podniós³ go do góry i przycisn¹³ do pobliskiegodrzewa.- Przeproœ! - warkn¹³ Hagrid, kiedy Karkaroff walczy³ o oddech, z ogromn¹piêœci¹ Hagrida przyciœniêt¹ do jego krtani i ze stopami dyndaj¹cymi wpowietrzu.- Hagridzie, nie!! - krzykn¹³ Dumbledore z b³yszcz¹cymi oczamiHagrid odsun¹³ rêkê przyciskaj¹c¹ Karkaroffa do drzewa i Karkaroff zsun¹³ siêwzd³u¿ pnia na ziemiê i zatrzyma³ siê na korzeniach; kilka ga³¹zek i liœcispad³o na jego g³owê.- Jeœli mo¿na, odprowadŸ Harrego z powrotem do zamku, Hagridzie - poleci³ muostro Dumbledore.Ciê¿ko oddychaj¹c, Hagrid rzuci³ Karkaroffowi potêpiaj¹ce spojrzenie - Mo¿elepiej zostanê tutaj, dyrektorze.- Zaprowadzisz Harrego z powrotem do szko³y, Hagridzie - powtórzy³ Dumbledore znaciskiem - ZaprowadŸ go prosto do wie¿y Gryffindoru.A ty, Harry.chcê,¿ebyœ tam zosta³.Cokolwiek, co mo¿esz chcieæ zrobiæ.sowy, które mo¿eszchcieæ wys³aæ.to mo¿e poczekaæ do jutra rana, zrozumia³eœ mnie?- Ee.tak - odpar³ Harry, wpatruj¹c siê w niego.Sk¹d Dumbledore wiedzia³,¿e, dok³adnie w tej chwili, Harry pomyœla³ o wys³aniu Pigwidgeona prosto doSyriusza, ¿eby opowiedzieæ mu, co siê sta³o?- Zostawiê z panem K³a, dyrektorze - powiedzia³ Hagrid, ci¹gle zerkaj¹c zniechêci¹ na Karkaroffa, który le¿¹³ u stóp drzewa, zapl¹tany w swoje futro -Zostañ, Kie³.ChodŸmy, Harry.Pomaszerowali z milczeniu wzd³u¿ karety Beauxbatons i dalej, w kierunku zamku.- Jak on œmia³! - rykn¹³ Hagrid, kiedy mijali jezioro - Jak on œmia³ oskar¿aæDumbledore'a! Jakby Dumbledore zrobi³ coœ takiego! Jakby Dumbledore chcia³ciebie w tym turnieju! On siê martwi! Niech skonam, jeœli pamiêtam, kiedyDumbledore ostatnio tak siê martwi³.A ty! - nagle Hagrid zwróci³ siê zez³oœci¹ do Harrego, który zaskoczony podniós³ g³owê i spojrza³ na niego - Co tysobie wyobra¿a³eœ, ³a¿¹c z tym wstrêtnym Krumem? On jest z Durmstrangu, Harry!Móg³ ciê tam za³atwiæ, no nie? Czy Moody niczego ciê nie nauczy³.?- Krum jest w porz¹dku! - przerwa³ Harry, kiedy wspiêli siê po kamiennychschodach do sali wejœciowej - On nie próbowa³ mnie zaczarowaæ, on tylko chcia³pogadaæ o Hermionie.-- Z ni¹ te¿ sobie pogadam! - powiedzia³ Hagrid ponuro, wchodz¹c ciê¿kimikrokami po schodach - Im mniej macie do czynienia z tymi obcymi, tym lepiej.Nie mo¿esz ufaæ nikomu z nich.- Nie przejmowa³eœ siê tym z Madame Maxime! - wtr¹ci³ ze z³oœci¹ Harry- Nie mów o niej przy mnie! - krzykn¹³ Hagrid, teraz wygl¹daj¹c naprzestraszonego - Ju¿ j¹ przejrza³em! Próbuje mnie przeprosiæ, ¿eby dowiedzieæsiê, co bêdzie w trzecim zadaniu! Ha! Nie mo¿esz ufaæ nikomu z nich!Hagrid by³ w tak z³ym nastroju, ¿e Harry prawie cieszy³ siê, ¿e ju¿ dotarli doGrubej Damy i po¿egnali siê.Wspi¹³ siê przez dziurê w portrecie do pokojuwspólnego i podszed³ prosto do rogu, gdzie siedzieli Ron i Hermiona, ¿ebyopowiedzieæ im, co siê sta³o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]