[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odebrałem te słowa jako przypadkową i nic nie znaczącą uwagę.Dona Soledad wyjaśniła mi tajemnicę sprzed dziesięciu lat.– Jak pani sądzi, dlaczego don Juan nigdy nic mi nie powiedział o Benignie?– Kto wie? Musiał mieć jakiś powód.Nagual nigdy nie robi niczego bezmyślnie.Musiałem oprzeć obolałe plecy ojej łóżko, zanim wróciłem do pisania.– A co się stało z Benignem?– Ma się świetnie.Może nawet jest mu lepiej niż komukolwiek innemu.Zobaczysz się z nim.Jest z Pablitem i Nestorem.Teraz są nierozłączni.Mają na sobie piętno Genara.To samo stało się z dziewczętami – są nierozłączne, bo mają na sobie piętno Naguala.Znowu musiałem jej przerwać i poprosić, żeby wyjaśniła, o jakich dziewczętach mówi.– O moich dziewczętach – odparła.– Pani córkach? To znaczy, siostrach Pablita?– One nie są siostrami Pablita.Są uczennicami Naguala.Byłem zaszokowany.Odkąd wiele lat temu poznałem Pablita, utwierdzano mnie w przekonaniu, że cztery dziewczyny, które mieszkały w tym domu, są jego siostrami.Powiedział mi to sam don Juan.Znienacka ponownie ogarnęła mnie rozpacz, uczucie nie opuszczające mnie niemal przez całe popołudnie.Nie mogłem ufać dony Soledad – ona coś knuła.Byłem pewien, że don Juan w żadnym wypadku nie oszukałby mnie aż tak bardzo.Dona Soledad przyjrzała mi się z nie skrywaną ciekawością.– Wiatr właśnie mi doniósł, że nie wierzysz w to, co mówię – powiedziała, po czym zaśmiała się.– Wiatr ma rację – odparłem cierpko.– Dziewczyny, które przez lata widywałeś, należą do Naguala.To jego uczennice.Teraz, kiedy Nagual odszedł, one same są Nagualem.Ale są też moimi dziewczynami.Moimi!– Chce pani powiedzieć, że w rzeczywistości nie jest pani matką Pablita, a one nie są w rzeczywistości pani córkami?– Chodzi mi o to, że one należą do mnie.Nagual oddał mi je na przechowanie.Ciągle się mylisz, bo wyjaśniając wszystko, polegasz na słowach.Ponieważ jestem matką Pablita, kiedy usłyszałeś, że to są moje dziewczyny, wyjaśniłeś sobie, że muszą być rodzeństwem.Te dziewczyny są moimi prawdziwymi córkami.Pablito, chociaż wyszedł z mojej macicy, jest moim śmiertelnym wrogiem.Słysząc to oświadczenie, poczułem irytację i złość.Pomyślałem, że jest ona nie tylko szalona, ale również niebezpieczna.W jakiś sposób część mnie była o tym przekonana od chwili mojego przyjazdu.Przyglądała mi się przez długi czas.Aby uniknąć patrzenia na nią, ponownie usiadłem na narzucie.– Nagual ostrzegł mnie, że jesteś dziwny – odezwała się nagle – ale nie potrafiłam zrozumieć, co ma na myśli.Teraz już wiem.Powiedział, żebym była ostrożna i nie rozzłościła cię, bo jesteś gwałtowny.Przepraszam, że nie byłam dość ostrożna.Powiedział też, że dopóki pozwala ci się pisać, można zawieść cię do samego piekła, a ty i tak się nie spostrzeżesz.Nie przeszkadzałam ci w tym.Mówił też o tym, że jesteś podejrzliwy, bo słowa wpędzają cię w pułapki.W tym też starałam się ciebie nie drażnić.Gadałam tak, żebyś nie został osaczony przez słowa.W jej głosie wyczułem oskarżycielski ton.W pewien sposób czułem się zmieszany tym, że się na mnie gniewa.– To, co pani mówi, wydaje się zbyt nieprawdopodobne – powiedziałem.– Albo pani, albo don Juan w bardzo poważny sposób mnie okłamaliście.– Żadne z nas nie kłamało.Rozumiesz tylko to, co chcesz zrozumieć.Nagual powiedział, że to warunkuje twoją pustkę.Dziewczyny są dziećmi Naguala, tak jak jego dziećmi jesteście ty i Eligio.Ma szóstkę dzieci: cztery kobiety i dwóch mężczyzn.Genaro ma trzech mężczyzn.Jest was w sumie dziewięcioro.Jeden z was, Eligio, już to zrobił, a więc jeszcze ośmioro z was ma spróbować.– Gdzie udał się Eligio?– Dołączył do Naguala i Genara.– A gdzie udali się Nagual i Genaro?– Wiesz, gdzie są.Wygłupiasz się tylko, prawda?– O to właśnie chodzi, dono Soledad, że się nie wygłupiam.– W takim razie powiem ci.Nie mogę odmówić ci niczego.Nagual i Genaro odeszli do tego samego miejsca, z którego przyszli, do innego świata.Kiedy skończył się ich czas, po prostu weszli w ciemność, a ponieważ nie chcieli powrócić, ciemność nocy ich połknęła.Czułem, że nie ma sensu drążyć tego tematu.Byłem gotowy na to, by zacząć mówić o czymś innym, ale ona odezwała się pierwsza.– Dostrzegłeś błysk innego świata, kiedy skoczyłeś – ciągnęła.– Być może skok cię zawiódł.To bardzo źle.Nie ma nic, co można by w tej sytuacji zrobić.Twoim nieszczęściem jest to, że jesteś mężczyzną.W tej kwestii kobiety są lepsze od mężczyzn.One nie muszą skakać w otchłań.Kobiety mają własne sposoby, mają własną otchłań.Kobiety miesiączkują.Nagual powiedział mi, że to są ich drzwi.Podczas okresu kobiety stają się inne.Wiem, że uczył moje dziewczyny, gdy miały okres.Dla mnie było już zbyt późno – jestem za stara, więc tak naprawdę nie wiem, jak wyglądają te drzwi.Nagual upierał się, żeby dziewczyny zwracały uwagę na wszystko, co się im przydarza podczas okresu.Zabierał je w góry w tych dniach i zostawał z nimi tak długo, aż dostrzegały pęknięcie pomiędzy światami.Ponieważ Nagual nie miał żadnych skrupułów ani strachu przed robieniem niczego, popychał je bez litości, tak by dowiedziały się w końcu, że w kobietach znajduje się to pęknięcie, które potrafią doskonale zamaskować.Podczas okresu to, co je skrywa, opada, i kobiety zostają nagie.Nagual popychał moje dziewczyny, aż nie mogły się doczekać otworzenia tego pęknięcia.Zrobiły to.Zmusił je do tego, ale zabrało im to całe lata.– W jaki sposób stały się uczennicami?– Jego pierwszą uczennicą była Lidia.Znalazł ją pewnego poranka, kiedy zatrzymał się przed zaniedbaną chatą w górach.Powiedział mi, że w pobliżu nie było nikogo, a jednak od wczesnego rana widział znaki przywołujące go do tej chaty.Bardzo go niepokoiła bryza.Powiedział, że kiedy próbował oddalić się z tamtego miejsca, nie mógł nawet otworzyć oczu.Tak więc, kiedy natrafił na tę chatę, wiedział, że coś w niej jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl