[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bestie były jednak znacznie szybsze od nas.Po chwili zniknęły nam z oczu.- Chyba poszły tą rurą - pokazałem Dianie ciemną dziurę widoczną kilka metrów przed nami.Weszliśmy do następnego kanału, ale w dalszym ciągu nie mogliśmy ich dostrzec.Skrzek potworów cichł z minuty na minutę, aż w końcu słyszeliśmy już tylko własne oddechy i odległe odgłosy śmiechu i pisków dzieci zjeżdżających do basenów.To dziwne, kilka metrów nad naszymi głowami wszyscy świetnie się bawią.Hałasują tak głośno, że na pewno nikt nie słyszał jęków Aury i.- Co tu robi ten drugi potwór? - szepnąłem do siostry, opuszczając kamerę.Nie odpowiedziała.W dalszym ciągu patrzyła w dół kanału, gdzie wpełzły oba stwory.- Straciliśmy ją - krzyknęła zrozpaczona, uderzając dłoń mi w wodę.Zauważyłem na ścianie jakiś napis.- Kanał Bayville - przeczytałem na głos.- Musi pro wadzić do miejskich wodociągów.Nie możemy tu wejść.Westchnienie Diany odbiło się echem we wszystkich rurach.- Nic tu po nas.Chyba powinniśmy poszukać Emily.Wyszliśmy z kanałów i poszliśmy prosto na basen dla najmłodszych.Nasza siostrzyczka siedziała zapłakana na ławce.- Nie mogłam was znaleźć - chlipała.- Gdzie byliście?- Przepraszamy - powiedziała Diana.- Po prostu Max zobaczył.- Aurę! - przerwała Emily.Wskazywała palcem na plamę zielonego szlamu, zdobiącą kostium starszej siostry.Diana szybko wytarła ją ręcznikiem.- Gdzie ona jest? - zapytała Emily.- Musimy jej pomóc!Diana spojrzała na mnie.- Ona ma rację, Max.Ten drugi potwór na pewno próbował zrobić jej coś złego.Powinniśmy ich znaleźć, zanim dojdzie do tragedii.- Inny potwór? - Emily szeroko otworzyła oczy.- Co się stało?Diana opowiedziała siostrze całą historię.- Musimy najpierw wyśledzić, dokąd prowadzą te rury - mówiła.- A potem może zdołamy odnaleźć Aurę i tę drugą maszkarę.- Chwileczkę - przerwałem.- Nie powinniśmy zbliżać się do tego cętkowanego stwora.Przecież widziałaś, jakie ma pazury.To morderca!Siostry spojrzały na mnie.- No właśnie.- Diana zmrużyła oczy.- Dlatego właśnie musimy pomóc Aurze.Byłem zawiedziony.Dlaczego Diana trzymała teraz stronę Emily?- Posłuchajcie, nie bierzecie udziału w akcji protestacyjnej „Chrońmy wieloryby”.Za każdym razem, kiedy podchodzimy do tych potworów, ryzykujemy życie.A wy zachowujecie się tak, jakbyście adoptowały tych przybyszów z innego świata.- Max, przecież słyszałeś, co powiedział kapitan Ambroży ubiegłej nocy.Jeśli nie pomożemy Aurze, to zniszczy całe Bayville - skomlała Emily.- Zresztą, czuję pewnego rodzaju odpowiedzialność za Aurę - dodała Diana.- A ty nie?Ani trochę.Ale zauważyłem, że kłębowisko chmur, przychodzących ze wschodu, jest coraz ciemniejsze.Tak, jakby rzeczywiście zmierzały w naszą stronę.Jeśli było cokolwiek, co mogłoby powstrzymać kapitana Ambrożego, to musieliśmy tego spróbować.- No dobrze - powiedziałem.- Zobaczmy, co można zrobić.Próbowałem znaleźć jakieś dobre strony swojej decyzji.Przy udzielaniu pomocy Aurze, będę miał kolejną sposobność filmowania potworów morskich.Zrobiłem już jakieś zdjęcia obu bestii, ale w tym tunelu było dość ciemno.Może kiedy zobaczymy je znowu, zdołam nakręcić lepsze ujęcia.Dostrzegłem Manny’ego, stojącego koło bufetu.- Zaraz wracam - rzuciłem siostrom i podszedłem do kolegi.- Jak leci? - zapytałem, jak gdyby nigdy nic.- Nieźle, Max.Całkiem dobrze.Oparłem łokcie o ladę.- Męczy mnie jeden problem.Ta woda, której używacie na zjeżdżalniach.skąd ona się bierze?Manny spojrzał na mnie zdumiony.- Skąd to nagłe zainteresowanie? Musisz napisać jakąś pracę z fizyki czy co?- Mhm.Chyba lepiej nie przypominać Manny’emu o tym, że teraz są wakacje.- Dokąd prowadzą te rury?- Mamy tutaj system zamknięty - tłumaczył Manny - woda jest doprowadzana z wielkiego podziemnego zbiornika i do niego wraca.To nie wyglądało na miejsce łatwe do zlokalizowania.- No, ale skąd pochodzi woda, która jest w zbiorniku? - spytałem.- Z zatoki?Manny uśmiechnął się.- Oczywiście.Miejskie rury ciągną ją z Zatoki Choctawee.To wszystko, co chcieliśmy wiedzieć.Diana, Emily i ja ruszyliśmy jednocześnie w stronę wyjścia.- Dzięki, Manny - zawołałem przez ramię.- Chodźmy na molo - zaproponowała Diana, gdy odpięliśmy nasze rowery od stojaka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl