[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy usiłowała się zastanowić, jak się wy - wikłać z tej nieznośnej sytuacji, stwierdziła, że umysł ma zupełnie wyjałowiony, niezdolny do wykrzesania sensownego pomysłu.W Hatfield Hailcombe wysiadł, by po chwili wró - cić z talerzykiem herbatników i kieliszkiem wina.Serena wolałaby wzgardzić tym poczęstunkiem, ale głód zwyciężył.Łapczywie pochwyciła kawałek ciastka i zaczęła pospiesznie jeść.Jej towarzysz nie okazywał zniecierpliwienia.Polecił stangretowi, by wstrzymał się z wyjazdem w dalszą drogę, dopóki Serena nie zje wszystkiego i nie wypije wina.Kiedy wreszcie ruszyli, odzyskała już siły i energię na tyle, by zacząć snuć plany ucieczki.Zaledwie jednak obmyśliła aż pięć obiecujących wariantów, które mogłyby pomóc wydostać się z opresji, znowu ogarnęła ją złość.- Dlaczego, na Boga, musiało do tego dojść? - spytała.- I proszę, nie mów, że to moja wina, bo nie chciałam za ciebie wyjść.- Nie mam zamiaru - przytaknął skwapliwie Hailcombe.- Twój ojciec myślał, że jeszcze to rozważysz.Ja nie żywiłem złudzeń.- Chyba nie powiesz, że od początku miałeś taki plan? - spytała osłupiała.Czyżby jej bunt był daremny?- Jaki? - Hailcombe zaśmiał się złośliwie.- Mordować się tą podróżą do Szkocji? O, nie, moja droga.Choć taka wymuszona ucieczka oznaczałaby, że będziesz musiała za mnie wyjść - albo stracisz reputację.Serena nie odpowiedziała.Aż do tej chwili nie dotarło do niej, że cokolwiek by uczyniła w tej sytuacji, i tak byłaby na straconej pozycji, gdyby cała historia stała się głośna w środowisku.Nawet gdyby udało jej sie uciec, byłaby skompromitowana i nie pozostawałoby jej nic innego, jak poślubić tego łotra.Jednak Hailcombe jeszcze nie skończył swoich rewelacji.- Wołałbym poślubić cię w jakiejś spokojnej miejscowości, w jakimś zacisznym miejscu bliżej domu, ale ojczulek nie zdobyłby się na to, żeby pomóc mi załatwić specjalne zezwolenie na ślub.- Go? - Serena nie wierzyła własnym uszom.- Chcesz powiedzieć, że tata współdziałał w tej.a tym.- Ucieczce - dokończył spokojnie Hailcombe.- Porwaniu! - skorygowała Serena.- Reeth tak by tego nie określił.Nie znał moich planów, ale ręczę, że domyślał się, iż zmierzam do Gretny.Serena szybko się odwróciła, żeby nie zobaczył zgrozy malującej się na jej twarzy.To dlatego ojciec nie pozwolił, by kuzynka Laura towarzyszyła jej w podróży! Już to było kary godne.Świadomość, że zrobił to celowo, by mogła zostać porwana, była przerażająca.Och, teraz jest już stracona!- Dlaczego tak postąpił? - mruknęła do siebie, pragnąc, by to wszystko okazało się nieprawdą.Odpowiedź Hailcombe’a napędziła jej stracha.- Dlaczego? Żeby mi zrobić przyjemność, moja droga.To wszystko.Myślałem, że wiesz, jak bardzo twój ojciec mnie lubi.Trudno było nie zauważyć kpiny w tych słowach.Serena popatrzyła na Hailcombe’a pytająco, ciekawa przyczyny, dla której ojciec złożył ją w ofierze.- Wiem, że chodzi o jakiś dług wdzięczności.Powiedział, że to sprawa honoru, ale ja myślę, że kryje się w tym coś więcej.- Sprytna jesteś.- Tata musiał obiecać ci coś więcej niż mój posag.Twoje zachowanie o tym świadczy.- Bystra z ciebie dziewczyna - zaśmiał się zjadliwie Hailcombe.- Dla mnie ty jesteś wartością sama w sobie! Ale powiedz! Co takiego jeszcze „tata” mi zaoferował i dlaczego?- Gdybym wiedziała dlaczego - odparowała Serena - mogłabym ocenić, na ile jest to ważne, i oszczędzić tacie upokorzenia, jakim jest sprzedanie własnej eórki dla uratowania honoru.- I pójść dobrowolnie do ołtarza? Wątpię.Serena też wątpiła, ale powstrzymała się od powiedzenia tego, co myśli.- Nie jestem w stanie zgadnąć, co ci zaoferował - powiedziała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl