[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy tylko drzwi się zamknęły, Stone podszedł do świeżo zainstalowanych butli i odczytał etykietki.- FM-dwieście.Calebie, mówiłeś, że biblioteka rezygnuje z systemu halonowego.Zastępują go tym środkiem.- Chyba tak.- Dobra, musimy iść za nimi - oznajmił Stone.- Błagam, Oliverze, nie - jęknął Caleb.- Musimy.- Nie.chcę.UMRZEĆ!Stone potrząsnął nim mocno.- Weź się w garść.Natychmiast!Caleb popatrzył na niego z pełnym niedowierzania zdumieniem i wybuchnął:- Nie podoba mi się, że na mnie wrzeszczysz!Stone nie zwrócił na niego uwagi.- Gdzie jest rampa ładunkowa?Caleb podał wskazówki Szli w tamtą stronę, gdy zabrzęczała komórka Olivera.Dzwonił Milton.Stone powiedział mu, co się stało.- Śledzimy butle.Będziemy cię informowali.* * *Milton zakończył rozmowę i popatrzył na Annabelle.Siedzieli w jej pokoju w hotelu.Powtórzył słowa Stone’a.- To może być niebezpieczne - powiedziała.- Nie wiedzą, w co się pakują.- Ale co możemy zrobić?- Jesteśmy ich wsparciem, pamiętasz?Podbiegła do szafy, wyjęła torbę, a z niej niewielkie pudełko Milton poczuł się trochę skrępowany, bo było to pudełko z tamponami.Zauważyła jego zakłopotanie.- Nie wstydź się, Miltonie.Kobiety zawsze chowają to, co nie powinno zostać znalezione, w pudełku z tamponami.- Otworzyła pudełko, wyjęła jakiś przedmiot i wsunęła do kieszeni.- Powiedzieli, że firma nazywa się Fire Control.Przypuszczam, że pojadą do magazynu.Możesz go znaleźć?- Ten hotel ma bezprzewodowy Internet, więc mogę sprawdzić - odparł, już stukając w klawiaturę.- Dobrze.Czy w pobliżu jest jakiś sklep z kostiumami?Zastanawiał się przez chwilę.- Tak.Mają też rekwizyty do robienia magicznych sztuczek.Jest otwarty do późna.- Doskonale.ROZDZIAŁ 37Nova jechała w bezpiecznej odległości za ciężarówką Fire Control.Caleb prowadził, Stone siedział obok niego, a Reuben z tyłu.- Czemu nie zadzwonimy na policję i nie przekażemy im tej sprawy? - zapytał Caleb gderliwie.- A co im powiemy? - zapytał Stone.- Mówiłeś, że w bibliotece zmieniają środek gaśniczy.Z tego, co wiemy, w, to robili ci ludzie.Poza tym powiadomienie policji mogłoby ostrzec niewłaściwe osoby, że jesteśmy na tropie.Musimy działać ukradkowo, bez glin.- Super! - warknął Caleb.- I dlatego zamiast policji ja mam sie narażać? Ciekawe, po jaką cholerę płacę podatki.Cieżarówka skręciła w lewo, a potem w prawo.Minęli okolicę wzgórza Kapitolu i wjechali do zaniedbanej części miasta.- Zwolnij - polecił Stone.- Ciężarówka się zatrzymuje.Caleb podjechał do krawężnika, Ciężarówka stanęła przed bramą z siatki, którą otwierał ktoś od wewnątrz.- To magazyn - stwierdził Stone.Brama została zamknięta, gdy tylko ciężarówka wjechała na teren Fire Control.- Nic więcej nie możemy zrobić.- Caleb odetchnął z ulgą.- Wracajmy.Boże, muszę się napić cappuccino po tym koszmarnym wieczorze.- Musimy wejść za ogrodzenie - oznajmił Stone.- Zgadza się - poparł go Reuben.- Obaj jesteście obłąkani! - krzyknął Caleb.- Czekaj w samochodzie, Calebie - polecił Stone.- Ja muszę sprawdzić, co tam się dzieje.- A jeśli cię złapią?- Wtedy wszyscy wpadniemy.Myślę, że warto zaryzykować.- A ja mam zostać w samochodzie - zaczął Caleb powoli.- To nieuczciwe, skoro wy dwaj nadstawiacie.Stone nie pozwolił mu dokończyć.- Jeśli będziemy musieli szybko uciekać, lepiej, żebyś tu był, gotowy do odjazdu.- Racja - zgodził się Reuben.- Cóż, skoro tak mówicie.- Caleb z determinacją zacisnął ręce na kierownicy.- Byłem znany z tego, że czasami paliłem gumy.Stone z Reubenem wysiedli i podeszli do ogrodzenia.Schowani za stertą starych desek przed magazynem patrzyli, jak ciężarówka parkuje w kącie kompleksu.Robotnicy weszli do głównego budynku.Parę minut później, ubrani w codzienne ubrania, odjechali swoimi wozami.Strażnik zamknął za nimi bramę i wrócił do magazynu.- Najlepiej wspiąć się na ogrodzenie tam, gdzie stoi ciężarówka - powiedział Reuben.- W ten sposób będziemy osłonięci od strony budynku, gdyby wyszedł strażnik.- Dobry plan - pochwalił Stone.Przebiegli na drugą stronę kompleksu.Zanim zaczęli się wspinać, Stone rzucił patykiem w siatkę.- Lepiej sprawdzić, czy nie jest pod napięciem.- Jasne.Wspięli się powoli, szybko zeskoczyli po drugiej stronie i zastygli w głębokim przysiadzie.Po chwili, pochyleni, ruszyli do ciężarówki.W połowie drogi Stone zatrzymał się i ruchem ręki kazał Reubenowi przypaść do ziemi.Rozejrzeli się, ale nikogo nie zobaczyli.Odczekali minutę i ruszyli dalej.Stone nagle skręcił w stronę niewielkiego betonowego budynku, który stał niedaleko tylnego ogrodzenia.Reuben pośpieszył za nim.Drzwi były zamknięte, ale jeden z kluczy Olivera pasował do zamka.Wewnątrz stało mnóstwo wielkich butli.Stone wyjął z kieszeni małą latarkę i poświecił dokoła.Zobaczyli warsztat zarzucony narzędziami, a w kącie mały pistolet do malowania, puszki z farbą i rozcieńczalnikiem.Na ścianie wisiała butla z tlenem i maska.Stone oświetlił butle i na głos przeczytał napisy: FM-200.INERGEN.Halon 1301, CO2, FE-25.Wrócił do butli z CO2, uważnie przyglądając się oznaczeniom.Reuben trącił go łokciem.- Patrz - szepnął, wskazując tablicę na ścianie.- Fire Control.Wiemy - mruknął Stone ze zniecierpliwieniem.- Przeczytaj nazwę poniżej.Oliver z sykiem wciągnął powietrze.- Fire Control jest filią Paradigum Technologies.- Firmy Corneliusa Behana.- Co znaczy, iż Behan okłamał Caleba, kiedy powiedział, że nie wie, do czego służy dysza w skarbcu.* * *Caleb wiercił się w samochodzie, nie odrywając oczu od ogrodzenia.- Szybciej - mruczał.- Co tak długo was zatrzymuje?Nagle położył się na fotelu.Mijało go jakieś auto, zmierzając do magazynu.Gdy się wyprostował, serce zmarło mu w piersi.Był to radiowóz prywatnej ochrony, z tyłu siedział wielki owczarek niemiecki.Caleb wyjął komórkę, żeby zadzwonić do Stone’a, ale bateria się wyczerpała.Często zapominał naładować to cholerstwo, bo nie lubił przez nie rozmawiać.- Dobry Boże! - jęknął.Nabrał powietrza w płuca.- Możesz to zrobić, Calebie Shaw.Dasz radę.- Zrobił wydech, skupił się, a potem dla kurażu zaczął recytować jeden z ulubionych poematów.- Sponad grzyw, sponad grzyw, sponad grzyw, w pędzie, patrzyło prosto w Śmierć sześciuset mężnych.Naprzód, Lekka Brygada! Wziąć działa! - rozkaz pada: Jak ma nie pognać w Śmierć sześciuset mężnych?*.Umilkł i spojrzał przed siebie.Zanosiło się na prawdziwy dramat z atakiem psów i uzbrojonych ludzi, i jego odwaga zaczęła gwałtownie topnieć.Jej resztki wyparowały, gdy zastanowił się nad faktem, że przecież Lekka Brygada została starta z powierzchni ziemi.- Tennyson nie miał pojęcia o prawdziwym niebezpieczeństwie! - burknął.Wysiadł z samochodu i z wahaniem ruszył w stronę ogrodzenia.* * *Stone i Reuben zmierzali w stronę ciężarówki.- Pilnuj, a ja się rozejrzę.- Oliver podbiegł do ciężarówki.Skrzynia była otwarta, wyposażona w drewniane listwy do mocowania ładunku.Zapalił latarkę, żeby odczytać oznaczenia namalowane na butlach.Na wszystkich poza jedną widniały napisy „Halon 1301”.Jedna miała oznaczenie FM-200.Wyjął z kieszeni niewielki pojemnik z terpentyną i szmatę zabraną z magazynu.Zaczął pocierać butlę FM-200.- Szybciej, szybciej - naglił go Reuben, strzelając oczami we wszystkie strony.Gdy powłoka farby zaczęła się rozpuszczać, Stone przestał trzeć i zaświecił na zamalowaną etykietę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Brin, David Die Clans von Stratos
- Buszujacy w zbozu Jerome David Salinger
- Bischoff David Kruk Slowo Kruka(1)
- Barrel Fever David Sedaris
- Brin David Stare jest piekne
- Brin David Wyslannik przyszlosci
- Brin, David Copy
- Ambrose, David Level X
- Book 1 Elminster The Making of a Mage
- Barton Beverly Kazdy jej krok(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beststory.pev.pl