[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hold szybko opustosza³ z przera¿onych mieszkañców.- F'nor do mnie - zawo³a³ spi¿owy jeŸdziec, przywo³uj¹c do siebie dowódcêskrzyd³a.- Zostaw po³owê skrzyd³a, by pilnowa³a posiad³oœci.Niektórzy zlordów mogliby mieæ ochotê pójœæ w œlady Faxa.Wyœlij jednego z jeŸdŸców doDalekich Rubie¿y, by przekaza³ pomyœln¹ wiadomoœæ o zakoñczeniu poszukiwañ.Tynatomiast udaj siê do cechu tkaczy i porozmawiaj z L'to.z Lytolem.- F'laruœmiechn¹³ siê.- Myœlê, ¿e bêdzie on dobrym zarz¹dc¹, jak i regentem dla tejposiad³oœci, rz¹dz¹c ni¹ w imieniu Weyr i dziecka.Twarz brunatnego jeŸdŸcawyra¿a³a pe³n¹ aprobatê dla decyzji dowódcy.Martwy Fax i Ruatha pod zarz¹demjeŸdŸców wró¿y³y dobr¹ przysz³oœæ.- Czy to ona spowodowa³a upadek Ruatha? - zapyta³- I prawie nasz swymi dzia³aniami - odpowiedzia³ F'lar.Sukces poszukiwañ pozwoli³ F'larowi na wspania³omyœlnoœæ.- Panuj nad swymi emocjami, bracie - doda³ widz¹c radoœæ na twarzy F'nora.-Nowa królowa musi jeszcze wzi¹æ udzia³ w Naznaczeniu.- Zajmê siê tu wszystkim.Lytol to dobry wybór - stwierdzi³ F'nor.- Kim jest ten Lytol? - rzuci³a ostro Lessa.Odrzuci³a do ty³u pl¹taninêbrudnych w³osów zas³aniaj¹c¹ jej twarz.W œwietle ksiê¿yca brud by³ mniejwidoczny.F'lar spostrzeg³ dziwny wyraz twarzy F'nora.Szybko poleci³ mu, byzacz¹³ wykonywaæ swe obowi¹zki.- Lytol jest jeŸdŸcem bez smoka - powiedzia³ do dziewczyny.- Nie jestprzyjacielem Faxa.Jak s¹dzê, bêdzie dobrze zarz¹dza³ posiad³oœci¹ i powinnaona odzyskaæ swoj¹ dawn¹ chwa³ê doda³ pe³en przekonania.- Przecie¿ o to cichodzi!- Wracamy do Weyr - zakomunikowa³ podaj¹c jej d³oñ.Spi¿owy smok skierowa³ sw¹paszczê ku wher-stró¿owi, który le¿a³ w bezruchu.- Och - westchnê³a Lessa klêkaj¹c przy starej bestii.Zwierzê powoli unios³oswój ³eb, wyj¹c ¿a³oœnie.- Mnementh powiada, i¿ jest on bardzo stary i nied³ugo pod¹¿y na wiecznyspoczynek.Lessa pieœci³a odra¿aj¹c¹ g³owê wher-stró¿a.- ChodŸ Lesso z Pernu - powiedzia³ niecierpliwie F'lar, chc¹c jak najszybciejopuœciæ to miejsce.Dziewczyna pos³usznie wyprostowa³a siê.- By³ moim jedynym obroñc¹.Tylko on jeden wiedzia³, kim jestem naprawdê.- Po prostu postêpowanie takie nale¿a³o do jego obowi¹zków - zapewni³ j¹szorstko, dziwi¹c siê takiej czu³oœci z jej strony.Chwyci³ j¹ za rêkê, bypomóc jej wstaæ i poprowadziæ j¹ do smoka.W mgnieniu oka zosta³ zwalony z nóg.Le¿a³ jak d³ugi na bruku.Po chwilipróbowa³ wstaæ, by ujrzeæ napastnika.By³ nim wher.Jednoczeœnie us³ysza³ pe³en przera¿enia krzyk Lessy oraz ryk Mnementha.G³owaspi¿owego smoka obróci³a siê, by zaatakowaæ wher-stró¿a.Sekundê wczeœniejcia³o ma³ej bestii wyskoczy³o w powietrze, by zaatakowaæ jeŸdŸca.- Nie zabijaj go! Nie zabijaj! - krzycza³a Lessa do ma³ej bestii.Charkot wheraprzeszed³ w pe³en udrêki skowyt, próbowa³ jeszcze wykonaæ nieprawdopodobnymanewr w powietrzu, by zmieniæ tor swego lotu i nie uderzyæ jeŸdŸca.Upad³ nakamienie dziedziñca.F'lar us³ysza³ têpe uderzenie.Si³a uderzenia z³ama³a mukark.Nim jeŸdziec podniós³ siê, dziewczyna trzyma³a szkaradny ³eb w swoichramionach.By³a kompletnie oszo³omiona.Mnementh zni¿y³ swój pysk i delikatnie tr¹ci³ cia³o umieraj¹cego whera.Powiadomi³ F'lara, ¿e stwór domyœli³ siê, ¿e Lessa opuszcza Ruatha, czego niepowinien czyniæ nikt z jej rodu.W jego starczym umyœle pojawi³a siê myœl, ¿eLessa znalaz³a siê w niebezpieczeñstwie, lecz kiedy us³ysza³ wydany przez ni¹rozkaz, zrozumia³ swój b³¹d.Wykonanie go kosztowa³o go ¿ycie.- Po prostu broni³ mnie - ³ami¹cym siê g³osem doda³a Lessa.Opanowa³a g³os.-Tylko jemu mog³am zaufaæ.By³ moim jedynym przyjacielem.F'lar niezrêcznie dotkn¹³ ramion dziewczyny.Ma³o kto móg³by przyznaæ siê doprzyjaŸni z wher-stró¿em.Skrzywi³ siê, gdy¿ upadek na nowo otworzy³ ranê.- Rzeczywiœcie, to by³ wierny przyjaciel - powiedzia³ stoj¹c cierpliwie, a¿zielono-¿Ã³³te oczy whera nie pokry³y siê mg³¹.Wszystkie smoki zarycza³ydziwnym, przejmuj¹cym groz¹ tonem, ¿e oto jeden spoœród nich odchodzi.- By³ tylko wher-stró¿em - mruknê³a Lessa, og³uszona smoczym ho³dem.- To smoki decyduj¹, komu oddaæ ho³d - oschle zaznaczy³ F'lar.Lessa patrzy³a na szkaradny ³eb bestii.Nastêpnie po³o¿y³a go na kamieniach,g³askaj¹c przyciête skrzyd³a.Nagle szybkim ruchem rozpiê³a obro¿ê.Odrzuci³aj¹ gwa³townie za siebie.Podnios³a siê i œmia³o podesz³a do Mnementha.Stanê³a na uniesionej nodze smokai usiad³a na wielkim grzbiecie.F'lar zlustrowa³ podwórze, gdzie tymczasem reszta jego skrzyd³a utworzy³a szyk.Mieszkañcy posiad³oœci cofnêli siê do Wielkiej Izby.Kiedy jeŸdŸcy dosiedlismoków dowódca wskoczy³ na Mnementha.- Trzymaj siê mnie mocno - poleci³ Lessie, chwytaj¹c najmniejszy z grzebienismoka i daj¹c komendê do odlotu.Chwyci³a siê kurczowo ramienia jeŸdŸca, gdy wielki spi¿owy smok uniós³ siêpionowo poruszaj¹c swymi olbrzymimi skrzyd³ami.Mnementh wola³ startowaæopadaj¹c ze skalnego urwiska ni¿ unosz¹c siê pionowo z ziemi.Jak wszystkiesmoki by³ leniwy.F'lar spojrza³ za siebie i zobaczy³ jeŸdŸców tworz¹cych nowyszyk, gdy¿ czêœæ z nich pozosta³a na stra¿y posiad³oœci.Gdy osi¹gnêli wystarczaj¹c¹ wysokoœæ F'lar poleci³ Mnementhowi, by dokona³przejœcia i wszed³ w pomiêdzy.Jedynie wstrzymanie oddechu przez Lessêœwiadczy³o o jej oszo³omieniu, gdy znaleŸli siê w pomiêdzy.Mimo i¿przyzwyczai³ siê do przenikliwego ch³odu, przera¿aj¹cej ciemnoœci oraz zupe³nejciszy, to jednak wci¹¿ przelot w pomiêdzy by³ dla F'lara katusz¹.Przejœcietrwa³o krótko, jak trzykrotne kaszlniêcie.Mnementh zarycza³ z aprobat¹ dla spokojnego zachowania Lessy.Nie ba³a siê aninie krzycza³a tak, jak czêsto czyni¹ to kobiety.F'lar czu³ uderzenia jejserca, gdy obejmowa³a go, lecz to by³o wszystko.Byli ju¿ nad Weyr.Mnementh rozpostar³ skrzyd³a, by szybowaæ w jaskrawymœwietle dnia, podczas gdy Ruatha w tym czasie skryta by³a w mrokach nocy.D³onie Lessy kurczowo trzyma³y ramiona F'lara.Zachwycona patrzy³a na kamienn¹synklinê Weyru, gdy kr¹¿yli.F'lar badawczo patrzy³ na twarz Lessy, zadowolonyz jej zachwytu.Nie okazywa³a ani krzty strachu, gdy wisieli na wysokoœcitysi¹ca d³ugoœci smoka ponad wysokim pasmem Benden.Potem, kiedy siedem smokówwyda³o swój powitalny ryk, pe³en niedowierzania uœmiech zagoœci³ na jejtwarzy.Pozosta³e smoki opada³y szerokim ³ukiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Ludlum Robert Testament Matarese'a 01 Testament Matarese'a
- Card Orson Scott Tropiciel Tom 01 Tropiciel
- Anne Hampson Boss of Bali Creek [HR 2099, MB
- Anne Rivers Siddons Burnt Mountain (v5.0) (epub) id
- Anne Stuart Against the Wind [CES 84] (epub
- Ana Veloso Dziewczyna z nad Rio Paraiso id
- Cross, Amanda In besten Kreisen
- Bleibtreu, Karl Bismarck 03
- Backlash Aaron Allston
- Bentley Little The Revelation (v5.0) (epub) id
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- grajcownia.opx.pl