[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale czy czyny Yuuzhan Vong - niezale¿nie odtego, czy wydaj¹ siê dobre, czy z³e - s¹ warte przeciwdzia³ania, skoro nie maj¹ ¿adnego odzwierciedlenia w Mocy?Naturalnie, obcy zabijaj¹ ludzi, co zawsze powoduje zak³Ã³cenia w Mocy.Ale czypowoduje równie¿ brak równowagi? Yuuzhanie Vong nie otaczaj¹ siê mroczn¹energi¹.Jeœli ju¿ ktokolwiek mia³by byæ ni¹ zagro¿ony, to raczej taki Jedi jakKyp albo nawet on sam.Z tego punktu widzenia walka z Yuuzhanami Vong bardziejgrozi konsekwencjami w postaci zachwiania równowagi w Mocy ni¿ wszelkiedzia³ania samych Yuuzhan.Có¿, to wszystko wydaje siê ca³kiem logiczne, prawie tak, jakby wysz³o z ustJacena, a nawet wujka Lukê' a.Ale.ta logika opiera siê na za³o¿eniu, ¿e Mocjest wszêdzie.A to nieprawda.Wszelkie fakty potwierdzaj¹ce tê teoriê a¿ k³uj¹ w oczy, ajednak ¿aden z Jedi nie ma doœæ samozaparcia, ¿eby stawiæ czo³o nowejrzeczywistoœci.Zamiast tego zachowuj¹ siê jak rozwydrzone dzieciaki: p³acz¹,¿e Yuuzhanie Vong nie graj¹ czysto, ¿e nie dzia³a-j¹zgodnie z ichczarno-bia³ymi zasadami.Dlatego Kyp strzela do nich i usi³uje zlikwidowaæproblem, zabijaj¹c tego, kto go stworzy³.Za to Jacen przycupn¹³ w k¹cieniezdecydowany.Mo¿e nawet ma racjê.Ale przecie¿ to nie w porz¹dku, aby Yuuzhanie Vong zabijali ca³e planety.Niemaj¹ prawa braæ ludzi do niewoli.To z³e, niew³aœciwe czyny i nale¿y z nimiwalczyæ.Skoro Moc sama nie nakreœli³a tu linii granicznej i nie w³¹czy³apotê¿nych alarmów, ostrzegaj¹cych o obecnoœci ciemnej strony, mo¿e Anakin nies³u¿y Mocy.A raczej, ujmuj¹c to precyzyjniej, s³u¿y czemuœ jeszcze bardziejfundamentalnemu ni¿ sama Moc, czemuœ, czego Moc jest jedynie manifestacj¹,emanacj¹.narzêdziem wreszcie.Nie bogom Rapuunga ani ¿adnemu innemu bogu,ale jakiejœ fundamentalnej prawdzie wbudowanej we wszechœwiat na poziomiesub-atomowym.W jego galaktyce s³ug¹ tej prawdy jest Moc.Tam, sk¹d pochodz¹Yuuzhanie Vong, gdziekolwiek to jest, rz¹dzi coœ innego.Ale œwiat³o pozostajetam œwiat³em, ciemnoœæ - ciemnoœci¹.Cokolwiek zaœ przydarzy³o siê YuuzhanomVong, przeszli na ciemn¹ stronê ju¿ bardzo dawno temu.Gdyby imperiumPalpatine'a zwyciê¿y³o i ruszy³o do innej galaktyki z zamiarem jej podboju, dogalaktyki, gdzie Moc nie jest znana, jaki dowód mieliby jej mieszkañcy naistnienie jasnej strony? Czy wiedzieliby, ¿e Imperium jest aberracj¹ tego, czymbyæ powinno? Nie.Podobnie Anakin nie wie - nie mo¿e wiedzieæ -jak¹manifestacjê jasnoœci pozostawili za sob¹ Yuuzhanie Vong.Pewne jest tylko to,¿e pozostawili j¹ daleko w tyle.A mo¿e w³aœnie tak wygl¹da skutek ostatecznego przejœcia wszystkich ludzi naciemn¹ stronê.Mo¿e po prostu Moc ich odrzuca - albo oni j¹.To nie znaczy, ¿e s¹ Ÿli, podobnie jak nie wszyscy poddani Imperium byli Ÿli.Ale robi to z nich godnych przeciwników.Bez nienawiœci, bez gniewu.poprostu trzeba ich powstrzymaæ i Anakin Solo nigdy o tym nie zapomni.Z nag³ym przyp³ywem pewnoœci siebie siêgn¹³ po czêœci miecza œwietlnego w Mocyi nacisn¹³ g³êbiej.A wiêc musi poœrednio dzia³aæ na Yuuzhan Vong poprzez ich przedmioty.Œwietnie.Jednak pod t¹ pozorn¹ osobnoœci¹ musi kryæ siê jednoœæ.I nagle, w jednym przeb³ysku olœnienia ju¿ wiedzia³.Wiêzi¹, która ³¹czy mieczœwietlny z lambentem, jest on sam - Anakin Solo.To w nim samym musz¹ nast¹piæzmiany.Zasilanie podskoczy³o, zatrzeszcza³o, rozleg³ siê znajomy trzask i syk.Gdzieœw ciemnoœci odezwa³o siê burczenie Vui Rapuunga.Anakin otworzy³ oczy i oœlepi³ go purpurowy p³omieñ miecza œwietlnego.Ch³opieczda³ sobie sprawê, ¿e œmieje siê od ucha do ucha.- Znowujestem Jedi- szepn¹³.Có¿, mo¿e nawet ca³kiem nowym rodzajem Jedi.- Dwa cykle ju¿ minê³y - marudzi³ trochê póŸniej Vua Rapuung.Jego rysy w fioletowym œwietle wyostrzy³y siê upiornie.- Twoja blu¿nierczabroñ dzia³a, jak widzê.Czy to ju¿ koniec tego siedzenia? Mo¿emy wreszcieprzyj¹æ naszych wrogów?- Ty ich bêdziesz przyjmowa³ - odpar³ Anakin.- Ja ich bêdê t³uk³.Twoi mistrzowie przemian chc¹ Jedi? No to go bêd¹ mieli!Mezhan Kwaad wesz³a do laboratorium i zwinê³a ko³pak na widok Nen Yim.- Opisz swoje prace, adeptko - poleci³a mistrzyni osch³ym tonem.- Pani, podczas twojej nieobecnoœci poczyniliœmy znaczne postêpy - ostro¿nieodpar³a Nen Yim.- Uwa¿am, ¿e przy niewielkich korektach genetycznych implantypamiêciowe utrwal¹ siê ostatecznie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl