X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby� mo�na by�o cofn�� si� w czasie.Rok temu nie zdarza�y si� takie strasznesny.W pokoju by�o przera�liwie cicho.Dlaczego nikt si� nie odzywa.Piel�gniarka porusza si� na palcach.Dlaczego? Nic przecie� nie zak�óci ju� snuBietki.IiDom.matka obejmuje j� z wspó�czuciem.Winnie patrzy na ni� z czu�o�ci�.Judysia niepokoi si�.- Kochanie, zjedz co�.Musisz by� silna.Z�otko, nie rozpaczaj tak.Umar�a we�nie, u�miechaj�c si�.wyruszy�a w szcz�liw� podró�.Pat nie rozpacza�a.Wci�� jeszcze nie mog�a uwierzy� w t� �mier�.Rodzina martwi�a si� jej spokojem.Ale Judysia rozumia�a.- Ona w to jeszcze nie wierzy.Dnie wci�� wydawa�y si� snem.Nast�pi� pogrzeb.Pat spokojnie posz�a �cie�k� doD�ugiego Domu.Nie zdziwi�aby si�, gdyby na jej spotkanie wybieg�a Bietka.Spojrza�a w gór�, w tym okienku pojawia�a si� zawsze roze�miana twarzyczkaBietki.W D�ugim Domu by�o mnóstwo ludzi.Maja Binnie p�aka�a.Ta sama Maja, którazawsze nie cierpia�a Bietki.Usi�owa�a j� pocieszy� matka.Jakie to �mieszne.Bietka by si� ubawi�a.Ale Bietka le�a�a z u�miechem na bladej woskowej twarzy, trzyma�a w r�kach p�kbazi przyniesiony przez Hilarego z Sielanki.Szko�a niedzielna przys�a�a krzy�z napisem Witaj w Domu.Z tego te� mo�na by si� po�mia�, tyle �e Pat wiedzia�a,i� nigdy ju� si� nie roze�mieje.W domu! Dom Bietki by� tutaj, ona nie odesz�a�do Domu�, wyruszy�a w d�ug� samotn� podró�.Kiedy zamykano trumn�, Maja Binnie dosta�a ataku histerii.Wielu obecnychuzna�o Pat za osob� nieczu��.Tylko najbardziej przenikliwi wiedzieli, �emaluj�cy si� na jej twarzy bunt jest czym� wi�cej ni� �zy.Gdyby� tylko mog�a uciec i by� sama.�eby nikt na ni� nie patrzy�.Ale z�y sen trwa� i musia�a pojecha� na cmentarz.Zabra� j� stryj Tom, gdy�Hilary i Sid mieli nie�� trumn� i wzi�li auto Gardinerów.Oto cmentarzyk nawzgórzu; tyle razy patrzy�y, jak nad nim zachodzi s�o�ce.Ch�opcy, z którymiBietka zwyk�a si� bawi�, nie�li j� teraz �cie�k� wys�an� zesz�orocznymi,butwiej�cymi li��mi.Pat nawet nie drgn�a, gdy rozleg� si� stukot padaj�cychna trumn� grudek ziemi, najstraszliwszy d�wi�k na �wiecie.- Nie p�acz, ona jest teraz w Lepszym �wiecie - powiedzia�a do rozszlochanejMai stoj�ca za Pat pani Binnie.- Czy uwa�a pani, �e gdzie� mo�e by� lepiej ni� w D�ugim Domu i w SrebrnymGaju? Ja nie.I Bietka tak�e nie.- Co to za okropne dziewczynisko! - opowiada�a potem pani Binnie.- Mówi�a jak prawdziwa poganka.Wieczorem tego dnia Pat przebudzi�a si� ze snu.Zasz�o s�o�ce.Zrobi�o si� ciemno, przybli�y�y si� wzgórza i drzewa.A w okienku Bietki niezab�ys�o �wiat�o.Pat nie wierzy�a dot�d, �e kto�, kogo kocha, mo�e umrze�.Otrzyma�a gorzk� lekcj�.- Zostaw mnie dzi� sam�, Winnie - poprosi�a i pe�na wspó�czucia Winnie posz�ado pokoju Poety.Pat rozebra�a si� i dr��c po�o�y�a si� do �ó�ka.Wicher za oknem przesta� by�przyjacielem.zacz�� wrogo wy�.Czu�a si� tak strasznie samotna.T�samotno�� trudno by�o znie��.Gdyby� tylko mog�a zasn��.Ale przecie� i takobudzi si�, i wszystko sobie przypomni.Bietka nie �yje.Pat ukry�a twarz w poduszce i nareszcie si� rozp�aka�a.- Kochanie.kochanie.nie rozpaczaj tak.W�lizn�a si� do pokoju Judysia, dobra, poczciwa Judysia.Ukl�k�a obok �ó�ka iobj�a um�czon� dziewczynk�.- Judysiu, nie wiedzia�am, �e mo�na a� tak cierpie�.Ja tego nie znios�.- Tak, kochanie, zawsze si� nam tak na pocz�tku zdaje.- Nigdy nie przebacz� Panu Bogu, �e mi j� zabra� - szlocha�a Pat.- Dziecko, kto to widzia�! Nie mówi si� takich rzeczy! napomnia�a j� zgorszonaJudysia.- Ale Pan Bóg ci wybaczy.Gdzie si� podzia� urok �wiataIKiedy od �mierci Bietki up�yn�� tydzie�, Pat zdawa�o si�, �e min�y lata, takd�u�y�y si� wype�nione bólem dni.Wszystko sko�czy�o si�.A �ycie musi si� toczy� dalej.I to by�o najgorsze.Jaktu �y�, kiedy prys� urok �wiata.- Gdybym tylko mog�a o niej zapomnie�, Judysiu.gdybym mog�a zapomnie�.Ka�dewspomnienie tak strasznie boli! - zawo�a�a na wpó� przytomna Pat.- Opowiada�a�o pucharze zapomnienia.Chcia�abym si� z niego napi�.- Jakby przysz�o co do czego, toby� si� nie napi�a, z�otko.Chcia�aby� naprawd� zapomnie�, jak j� kocha�a�, jaka z ni� by�a� szcz�liwa?Chcia�aby� tego?Nie, nie chcia�a.To by�y pi�kne wspomnienia.Ale ci�ko by�o z nimi �y�.- Jak mia�a� cztery latka, Pat, to którego� dnia rano zobaczy�a� na dworzeciemne chmury.Strasznie si� przerazi�a�.Pobieg�a� do matki wo�aj�c: �Mamusiu,mamusiu, gdzie si� podzia�o niebieskie niebo�.I nie chcia�a� nam wierzy�, �eznów si� pojawi.A ju� nast�pnego ranka u�miechn�o si� do ciebie.Ale Pat wci�� nie wierzy�a, �e zobaczy znów b��kit nieba.nie wierzy�a, �enadejdzie dzie�, kiedy znów poczuje si� szcz�liwa.Zreszt� by�oby to okropne.by�oby nielojalno�ci� wobec Bietki, nielojalno�ci�wobec mi�o�ci.W dniu kiedy po raz pierwszy zjad�a co� z apetytem, gardzi�asam� sob�.Jedyn� pociech� by� Srebrny Gaj.Mi�o�� do niego zapewni�a jej grunt podnogami, dawa�a si��.Nadesz�o lato.Kapryfolium wygl�da�o zza parkanu cmentarzyka.Pomy�le�, �e Bietka nie czuje jego zapachu.nie widzi wieczornej gwiazdy anibia�ych ró� w po�wiacie ksi�yca.�cie�ka na wzgórze zaros�a traw�.Nikt ju�t�dy nie chodzi�.Wilcoxowie sprzedali D�ugi Dom i przenie�li si� do miasta.W oknach domu �wieci�o si� �wiat�o - ale nie w pokoiku Bietki.Najtrudniejszeby�y niedziele.Dot�d wszystkie popo�udnia i wieczory niedzielne sp�dza�a z Bietk�.Sid niechcia� rozmawia� o Bietce.jej �mier� dla niego tak�e by�a ciosem, ale, jakto ch�opiec, stara� si� ukry� swoje uczucia.Mog�a mówi� o Bietce tylko zHilarym.�Bez Hilarego nie prze�y�abym tego lata� - pomy�la�a Pat.Niemniej �ycie odzyskiwa�o swoje prawa.Znów zaczyna�o do niej przemawia�pi�kno �wiata.I nienawidzi�a za to sam� siebie, jak mo�e sprawia� jejprzyjemno�� co�, czego nigdy ju� nie b�dzie ogl�da� Bietka.- Judysiu, dzi� na Ukrytym Pólku by�o mi przyjemnie.I zaraz zrobi�o mi si�wstyd.Na chwil� zapomnia�am o Bietce.A kiedy przypomnia�am sobie, by�o mitak przykro, �e mog�am o niej zapomnie�.A Ukryte Pólko zmieni�o si�.by�ojeszcze pi�kniejsze, ale wydawa�o si� inne.Judysia przypomnia�a sobie wiersz z odleg�ych szkolnych czasów, wci��wzruszaj�cy, wiersz zapomnianego ju� dzi� autora.- Bo od tamtego czasu mia�a� do czynienia ze �mierci� - szepn�a do siebie, aleg�o�no powiedzia�a: - Nie powinna� si� tym martwi�, z�otko.Bietka cieszy�abysi�, �e nie cierpisz.- Wiesz, Judysiu, z pocz�tku ka�da my�l o Bietce by�a tortur�.A teraz lubi�o niej my�le�.Dzi�, kiedy wzeszed� ksi�yc, pomy�la�am:�Na pewno Bietka czeka na mnie pod Czuwaj�c� Sosn�.� I przez chwil� stara�amsi� sobie to wyobrazi�, i czu�am ciep�o w sercu.Ale nigdy nie b�d� ju� mia�a przyjació�ki, Judysiu.Nie chc� mie�.Potem si� zanadto cierpi.- Za wcze�nie si� o tym dowiedzia�a�, z�otko, ale wszyscy pr�dzej czy pó�niejprzekonuj� si� o tym na w�asnej skórze.A je�li chodzi o inn� przyjació�k�.takie rzeczy s� zapisane w niebie.Kiedy� mówi�am ci, Pat, �e powinna� mie�przyjació�k�, ale tak naprawd� to przyjació� si� nie wybiera.Przyjacielepojawiaj� si� sami.albo si� nie pojawiaj�.Min�o lato.I wspomnienie przesta�o bole�.Oto zakwit� po raz pierwszy bia�yfloks, którego sadzonk� dosta�a od Bietki.Zap�on�y z�ote dalie na tle ciemnego �ywop�otu �wierków.Znów podziwia�o si�przepych lasów.Tak, Bietka odesz�a.W ró� koronie odesz�a w ciemno��.Opu�ci� ich Józek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.