X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wygnaniec z Shire�u odejdzie st�d i znowu znajdzie si� na zwyk�ym�wiecie, a jednak zawsze odt�d b�dzie st�pa� po tej trawie, w�ród kwiatówelamoru i nifredilu, w pi�kniej krainie Lothlorien.Weszli w kr�g bia�ych drzew.W tej samej chwili wiatr od po�udnia owia� KerinAmroth i westchn�� w koronach drzew.Frodo sta� nas�uchuj�c szumu wielkich mórzu wybrze�y, zatopionych przed wiekami, i krzyku morskich ptaków, którychgatunek dawno wygin�� na ziemi.Haldir wspina� si� teraz na podniebny taras.Frodo, gotuj�c si� i�� za nim,po�o�y� d�o� na pniu tu� przy drabinie; nigdy jeszcze tak jasno nie u�wiadomi�sobie tkanki kory i t�tni�cego pod ni� �ycia.Rozkoszowa� si� tym dotkni�ciemzupe�nie inaczej ni� le�nik lub stolarz.Cieszy�a go sama istota �ywegodrzewa.Kiedy wreszcie wydosta� si� na góruj�cy w koronie pomost, Haldir wzi�� go zar�k� i obróci� w stron� po�udnia.- Najpierw spójrz tam! - powiedzia�.Frodo spojrza� i zobaczy� w do�� znacznej odleg�o�ci pagórek uwie�czonymnóstwem ogromnych drzew czy mo�e miasto wystrzelaj�ce zielonymi wie�ami.Stamt�d bi�o pot�ne �wiat�o panuj�ce nad ca�� krain�.Zat�skni� nagle, �ebylotem ptaka pomkn�� do zielonego grodu i tam odpocz��.Spojrza� z kolei nawschód: tu kraj sp�ywa� �agodnie ku l�ni�cej wst�dze Anduiny, Wielkiej Rzeki.Si�gn�� wzrokiem dalej poprzez wod� na drugi brzeg - i �wiat�o zgas�o, on za�znów znalaz� si� w znajomym, zwyk�ym �wiecie.Za rzek� ci�gn�a si� pustynnap�aszczyzna, bezkszta�tna i szara, gdzie�, na dalekim widnokr�gu wznosz�ca si�znów czarn�, pos�pn� �cian�.S�o�ce, b�yszcz�ce nad Lothlorien, nie mia�o do��si�, by rozja�ni� mroki tej odleg�ej wy�yny.- To po�udniowa warownia Mrocznej Puszczy - rzek� Haldir.- Kryje si� w g�stwieczarnych jode�, które wzajem na siebie napieraj� tak, �e konary gnij� alboschn�.Po�rodku na kamiennym wzgórzu stoi Dol Guldur, gdzie d�ugo ukrywa� si�Nieprzyjaciel.L�kamy si�, �e Dol Guldur znów jest zamieszkana, i to przezsiedemkro� pot�niejszego wroga.Ostatnio cz�sto wisi nad tym miejscem czarnachmura.St�d widzisz dwie zwalczaj�ce si� pot�gi.Nieustannie �cieraj� si� zsob� si�� my�li, lecz �wiat�o przenika w j�dro ciemno�ci, a ciemno�� niedociera do �wiat�a.Jeszcze nie.Odwróci� si� i szybko zbieg� na ziemi�, a hobbici poszli w jego �lady.U stópwzgórza Frodo spotka� Aragorna, który sta� milcz�cy i nieruchomy jak drzewo, wr�ku trzyma� drobny, �ó�ty p�k elamoru, a oczy mia� pe�ne blasku.Zdawa� si�zatopiony w jakim� cudownym wspomnieniu, a Frodo patrz�c na� zrozumia�, �eAragorn widzi co�, co si� na tym miejscu niegdy� zdarzy�o.Albowiem z twarzyjego znikn�o pi�tno pos�pnych lat i wygl�da� jak smuk�y, m�ody król w bia�ychszatach.G�o�no przemówi� je�ykiem elfów do kogo� niewidzialnego dla oczuFroda.- Arwen vanimelda, namarie! - powiedzia�; westchn�� g��boko, ockn�� si� zzamy�lenia, zobaczy� Froda i u�miechn�� si� do niego.- Tu jest serce królestwa elfów na ziemi - rzek�.- Tu tak�e zawsze przebywamoje serce; gdyby nie to, nie widzia�bym �wiat�a u kresu ciemnych dróg, którymiobaj - ty i ja - musimy jeszcze w�drowa�.Chod�my!Wzi�� Froda za r�k� i razem zeszli ze wzgórza Kerin Amroth.Nigdy ju� nie mielitu za �ycia powróci�.Rozdzia� 7Zwierciad�o GaladrieliS�o�ce zachodzi�o nad górami, a cie� lasu pog��bi� si�, kiedy ruszali w dalsz�drog�.Noc zakrad�a si� pod sklepienie drzew i wkrótce elfy za�wieci�y swojesrebrne latarnie.Nagle znów wyszli na otwart� przestrze� i zobaczyli w górze wieczorne niebo, wktórym ju� tkwi�o kilka wczesnych gwiazd.Mieli przed sob� szeroki, bezdrzewnypas ziemi wygi�ty koli�cie i dwoma ramionami odbiegaj�cy w dal.Wzd�u�wewn�trznego obwody ci�gn�a si� g��boka fosa, ukryta w �agodnym zmierzchu;tylko trawa na jej skraju zieleni�a si� jeszcze jasno, jakby zachowa�a pami�� os�o�cu, które ju� znikn�o.Za fos� pi�trzy� si� wysoki zielony mur, opasuj�cyzielone wzgórze, poros�e g�sto mallornami; tak wybuja�ych drzew nie widzielinigdzie indziej w tym kraju.Trudno by�o z daleka oceni� ich wysoko��, leczwygl�da�y w zmroku jak �ywe wie�e.W ich wielopi�trowych koronach i po�ródrozedrganych li�ci b�yszcza�y niezliczone �wiate�ka, zielone, z�ote i srebrne.Haldir zwróci� si� do dru�yny.- Witajcie w Karas Galadhon! � rzek�.� Oto stolica Galadrimów, siedziba w�adcyLorien, Keleborna, i pani Galadrieli.Nie mo�emy jednak wej�� od tej strony, bood pó�nocy nie ma bramy.Trzeba okr��y� wzgórze od po�udnia, a to do�� d�ugadroga, gród jest ogromny.Zewn�trznym brzegiem fosy bieg�a droga brukowana bia�ym kamieniem.Szli ni�skr�ciwszy ku zachodowi, wi�c miasto górowa�o wci�� nad nimi jak zielona chmuraod lewej strony [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.