[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sam Rustan wierzy³ w to; by³ jak nieprzytomny, w g³owie mu siê krêci³o.– Ach,Hebanie, drogi Hebanie, gdzie¿eœ jest? Czemu nie jesteœ œwiadkiem tych cudów? Wjaki sposób ciê straci³em ?Piêkna ksiê¿niczko, kiedy¿ ujrzê twoje wdziêki ?Zapuœci³ siê ze s³u¿b¹, s³oniem, wielb³¹dami, w skalisty korytarz; przebywszygo znalaz³ siê na ³¹ce usianej kwiatami, okolonej strumieniem; na skrajuwidnia³y cieniste aleje; na koñcu tych alei rzeka, nad ni¹ setki œlicznychdomków wœród rozkosznych ogrodów.Rustan s³yszy wszêdzie dŸwiêki g³osów,instrumentów; widzi pl¹sy, spieszy przebyæ most rzucony przez rzekê, pytapierwszego napotkanego cz³owieka, co to za kraj.Zagadniêty odpowiada: – Jesteœ w krainie Kaszmiru; widzisz mieszkañców oddanychweselu i uciechom.Obchodzimy wesele naszej piêknej ksiê¿niczki; wychodzi zapana Barbabu, któremu ojciec j¹ przyrzek³.Niech ich Bóg darzy wiecznotrwa³ymszczêœciem!Na te s³owa Rustan pad³ zemdlony; szlachcic kaszmirski myœla³, ¿e cierpi nawielk¹ chorobê75; kaza³ go zanieœæ do swego domu, gdzie Rustan d³ugo le¿a³ bezzmys³Ã³w.Pos³ano po dwóch najbieglejszych lekarzy: zmacali puls chorego, któryodzyskawszy nieco przytomnoœci, szlocha³, przewraca³ oczami i wo³a³ co chwilê:– Topazie! Topazie! jak¿eœ mia³ s³usznoœæ!Jeden z lekarzy rzek³ do kaszmirskiego szlachcica: – Poznajê z akcentu, ¿e tenm³odzieniec jest z Kandahar; klimat tego kraju nie s³u¿y mu, trzeba go odes³aædo domu.Widzê z jego oczu, ¿e oszala³; powierzcie mi go, odwiozê go doojczyzny i uleczê go.Drugi lekarz twierdzi³, ¿e jest chory tylko ze zgryzoty; ¿e trzeba go zawieŸæna wesele ksiê¿niczki i daæ mu siê wytañczyæ.Podczas gdy siê naradzali, choryodzyska³ si³y.Odprawiono lekarzy i Rustan zosta³ z gospodarzem.– Panie – rzek³ – daruj, ¿em zemdla³ w twojej obecnoœci; wiem, ¿e toniegrzecznie; b³agam, chciej przyj¹æ mego s³onia w odp³at¹ wzglêdów, którymimnie zaszczyci³eœ.Opowiedzia³ nastêpnie swoje przygody, nie wspominaj¹c wszelako nic o celupodró¿y.– Ale, w imiê Wisznu i Brahmy – rzek³ – powiedz mi, kto jest ówszczêsny Barbabu, który zaœlubia ksiê¿niczkê, czemu ojciec jej wybra³ go zaziêcia i czemu ksiê¿niczka go przyjê³a ?75 W i e l k a c h o r o b a – epilepsja.– Cudzoziemcze – rzek³ mieszkaniec Kaszmiru – ksiê¿niczka zgo³a nie przyjê³aBarbabu; przeciwnie, zalewa siê ³zami, gdy ca³y kraj obchodzi jej wesele;zamknê³a siê w wie¿y i nie chce ani widzieæ zabaw, które dla niej zgotowano.S³ysz¹c to Rustan uczu³, ¿e ¿ycie mu wraca; rumieñce, które sp³oszy³a boleœæ,wyst¹pi³y znów na twarz.– Powiedzcie mi, proszê, czemu ksi¹¿ê Kaszmiru upierasiê wydaæ córkê za jakiegoœ Barbabu, skoro ona go nie chce ?– Czemu? – odpar³ gospodarz.– Czy wiadomo ci, ¿e nasz dostojny ksi¹¿ê zgubi³wielki diament oraz dziryt, na których mu bardzo zale¿a³o ?– Wiem, oczywiœcie – rzek³ Rustan.– Dowiedz siê tedy, ¿e nasz ksi¹¿ê, w rozpaczy, ¿e nie ma wieœci o swoichklejnotach, naszukawszy siê ich d³ugo po ca³ej ziemi, przyrzek³ córkê temu, ktomu odniesie jeden lub drugi.Przyby³ Barbabu nios¹c diament i jutro ma zaœlubiæksiê¿niczkê.Rustan zblad³, wyj¹ka³ coœ, po¿egna³ gospodarza i pomkn¹³ na dromaderze dostolicy, gdzie mia³a siê odbyæ uroczystoœæ.Przybywa do pa³acu, powiada, ¿e mazwierzyæ wa¿ne rzeczy, prosi o wys³uchanie.Odpowiadaj¹ mu, ¿e ksi¹¿ê jestzajêty przygotowaniami do wesela.– W³aœnie dlatego – odpowiada – chcê z nimmówiæ.– Najjaœniejszy – mówi – niechaj Bóg wieñczy wszystkie twoje dni chwa³¹ iwspania³oœci¹! ziêæ twój jest hultajem.– Jak to hultajem! Jak œmiesz? Czy tak siê mówi do ksiêcia Kaszmiru o ziêciu,którego wybra³ ?– Tak, hultajem – odpar³ Rustan – i aby tego dowieœæ Waszej Dostojnoœci, ototwój diament.Ksi¹¿ê, zdumiony, porównuje oba diamenty, ¿e zaœ nie zna³ siê na tym anitrochê, nie móg³ powiedzieæ, który jest prawdziwy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Clark Higgins Mary Swiateczny rejs
- Cook An Ill Fate Marshalling
- Piekara Jacek Miecz Aniołów
- Bobbi Smith Brazen (epub)
- Slezanska Maria Kucharz polski
- Harris Thomas Hannibal
- PHP Kompendium (4)
- Castaneda Carlos Drugi krag mocy
- Andrzej Sapkowski Czas Pogrady
- Carol Marinelli The Last Kolovsky Playboy (epub
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nurkowanie.opx.pl