[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak wiêc Ar-Farazon, Król Kraju Gwiazdy, sta³ siê najpotê¿­niejszym tyranem,jakiego zna³ œwiat od czasów panowania Morgotha, chocia¿ w rzeczywistoœci niekról wszystkim rz¹dzi³, lecz Sauron ukryty za jego tronem.Mija³y lata i królstarzej¹c siê czu³, ¿e zbli¿a siê do niego cieñ œmierci; opanowa³ go lêk igniew.Nadesz³a godzina, której Sauron z dawna oczekiwa³ i do której siêprzygotowywa³.Przemówi³ do Ar-Farazona t³umacz¹c mu, ¿e król, który osi¹gn¹³tak¹ jak on potêgê i wielkoœæ, powinien we wszystkich sprawach przeprowadziæw³asn¹ wolê, a nie zga­dzaæ siê na czyjekolwiek rozkazy czy zakazy.- Valarowie - mówi³ - zagarnêli dla siebie krainê, gdzie nie ma œmierci.Ok³amuj¹ was i wszelkimi sposobami staraj¹ siê ten kraj przed wami ukryæ,poniewa¿ s¹ zach³anni i boj¹ siê, aby Królowie Ludzi nie odebrali im go i nieprzejêli z ich r¹k pano­wania nad œwiatem.Oczywiœcie, przywilej nie koñcz¹cegosiê nigdy ¿ycia nie mo¿e byæ udzia³em wszystkich ludzi, lecz tych tylko, którzyNan zas³uguj¹, a wiêc ludzi mo¿nych, dumnych, najszlachetniejszej krwi.Tymczasem wbrew sprawiedliwoœci dzieje siê tak, ¿e odmó­wiono przywileju temu,kto jest go na pewno godny: Królowi Kró­lów, Ar-Farazonowi, najpotê¿niejszemu zSynów Ziemi, z którym jedynie Manwe móg³by siê równaæ, a mo¿e i on nie.Wielcykrólo­wie nie znosz¹, aby im czegoœ odmawiano, lecz sami bior¹ to, co im siênale¿y: Ar-Farazon, oba³amucony, a przy tym zamroczony cieniem œmierci, bomiara jego dni ju¿ siê dope³nia³a, chêtnie da³ pos³uch tym namowom Saurona izacz¹³ siê zastanawiaæ w g³êbi serca, jak wydaæ wojnê Valarom.D³u¿szy czasprzygotowywa³ to przedsiêwziêcie nikomu nic nie mówi¹c; nie da³o siê wszak¿etego ukryæ przed wszystkimi.Amandil widz¹c, do czego król zmierza, popad³ wrozpacz i bardzo siê przerazi³, wiedzia³ bowiem, ¿e lu­dziom nigdy nie uda siêpokonaæ Valarów i ¿e wojna z nimi, jeœli siê jej nie za¿egna, oznaczaæ bêdziekatastrofê dla ca³ego œwiata.Przywo³a³ wiêc swego syna Elendila i rzek³:- Z³y czas nasta³ i nie ma dla ludzi nadziei, bo niewielu jest Wiernych.Dlatego postanowi³em spróbowaæ tego samego spo­sobu, którego kiedyœ u¿y³Earendil: pop³ynê na Zachód, nie zwa­¿aj¹c na zakaz, ¿eby przemówiæ do Valarów,a jeœli to siê oka¿e mo¿liwe, do samego Manwego, i bêdê b³agaæ o pomoc, dopókiwszystko nie jest jeszcze stracone:- A wiêc gotów jesteœ zdradziæ króla? - spyta³ Elendil.- Wiesz dobrze, ¿ezarzucono nam, i¿ jesteœmy zdrajcami i szpiegami, ale dotychczas te oskar¿eniaby³y fa³szywe.- Gdybym wiedzia³, ¿e Manwe potrzebuje takiego jak ja wy­s³annika - odpar³Amandil - nie waha³bym siê zdradziæ Króla.Albowiem od jednej tylko wiernoœcicz³owiek nie mo¿e byæ zwol­niony pod ¿adnym pozorem.Lecz ja chcê wyb³agaæmi³osierdzie dla ludzi i wyzwolenie ich od oszusta Saurona, skoro zosta³ajesz­cze garstka Wiernych na œwiecie.A co do Zakazu, chêtnie po­niosê zaz³amanie go karê, byle mój lud nie by³ obci¹¿ony win¹.- Ale czy zastanawia³eœ siê, ojcze, jaki los spotka twoj¹ ro­dzinê,pozostawion¹ tutaj, gdy siê wyda, co uczyni³eœ?- Nie powinno siê to wydaæ - odpar³ Amandil.- Przygotujê siê do wyprawypotajemnie i wezmê zrazu kurs na wschód, do­k¹d z naszego portu co dzieñwychodzi wiele statków, a póŸ­niej dopiero, jeœli szczêœcie i wiatr bêd¹ misprzyja³y, po³udnio­wym albo pó³nocnym szlakiem zawrócê na zachód i bêdêszu­ka³ drogi do celu.Ty wszak¿e z ca³¹ rodzin¹ i domownikami przyszykujciesobie inne okrêty i przenieœcie na ich pok³ady wszystko to, z czym wasze sercanie chc¹ siê rozstaæ, a gdy bê­dziecie gotowi, czekajcie w porcie Romenna,ludziom zaœ powiedzcie, ¿e w sposobnym czasie zamierzacie pop³yn¹æ w œlad zamn¹ na wschód.Amandil nie jest ju¿ mi³y sercu naszego krew­niaka zasiadaj¹cegona tronie.Król siê nie zmartwi, ¿e chcemy st¹d odjechaæ na czas jakiœ lub nazawsze.Staraj siê tylko, by siê nie dowiedzia³, ¿e zamierzasz wzi¹æ ze sob¹wielu ludzi, bo w ta­kim razie móg³by siê sprzeciwiæ.Na tê wojnê, któr¹przygoto­wuje, bêdzie potrzebowa³ wszystkich wojowników, których da siê w krajuzwerbowaæ.Zawiadom jedynie wiernych, którym mo­¿esz zaufaæ.Niech siê tajemnieprzy³¹cz¹ do ciebie, je¿eli chc¹ odp³yn¹æ i dzieliæ twoje plany.- A jakie to bêd¹ plany? - spyta³ Elendil.- Plan polega na tym, ¿eby siê nie daæ wci¹gn¹æ w tê wojnê i czekaæ - odpar³Amandil.- Dopóki nie wrócê, nie bêdê móg³ ci powiedzieæ nic wiêcej.Ale jestnader prawdopodobne, ¿e bê­dziesz ucieka³ z Kraju Gwiazdy bez gwiazdyprzewodniej, bo kraj ten zosta³ splugawiony.Bêdziesz musia³ porzuciæ wszystko,co kocha³eœ, i za ¿ycia poznasz przedsmak œmierci, szukaj¹c nowej ziemiwygnania.Lecz tylko Valarowie wiedz¹, czy j¹ znaj­dziesz na wschodzie, czy nazachodzie.Potem Amandil po¿egna³ siê z rodzin¹ i domownikami, jak cz³owiek gotuj¹cy siêna œmieræ.- Bardzo mo¿liwe - rzek³ - ¿e nigdy mnie ju¿ wiêcej nie zo­baczycie i ¿e niebêdê móg³ daæ wam takiego znaku, jaki da³ nam Earendil przed wiekami.Czuwajciewszak¿e, bo bliski jest koniec tego œwiata, który dziœ znamy.Amandil wyruszy³ podobno w tê podró¿ noc¹, ma³ym statkiem, i kierowa³ siênajpierw na wschód, a potem zatoczywszy ³uk za­wróci³ ku zachodowi.Wzi¹³ zesob¹ trzech ludzi spoœród swoich s³ug, najmilszych jego sercu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl