[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.–Jest prosty sposób, żeby to sprawdzić, i myślę, że w końcu będziemy zmuszeni do niego się uciec.Po prostu „Nina" powinna dotknąć płyty.–Już dotknęła.–O czym ty mówisz? – zapytał podniecony Curnow.– Przecież nie zbliżyła się do płyty na odległość mniejszą niż pięć metrów!–Nie krytykuję twoich umiejętności sterowania pojazdem, Walter, chociaż za pierwszym razem byłeś bliski zderzenia, prawda? Chodzi mi jednak o to, że „Nina" stukała w Zagadkę za każdym razem, kiedy włączałeś silniki blisko powierzchni płyty.Odrzut, Walterze, odrzut!–Mówisz o pchle skaczącej po słoniu!–Możliwe.Po prostu nie wiemy.Lepiej jednak będzie, jeśli zrobimy wszystko, by sprawdzić, czy płyta w taki czy inny sposób jest świadoma naszej obecności i czy zgadza się nas tolerować, dopóki nie sprawiamy jej kłopotów.Wasilij nie kontynuował swojej myśli.Jak można sprawić kłopot dwukilometrowej czarnej płycie? I w jaki sposób okaże ona swe poirytowanie?Rozdział dwudziesty piątyWidok z Lasrange'aAstronomia pełna jest tajemniczych, intrygujących zjawisk, jak choćby to, że Słońce i Księżyc oglądane z Ziemi majątakąsamą średnicę.Tutaj, w punkcie libracji L.l, wybranym przez Wielkiego Brata na miejsce spoczynku między siłami grawitacyjnymi Jowisza i lo, występował podobny fenomen.Planeta i jej księżyc zdawały się mieć identyczne wymiary.I to jakie wymiary! Nie chodziło o marne pół stopnia Słońca i tyleż Księżyca.Jowisz i lo oglądane z punktu Lagrange'a miały średnicę czterdzieści razy większą, ich obszar zaś był większy od Księżyca i Słońca tysiąc sześćset razy.Widok, jaki przedstawiały obydwa te ciała, napełniał umysły podziwem i wprawiał w zdumienie.Było to jedyne w swoim rodzaju zjawisko kosmiczne.Co czterdzieści dwie godziny Jowisz i lo przechodziły pełny cykl wszystkich faz.Gdy lo pozostawał w nowiu, Jowisz był w pełni -i na odwrót.Ale nawet gdy Słońce skrywało się za tarczą Jowisza i planeta prezentowała swoją nocną stronę, nie można było nie dostrzec jej obecności – tego olbrzymiego, czarnego dysku przesłaniającego gwiazdy! Niekiedy ciemność rozrywały błyskawice, trwające przez wiele sekund, a powstałe na skutek burz elektrycznych, których obszar przewyższał znacznie całą powierzchnię Ziemi.Po przeciwnej stronie nieba, zwrócony zawsze tą samą stroną w kierunku planety, znajdował się jej księżyc lo – niby rozżarzony piec pełen czerwieni i fioletów – na którym od czasu do czasu wznosiły się żółte chmury wybuchów wulkanicznych i zaraz opadały z dużą szybkością na powierzchnię księżyca.Podobnie jak Jowisz, także lo124był pozbawiony geografii.Jego powierzchnia zmieniała się w ciągu dziesięcioleci, w przypadku Jowisza trwało to jedynie kilka dni.Gdy lo zbliżał się do ostatniej kwadry, olbrzymi, poznaczony smugami krajobraz Jowisza rozpalał się w promieniach odległego Słońca.Niekiedy po powierzchni planety przesuwał się cień lo albo jakiegoś innego dalekiego księżyca.Podczas każdego obrotu widoczny stawał się wir – Wielka Czerwona Plama – huragan, który nie ustawał od setek, a może i tysięcy lat.Zawieszona pomiędzy tymi cudami załoga „Leonowa" gromadziła materiał naukowy, który później wypełni lata studiów, jednakże naturalne ciała niebieskie znajdowały się na samym końcu listy priorytetów wyprawy.Numerem pierwszym był Wielki Brat.Obydwa statki znajdowały się teraz w odległości pięciu kilometrów od płyty, a jednak Tania odmawiała zgody na bezpośredni kontakt fizyczny.–Poczekam – mówiła – do momentu, gdy będziemy mogli szybko odlecieć.Na razie siedźmy cicho i obserwujmy, dopóki nie otworzy się okno konfiguracji powrotu na Ziemię.A wtedy zastanowimy się nad kolejnym posunięciem.„Nina" w końcu wylądowała na powierzchni Wielkiego Brata: powolne opadanie zajęło jej aż pięćdziesiąt minut.Fakt ten umożliwił Wasilijowi obliczenie masy obiektu.Ku zaskoczeniu wszystkich wynosiła ona jedynie dziewięćset pięćdziesiąt tysięcy ton, co oznaczało, że płyta ma gęstość zbliżoną do powietrza.Przypuszczenie, że Wielki Brat jest pusty w środku, wywołało z kolei burzę spekulacji na temat, co może znajdować się wewnątrz.Mieli także całą masę codziennych praktycznych problemów, które dawały wytchnienie umysłom udręczonym tak doniosłymi sprawami.Dziewięćdziesiąt procent czasu zajmowały prace na obydwu statkach, które połączono plastycznym rękawem, gdy Curnow zdołał wreszcie przekonać Tanie, że wirówka „Discovery" nie zatnie się i nie rozerwie obydwu statków na kawałki.Mogli teraz swobodnie przechodzić z pokładu na pokład, tylko zamykając i otwierając dwie śluzy powietrzne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl