X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednomy�lnie uchwalono, �e dowcip Bilba by� w jak najgorszym gu�cie i �ego�ciom nale�y si� jeszcze troch� jedzenia i picia, by mogli przyj�� do siebiepo doznanym przykrym wstrz�sie.�On ma bzika.Zawsze to mówi�em� - tak zapewnebrzmia�a najcz�ciej powtarzana uwaga.Nawet Tukowie (z nielicznymi wyj�tkami)uwa�ali, �e Bilbo zachowa� si� g�upio.W pierwszej chwili wi�kszo�� towarzystwaby�a prze�wiadczona, �e znikni�cie gospodarza jest tylko niem�drym �artem.Ale stary Rory Brandybuck �ywi� co do tego pewne w�tpliwo�ci.Ani podesz�ywiek, ani pot�ny obiad nie za�mi� jego umys�u, tote� Rory rzek� do swojejsynowej Esmeraldy:- Co� mi si� w tej historii nie podoba.My�l�, �e ten wariat Baggins znówwyruszy� w �wiat.Stary, a g�upi.Ale czemu� mieliby�my si� tym przejmowa�.Niezabra� przecie� z sob� piwniczki.I g�o�no zwróci� si� do Froda, �eby kaza�nape�ni� kielichy winem.Spo�ród wszystkich obecnych jeden tylko Frodo niewymówi� dot�d ani s�owa.Jaki� czas siedzia� w milczeniu obok pustego krzes�aBilba i nie odpowiada� na uwagi i pytania go�ci.Chocia� by� z góry w ca�yprojekt wtajemniczony, figiel ubawi� go oczywi�cie.Z trudem powstrzyma� si� od�miechu na widok oburzenia zaskoczonych hobbitów.Jednocze�nie wszak�e ogarn�ogo g��bokie wzruszenie.Nagle u�wiadomi� sobie, jak bardzo kocha starego wuja.Reszta go�ci dalej jad�a, pi�a i rozprawia�a o przesz�ych i tera�niejszychdziwactwach Bilba Bagginsa, tylko Bagginsowie z Sackville wynie�li si�zagniewani.Frodo nie chcia� ju� d�u�ej bra� udzia�u w zabawie.Kaza� poda�wino, wsta� i wychyli� swój kielich za zdrowie Bilba w milczeniu, po czymwymkn�� si� chy�kiem z altany.Wracaj�c do samego Bilba, trzeba powiedzie�, �e ju� podczas wyg�aszaniaprzemowy dotyka� ukrytego w kieszeni z�otego Pier�cienia, magicznegoPier�cienia, który przechowywa� w tajemnicy przez tyle lat.Zeskakuj�c zkrzes�a wsun�� Pier�cie� na palec i od tej chwili �aden hobbit nie zobaczy� ju�Bilba Bagginsa w Hobbitonie.Bilbo pobieg� �ywo do swojej norki, chwil� przystan�� pod jej drzwiaminas�uchuj�c wrzawy w altanie i weso�ego gwaru w ca�ym parku.Potem wszed� dodomu.Zdj�� od�wi�tny strój, z�o�y� i zawin�� w bibu�k� swoj� haftowan� srebremkamizelk� i schowa� j� do szafy.Szybko wci�gn�� jakie� stare, liche ubranie iprzepasa� si� wytartym skórzanym pasem.U pasa zawiesi� krótki mieczyk wzniszczonej pochwie z czarnej skóry.Z zamkni�tej szuflady, pachn�cej trutk� namole, wydoby� stary p�aszcz i kaptur.Przechowywa� je pod kluczem, jak rzeczydrogocenne, lecz by�y zniszczone i wy�atane, zapewne ongi ciemnozielone, teraztak sp�owia�e, �e nikt by nie odgad� ich pierwotnego koloru.By�y te� troch� nahobbita za du�e.Potem Bilbo poszed� do swojego gabinetu i wyj�� z wielkiejkasy pancernej t�umoczek owini�ty starym suknem oraz oprawny w skór� r�kopis idu�� wypchan� kopert�.R�kopis i t�umoczek wcisn�� na wierzch ci�kiego worka,który sta� w k�cie, niemal ca�kowicie ju� wype�niony.Z�oty Pier�cie� razem zpi�knym �a�cuszkiem wsun�� do koperty, zapiecz�towa� j� i zaadresowa� do Froda.Kopert� najpierw umie�ci� na gzymsie kominka, lecz po chwili nagle zdj�� j�stamt�d i schowa� do kieszeni.W tym w�a�nie momencie drzwi si� otworzy�y iszybkim krokiem wpad� Gandalf.- A wi�c jeste� - rzek� Bilbo.- Zastanawia�em si�, czy przyjdziesz.- Rad jestem, �e ci� zasta�em widzialnego.- odpar� Czarodziej siadaj�c wfotelu.- Chcia�em ci� przy�apa� i zamieni� z tob� jeszcze kilka s�ów napo�egnanie.Pewnie si� cieszysz, �e wszystko uda�o si� tak wspaniale i zgodniez twoim planem?- Owszem, ciesz� si� - powiedzia� Bilbo.- jakkolwiek ta b�yskawica by�aniespodziank� i zaskoczy�a mnie, a jeszcze bardziej oczywi�cie reszt�towarzystwa.To by� twój w�asny ma�y dodatek, prawda?- Tak.M�drze zrobi�e� zachowuj�c swój Pier�cie� przez wszystkie te lata wtajemnicy, tote� s�dzi�em, �e trzeba go�ciom da� co�, co w inny sposób pozorniewyja�ni im twoje nag�e znikni�cie.- I co popsuje efekt mojego figla.Zawsze lubisz wtr�ci� swoje trzy grosze,Gandalfie! - za�mia� si� Bilbo.- Ale pewnie mia�e� racj�, jak zwykle.- Miewam zwykle racj�, je�li jestem dobrze poinformowany.Co do tej jednaksprawy mam pewne w�tpliwo�ci.Doszli�my w niej do ostatniego punktu.Sp�ata�e�figla, jak chcia�e�, przestraszy�e� i obrazi�e� wi�kszo�� swojej rodziny,dostarczy�e� wszystkim mieszka�com Shire�u tematu do gadania przez dziewi��, amo�e przez dziewi��dziesi�t dziewi�� dni.Czy zamierzasz zrobi� co� wi�cej?- Tak.Czuj� potrzeb� wakacji, i to bardzo d�ugich wakacji, zreszt� ju� ci otym mówi�em.Mo�e b�d� to wakacje bezterminowe: nie my�l�, �ebym tukiedykolwiek mia� wróci�.Prawd� rzek�szy, nie zamierzam wraca�, w tymprzewidywaniu rozporz�dzi�em wszystkimi swoimi sprawami.Jestem ju� stary,Gandalfie.Nie wygl�dam na to, ale czuj� w g��bi serca, �e si� postarza�em.�Dobrze si� trzyma!� - powiadaj�.A tymczasem ja mam wra�enie, �e ca�y�cienia�em, �e jestem jakby rozci�gni�ty, nie wiem, czy rozumiesz, co mam namy�li: jak mas�o rozsmarowane na zbyt wielkiej kromce chleba.Co� tu jest nie wporz�dku.Potrzebuj� odmiany czy mo�e czego� innego w tym rodzaju.Gandalf z ciekawo�ci� i uwag� przygl�da� si� hobbitowi.- Rzeczywi�cie, co� tu jest, jak mi si� zdaje, nie w porz�dku - rzek� znamys�em.- tak, w gruncie rzeczy uwa�am twój plan za najlepsze wyj�cie.- No, ja w ka�dym razie powzi��em ju� decyzj�.Chc� znów zobaczy� góry,Gandalfie, góry! A potem chc� znale�� jakie� miejsce, gdzie móg�bym odpocz��.Odpocz�� w spokoju i w ciszy, z dala od t�umu krewniaków w�sz�cych doko�a mnie,bezpieczny od nieustannej procesji go�ci, urywaj�cych dzwonek u moich drzwi.Mo�e znajd� miejsce, gdzie b�d� móg� sko�czy� swoj� ksi��k�.Wymy�li�em ju� dlaniej pi�kne zako�czenie: �I odt�d �y� szcz�liwy a� po kres swoich dni�.Gandalf roze�mia� si�.- Miejmy nadziej�, �e b�dziesz �y� naprawd� szcz�liwy.Jakkolwiek jednakzako�czysz t� ksi��k�, nikt przecie� jej nie przeczyta.- Mo�e kto� przeczyta kiedy�, po latach.Frodo czyta� pocz�tek, tyle, ilezd��y�em napisa�.B�dziesz mia� oko na Froda, prawda?- Nawet par� oczu, w miar� mo�no�ci.- On by poszed� oczywi�cie za mn�, gdybym go o to poprosi�.Nawet sam si� z tymofiarowa� kiedy�, na krótko przed urodzinowym przyj�ciem.Ale w g��bi serca niepragnie tego.Jeszcze nie.Ja chc� przed �mierci� zobaczy� znowu tamtepustkowia i góry, ale Frodo wci�� jeszcze kocha Shire, tutejsze lasy, pola irzeczki.B�dzie mu tu chyba dobrze.Zostawiam mu wszystko prócz kilkudrobiazgów.Mam nadziej�, �e b�dzie szcz�liwy, kiedy si� oswoi zsamodzielno�ci�.Czas, �eby sam sobie by� panem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.