[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Georgia Blue nie usprawiedliwi³a swojego spóŸnienia.Gdy usiad³a, Broachzapyta³, czego siê napije.Poprosi³a o lampkê czerwonego wina.Kiedy podanonapoje, spojrza³a w kartê i za­mówi³a Cossoulet Special, który, jak Broachprzypuszcza³, mia³co najmniej trzy tysi¹ce kalorii.On zdecydowa³ siê na zupê i sa³atkê.Po odejœciu kelnera Georgia skosztowa³a wina, uœmiechnê³a siê do Broacha ipowiedzia³a:- Czy¿by zadzwoni³ do pana ten mi³y pan Davidson z Se­curity Pacific?Broach skin¹³ g³ow¹.- Mia³am nadziejê, ¿e to zrobi.Podejrzewaj¹c, ¿e powinien zapytaæ dlaczego, Broach posta­nowi³ nie pytaæ iprzekonaæ siê, czy milczenie sprowokuje dal­sz¹ wypowiedŸ.Tak siê nie sta³o.Georgia Blue napi³a siê wina, rozejrza³a po sali i powiedzia³a:- Niektórzy wydaj¹ siê znajomi.A powinni?- Kilku z nich.- Nie ogl¹da³am filmów od piêciu lat.Du¿o straci³am?- To zale¿y, co pani lubi.- Ironiczne z wieloma dialogami.- Zatem nie straci³a pani niczego.- Co panu najbardziej podoba siê w interesach, panie Broach?- Pieni¹dze.Rozgrywki.A od czasu do czasu ludzie i wynik.- Zak³adam, ¿e w dalszym ci¹gu jest pan najlepszym przy­jacielem Iony Gamble?- Mam nadziejê, ¿e tak.- Zatem powinien pan wiedzieæ, ¿e bêdê jej poœrednikiem.- Miêdzy czym czy kim?- Pomiêdzy ni¹ a kimkolwiek, kto zechce j¹ szanta¿owaæ.Broach odchyli³ siê wkrzeœle i uwa¿nie przyjrza³ Georgii Blue.- Gdyby dosz³o do jakiejœ próby szanta¿u, jestem pewien, ¿e najpierwporozmawia³aby ze mn¹.- Ona jeszcze o niczym nie wie.- Jeœli pani myœli - czy podejrzewa - kto bêdzie j¹ szanta­¿owa³?- Hughes i Paulina Goodisonowie.- A co dok³adnie bêdzie pani robi³a jako poœrednik Iony?- Odkupiê materia³, który mo¿e zrujnowaæ jej reputacjê i zniszczyæ karierê.- W takim razie ma pani moje b³ogos³awieñstwo.- To dobrze.Teraz mo¿emy porozmawiaæ o pieni¹dzach.- O pieni¹dzach na zap³acenie szanta¿yœcie?- Tak.O tych pieni¹dzach.- Je¿eli to Goodisonowie s¹ szanta¿ystami, rozmawia pani z niew³aœciwymfacetem.Powinna pani porozmawiaæ z Enno Glimmern.- Poniewa¿ zagwarantowa³ wynagrodzenie wszystkich szkód czy strat, na jakieGoodisonowie nara¿¹ Ionê?- Tak mówi kontrakt.- Ale my na razie tylko podejrzewamy, ¿e Goodisonowie s¹ szanta¿ystami -powiedzia³a Georgia Blue.- A jeœli tak nie jest? Jeœli s¹ ca³kowicieniewinni?- No to dlaczego zniknêli? Wzruszy³a ramionami.- Mo¿e coœ albo ktoœ zmusi³ ich do tego.Dopóki nie udo­wodni siê, ¿eGoodisonowie s¹ szanta¿ystami, nie s¹dzê, by pan Glimm coœ zap³aci³.- Co oznacza, ¿e Iona Gamble sama bêdzie musia³a wy³o¿yæ pieni¹dze.Georgia Blue pokiwa³a g³ow¹.Jack Broach po raz pierwszy podniós³ drinka do ust, potem odstawi³ go na bok,jakby ju¿ nie mia³ zamiaru piæ.- O jakich pieni¹dzach pani mówi?Patrz¹c mu w lewe oko, Georgia Blue powiedzia³a:- Przypuszczam, ¿e w grê wejdzie milion.- To dlatego z³o¿y³a pani wizytê w moim banku, prawda? Przed udzieleniemodpowiedzi Georgia spojrza³a wnikliwie w jego prawe oko.- Musieliœmy wiedzieæ, czy jest tam wystarczaj¹ca kwota na op³acenieszanta¿ysty.- I jest?- Pan Davidson by³ bardzo dyskretny.- A pani myœli, ¿e wystarczy?- Nie.- Dlaczego nie?Georgia skoñczy³a badanie oka, wypi³a resztê wina, uœmiech­nê³a siê ipowiedzia³a:- Daumiery.W pañskim biurze.Mam na myœli fa³szywe Dau-miery.W chwili, gdy jezauwa¿y³am, zastanowi³am siê, dlaczego ktoœ taki jak Jack Broach mia³by wieszaæpodrobione Daumiery na œcianie.OdpowiedŸ: musia³ sprzedaæ orygina³y, poniewa¿w Hollywood nasta³y ciê¿kie czasy.- Opar³a ³okcie na stole, przysunê³a siêkonfidencjonalnie, znów uœmiechnê³a i stwier­dzi³a: - Jesteœ zrujnowany,prawda, Jack?- S³ucham?Wyprostowa³a siê, wzruszy³a ramionami i popatrzy³a nad je­go lewym ramieniem nacoœ, co mog³o siê znajdowaæ w po³owie sali.- Mog³abym jeszcze wokó³ tego powêszyæ.Ale by zaoszczê­dziæ czasu, mogêprzekonaæ Howarda Motta, aby powiedzia³ ³onie Gamble, ¿e potrzebuje finansowejdeklaracji jej aktywów, d³ugów i gotówki.Zapad³a d³uga cisza, któr¹ przerwa³ Jack Broach.- Po co to ostrze¿enie?Popatrzy³a na niego ca³kowicie obojêtnie.- We w³asnym interesie.- Dalej.- Przeanalizujmy najgorszy scenariusz.Przypuœæmy, ¿e szan­ta¿ysta - jeden lubkilku - za¿¹da miliona, Iona Gamble zgodzi siê zap³aciæ i zwróci siê do ciebiepo pieni¹dze - czy dok³adniej, po pieni¹dze, które ci powierzy³a.Co wtedy?- To twój scenariusz?- Mówisz jej, ¿e trzeba sprzedaæ lub zastawiæ wszystko, by wyci¹gn¹æ milion.Ona powie, ¿e to œwietnie, i ¿e masz to zro­biæ.Jack, czy móg³byœ podj¹æmilion w gotówce?Broach milcza³.- A czy móg³byœ podj¹æ, powiedzmy, trzysta tysiêcy? Wed³ug mnie, tak.Podejmujesz trzysta tysiêcy i mówisz pani Gamble, ¿e masz gotowy milion dlamediatora.Potem dajesz mi te trzysta tysiêcy, a ja w zamian dorêczam tobiealbo jej ten obci¹¿a­j¹cy materia³ wraz z gwarancj¹, ¿e szanta¿ysta czyszanta¿yœci ju¿ wiêcej nie bêd¹ jej niepokoiæ.- A jeœli za¿¹daj¹ mniej - powiedzmy pó³ miliona?- Cena nadal wynosi trzysta tysiêcy.Nie bêdê siê targowaæ.- Jak dobre s¹ twoje gwarancje? Nie jestem adwokatem od spraw kryminalnych, alenajlepsi z nich mówili mi, ¿e szanta­¿yœci nigdy nie przestaj¹.- Przestaj¹, kiedy s¹ martwi - powiedzia³a Georgia Blue.27Dwupokojowy apartament Howarda Motta za trzysta piêæ­dziesi¹t dolarów na dzieñmieœci³ siê na czwartej kondygnacji dziewiêciopiêtrowego hotelu przy OceanAvenue w Santa Mo­nica.Z salonu, teraz zamienionego w biuro, roztacza³ siêwidok na ocean i d³ugi w¹ski pas zielonej trawy z wysokimi palmami, który zwanoparkiem Palisades.Pod palmami czêsto rozbija³y swoje obozowiska wszelkie­go autoramentu wyrzutki,których okreœlano obecnie eufemistycznym mianem „bezdomni".Po czêœci w ichsk³ad wcho­dzili degeneraci, bezrobotni, œwiry, wysiedleñcy, narkomani, starcy- oraz szeroki wybór ¿ebraków - od wêdrownych do­mokr¹¿ców, sprzedaj¹cychpatelnie, po pocz¹tkuj¹cych w³Ã³­czêgów.Santa Monica, miasto znane z miêkkiego serca, na pocz¹tku wspó³czu³o bezdomnymi tolerowa³o ich, nawet dostarcza³o im schronienia i gor¹cych posi³ków [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl