[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W Ameryce Południowej, u źródeł Amazonki, występuje roślina o nazwie yage, która podobno zwiększa wrażliwość telepatyczną.Czarownicy używają jej do swojej pracy.Pewien kolumbijski naukowiec, którego nazwisko wyleciało mi z głowy, wyodrębnił z yage narkotyk, który nazwał telepatyną.Czytałem o tym w pewnym czasopiśmie.Później czytałem inny artykuł.Rosjanie używają yage w doświadczeniach przeprowadzanych na więźniach w obozach pracy.Wygląda na to, że chcą wywołać w ludziach stan automatycznego posłuszeństwa, a docelowo, oczywiście, osiągnąć kontrolę myśli.Najprostsze sterowanie.Żadnej machiny wojskowej, żadnych przemówień, żadnej gry; poruszasz się po prostu wewnątrz czyjejś psychiki i wydajesz rozkazy.Mam teorię, że kapłani Majów wypracowali rodzaj jednostronnej telepatii, by nakłonić chłopów do pracy.Taki interes zawsze w końcu upada, ponieważ telepatia nie jest z natury rzeczy układem jednostronnym, ani w ogóle układem zawierającym nadawcę i odbiorcę.Obecnie Amerykanie eksperymentują z yage, chyba że są jeszcze głupsi, niż myślę.Yage może być środkiem do pogłębienia wiedzy o telepatii.Wszystko, co można osiągnąć drogą chemiczną, można też osiągnąć innymi drogami.- Lee spostrzegł, że Allerton nie okazuje zbytniego zainteresowania i zmienił temat.- Czy czytałeś o starym Żydzie, który usiłował przemycić dziesięć funtów złota zaszytych w płaszczu?- Nie.I co się stało?- Złapali go na lotnisku, kiedy wybierał się na Kubę.Słyszałem, że na lotniskach mają rodzaj wykrywacza, który dzwoni, kiedy ktoś ma przy sobie dużą ilość metalu.Czytałem więc w gazecie, że kiedy przeszukali tego Żyda i znaleźli złoto, wielu cudzoziemców o żydowskim wyglądzie zajrzało do środka przez okno.Byli w stanie wielkiego podniecenia -”Oj, gefilte fisz! Złapali Abiego!” - W czasach rzymskich Żydzi powstali, zdaje się, że to było w Jerozolimie, i zabili pięćdziesiąt tysięcy Rzymian.Żydowskie samice, to znaczy młode żydowskie damy - muszę uważać, żebym nie został oskarżony o antysemityzm - wykonały striptiz, owinąwszy się uprzednio w jelita Rzymian.A skoro mowa o jelitach, to czy opowiadałem ci o moim przyjacielu, Reggie'em? To bohater brytyjskiego wywiadu, choć nie sławiono go w pieśniach.Stracił na służbie dupę i trzy metry jelit.Przez wiele lat żył w przebraniu arabskiego chłopca, znanego w centrali jako “Numer 69”.To były jednak pobożne życzenia, bo Arabowie ładują wyłącznie w jedną stronę.No i przyplątała mu się rzadka choroba orientalna i biedny Reggie stracił dużą część flaczków.Za Boga i Ojczyznę, co? Nie chciał żadnych przemówień, żadnych medali.Wystarczyło mu, że wie, za jaką sprawę służył.Pomyśl o tych latach cierpliwych oczekiwań, aż kolejny fragment układanki wpasuje się w swoje miejsce.Nigdy nie mówi się o agentach w rodzaju Reggie'ego, ale to ich informacje, zdobywane w bólu i wśród niebezpieczeństw, pozwalają jakiemuś generałowi z linii frontu ułożyć plan błyskotliwej kontrofensywy i udekorować pierś medalami.Na przykład to właśnie Reggie pierwszy odgadł, że wrogowi kończy się paliwo, kiedy wyczerpał im się zapas żelu nawilżającego.To było tylko jedno z jego mistrzowskich posunięć.Co byś powiedział na stek T-bone na dwóch?- Dobra.- Niedosmażony?- Na pół niedosmażony.Lee przeglądał menu.- Jest tu “pieczona Alaska” - oznajmił.- Jadłeś to kiedyś?- Nie.- Naprawdę dobre.Na zewnątrz gorące, w środku zimne.- Pewnie dlatego nazywają to “pieczoną Alaską”.- Mam pomysł na nową potrawę.Bierze się żywą świnię i wrzuca do bardzo gorącego pieca, tak żeby upiekła się na zewnątrz, a kiedy się ją przetnie, w środku będzie żywa i drgająca.Albo, jeśli organizujemy dramatyczną knajpę, to kwicząca świnia oblana płonącą brandy wybiega z kuchni i zdycha tuż przy twoim krześle.Możesz sięgnąć, oderwać chrupiące, trzeszczące uszy i pogryzać je do koktailu.Na zewnątrz rozciągało się miasto spowite w fioletową mgłę.Wiał ciepły, wiosenny wiatr.Wracali przez park do mieszkania Lee, zatrzymując się czasem, przytulając się i śmiejąc.Jakiś Meksykanin rzucił:- Cambrones*.- Chinga tu madre* - zawołał za nim Lee i dodał po angielsku: - Przyjeżdżam tu, do twojego małego, zaszczanego kraju, wydaję swoje gitne amerykańskie dolary i co? Obraża się mnie w publicznym miejscu!Meksykanin odwrócił się i zawahał.Lee rozpiął płaszcz i wetknął kciuk pod rewolwer wetknięty za pas.Meksykanin poszedł dalej.- Któregoś dnia nie odejdą - powiedział Lee.W mieszkaniu wypili trochę brandy.Lee objął Allertona ramieniem.- No, skoro nalegasz - powiedział Allerton.W niedzielę Allerton był na kolacji u Lee.Lee przygotował kurze wątróbki, ponieważ Allerton zawsze chciał zamówić w restauracji kurze wątróbki, a zazwyczaj są tam nieświeże.Potem Lee chciał się kochać z Allertonem, ale ten odtrącił go i powiedział, że chce teraz iść do “Ship Ahoy” na rum z colą.Lee zgasił światło i zanim wyszli, objął kochanka.Allerton był sztywny z wściekłości.Po przyjściu do “Ship Ahoy” Lee poszedł do baru i zamówił dwa rumy z colą.- Zrób ekstramocne - polecił barmanowi.Allerton siedział przy stoliku z Mary.Lee przyniósł mu koktail, potem dosiadł się do Joego Guidry'ego.Guidry był z młodym mężczyzną, który właśnie opowiadał, jak leczył go wojskowy psychiatra.- No i czego dowiedziałeś się od swego psychiatry? - spytał Guidry kłótliwie, agresywnym tonem.- Dowiedziałem się, że mam kompleks Edypa.Dowiedziałem się, że kocham swoją matkę.- Przecież każdy człowiek kocha swoją matkę, synu - odparł Guidry.- Chodzi o to, że kocham moją matkę fizycznie.- Nie wierzę w to, synu - rzekł Guidry.Lee wydało się to zabawne i wybuchnął śmiechem.- Słyszałem, że Jim Cochan wrócił do Stanów - oznajmił Guidry.- Ma zamiar pracować na Alasce.- Dzięki Bogu, że jestem dżentelmenem niezależnym finansowo i nie muszę się narażać na bezlitosne warunki podbiegunowe - oświadczył Lee.- A propos, czy poznałeś żonę Jima, Alice? Mój Boże, to amerykańska kurwa, która nie popuści.Nigdy jeszcze nie spotkałem kogoś, kto by się z nią równał.Jim nie ma żadnego przyjaciela, którego mógłby przyprowadzić do domu.Nie trzeba dodawać, że moja chata to dla Jima teren zakazany i zawsze, kiedy do mnie przychodzi, ma wzrok ściganego dezertera.Nie wiem, dlaczego Amerykanie tolerują takie gówno ze strony kobiet.Nie jestem oczywiście specjalistą od ciała kobiecego, ale Alice ma wypisane na całej swojej kościstej, nieapetycznej powłoce: “Beznadziejna w łóżku”.- Wiesz, Lee, jesteś bardzo nieprzyjemny dzisiejszego wieczora - powiedział Guidry.- Nie bez powodu.Czy opowiadałem ci o facecie imieniem Wigg? To amerykański cwaniak, ćpun, który podobno gra na skrzypcach.Regularny oszust; pomimo że ma złoto, zawsze ściąga herę i mówi: “Nie, nie chcę kupować.Chcę tylko pół działki”.Ten koleś wyczerpał już u mnie swój kredyt.Jeździ nowym chryslerem za trzy tysiące dolarów i jest zbyt skąpy, żeby kupić sobie towar.Kim ja jestem, na miłość boską, Ćpuńskim Towarzystwem Dobroczynnym? Ten Wigg to szczyt ohydy.- To twój fagas? - spytał Guidry, co najwyraźniej zaszokowało jego młodego przyjaciela.- Nawet nie.Mam większą rybę do usmażenia - odparł Lee [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl