[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Œnieg zasypywa³ ci¹gle œlady Szwedów.O po³udniu dnia tego koœció³ by³ tak nabity, ¿e jako na brukowanych ulicachmiejskich kamieñ le¿y jeden obok drugiego, tak tam g³owa by³a przy g³owie.Samksi¹dz Kordecki mia³ mszê dziêkczynn¹, a t³umom ludzkim zdawa³o siê, ¿e tobia³y anio³ j¹ odprawia.I zdawa³o siê tak¿e, ¿e duszê wyœpiewa w tej wotywielub ¿e z dymami kadzide³ uniesie siê ku górze i rozwieje Bogu na chwa³ê.Huk dzia³ nie wstrz¹sa³ ju¿ murów ani szyb w oknach, nie zasypywa³ kurzaw¹ludu, nie przerywa³ modlitw ani tej dziêkczynnej pieœni, któr¹ wœród uniesieniai p³aczu powszechnego zaintonowa³ œwiêty przeor:Te Deum laudamus!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]