X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Falk, skryty w ciemnych zaro�lach, po�o�y� d�o� na laserze, nie czyni�c pozatym �adnego innego ruchu.- S�ysza�em twoje my�li.Jestem S�uchaczem.Chod�, nie ma si� czego ba�.Czymnie rozumiesz?Milczenie.- Mam nadziej�, �e tak, poniewa� nie mog� u�y� my�lomowy.Nie ma tunikogo oprócz ciebie i mnie - powiedzia� spokojny g�os.- S�ysz� samochc�c, takjak ty s�yszysz swoimi uszami, i wci�� s�ysz� ci� tam, w ciemno�ci.Chod� izapukaj, je�li chcesz poby� przez chwil� pod dachem.Drzwi zamkn�y si�.Falk sta� bez ruchu przez jaki� czas.Potem zrobi� w ciemno�ci te kilka krokówdziel�cych go od drzwi male�kiej chaty i zapuka�.- Wejd�!Otworzy� drzwi i wkroczy� do �rodka w ciep�o i �wiat�o.Stary m�czyzna, zd�ugim opadaj�cym na plecy warkoczem siwych w�osów, kl�cza� przy paleniskudok�adaj�c do ognia.Nie odwróci� si�, aby spojrze� na go�cia, dalejmetodycznie uk�ada� bierwiona.Po chwili odezwa� si� g�o�no, w powolnymza�piewie:Jestem sam, zdezorientowanyzdezorientowanyi opuszczonyOch, jak �ód�bez steruOch, bez nadzieina przysta�.W ko�cu siwa g�owa odwróci�a si�.Stary m�czyzna u�miecha� si�; jego w�skie,jasne oczy spogl�da�y z ukosa na Falka.Ochryp�ym i niepewnym g�osem, od dawna bowiem nie wypowiedzia� ani s�owa, Falkodpowiedzia� nast�pnym wersem Starego Kanonu:Wszyscy znaj� swoj� drog�tylko ja samjestem tu obcytak ró�ny od wszystkichlecz tak samoszukam mleka Matkii Drogi.- Cha, cha! - za�mia� si� starzec.- Czy� nie? �ó�tooki? Chod�, siadaj, tutajprzy ogniu.Obcy, tak, tak, naprawd� jeste� obcy.Jak daleko od swoich? Kto towie? Od jak dawna nie my�e� si� w gor�cej wodzie? Kto to wie? Gdzie tenprzekl�ty kocio�ek? Zimna noc na szerokim �wiecie, prawda? Zimna jak poca�unekzdrajcy.Tu go mamy; nape�nij go z tego cebra, tam przy drzwiach, dobrze? Potempostawi� go na ogniu, o taaak.Jestem Thurro-dowist, widz�, �e wiesz, co toznaczy, wi�c nie znajdziesz tu wielkich wygód.Ale gor�ca k�piel jest gor�c�k�piel�, bez wzgl�du na to, czy kocio�ek podgrzany b�dzie fuzj� termoj�drow�,czy wi�zk� sosnowego chrustu, co? Tak, naprawd� jeste� obcy, ch�opcze, a twoimrzeczom te� przyda�oby si� pranie, cho� by� mo�e s� nieprzemakalne.Co tammasz? Króliki? Wspaniale.Udusimy je jutro z paroma jarzynkami.Jarzyn nieustrzelisz swoim laserem.A przecie� nie mog�e� z plecaka zrobi� magazynu nakapust�.Mieszkam tu sam, mój ch�opcze, sam, ca�kiem samiute�ki.Dlatego �ejestem wielkim, bardzo wielkim, najwi�kszym S�uchaczem, �yj� sam i tak wielemówi�.Nie urodzi�em si� tutaj, jak grzyb w lesie.ale przebywaj�c z innymilud�mi nigdy nie mog�em zamkn�� si� przed ich umys�ami, przed tym ca�ymbrz�czeniem, smutkiem, paplanin� i naprzykrzaniem, i przed tymi wszystkimidrogami, którymi zd��ali, i czu�em si� tak, jakbym nagle musia� znale�� swoj�w�asn� drog� przez czterdzie�ci ró�nych lasów.Wi�c przyby�em tutaj, aby �y� wprawdziwym lesie, otoczony tylko zwierz�tami, których umys�y s� ubogie i ciche.Nie ma �mierci w ich my�lach.I nie ma w nich k�amstwa.Siadaj, wiele dnitrwa�a twoja w�drówka i twoje nogi s� utrudzone.Falk usiad� na drewnianej �awie przy palenisku.- Dzi�kuj� za go�cin� - zacz�� i chcia� powiedzie� swe imi�, gdy starzec rzek�:- Nie ma potrzeby.Mog� ci da� wiele dobrych imion, wystarczaj�co dobrych dlatej cz�ci �wiata.�ó�tooki, Obcy, Go�� czy jakiekolwiek inne.Pami�taj, jestemS�uchaczem, a nie parawerbalist�.Nie odbieram s�ów ani imion.Nie potrzebuj�ich.Wiedzia�em, �e tam w ciemno�ci stoi samotna dusza i wiedzia�em, �e mojeo�wietlone okno b�yszczy w twoich oczach.Czy to nie wystarczy, a nawetbardziej ni� wystarczy? A ja mam na imi� Wci�� Samiute�ki.Dobrze? Zosta� przyogniu, ogrzej si�.- Ju� mi ciep�o - odpar� Falk.Siwy warkocz skaka� po plecach starca, gdy chodzi� tam i z powrotem, szybki ikruchy, ani na chwil� nie przestaj�c mówi� cichym g�osem; ani razu nie zada�konkretnego pytania, nigdy nie przerywa�, aby us�ysze� odpowied�.Nie by�o wnim cienia strachu i niemo�liwe by�o ba� si� go.Teraz wszystkie dni i noce w�drówki przez las zla�y si� w jedno i pozosta�ygdzie� za Falkiem.Ju� nie obozowa� pod go�ym niebem, trafi� do domu.Niemusia� my�le� o pogodzie, ciemno�ci, gwiazdach, zwierz�tach i drzewach.Móg�siedzie� wyci�gn�wszy nogi do buchaj�cego blaskiem paleniska, móg� je�� wtowarzystwie innej osoby, móg� k�pa� si� przed kominkiem w drewnianej baliipe�nej gor�cej wody.Nie wiedzia�, co by�o wi�ksz� przyjemno�ci�: czy ciep�otej wody, która zmywa�a z niego brud i zm�czenie, czy te� ciep�o, któreogarnia�o tutaj jego dusz�: ta niedorzeczna, pokr�tna, �ywa gadanina staregocz�owieka, ta cudowna zawi�o�� ludzkiego j�zyka po tak d�ugim milczeniupuszczy.Wierzy� w to, co mówi� mu starzec: �e by� zdolny.wyczu� doznania i emocjeFalka, �e by� s�uchaczem umys�u, empat�.Empatia ma si� do telepatii mniejwi�cej tak jak dotyk do wzroku: to bardziej nieokre�lony, prymitywniejszy iintymniejszy zmys�.Nie poddawa�a si� w takim stopniu precyzyjnej, wyuczonej,�wiadomej kontroli jakiej podlega� przekaz telepatyczny; wzajemna, mimowolnaempatia nie by�a czym� niecodziennym nawet w�ród osób niewyszkolonych.Niewidoma Kretyan szkoli�a si� w s�uchaniu umys�u, maj�c wrodzony dar ku temu;nie mo�na go by�o jednak porówna� z tym, jaki posiada� starzec.Nie zabra�oFalkowi wiele czasu, aby upewni� si�, �e rzeczywi�cie stary m�czyznanieustannie, w jakim� stopniu, �wiadom jest wszystkiego, co jego go�� odczuwa ijakich doznaje emocji.Z jakiego� nieokre�lonego powodu nie przejmowa� si� tym,podczas gdy �wiadomo�� tego, �e narkotyk Argerda umo�liwi� telepatycznesondowanie jego umys�u, rozw�ciecza�a go.Tutaj intencja by�a inna, zupe�nieinna.- Rano zabi�em kur� - odezwa� si�, kiedy starzec zamilk� na chwil�, grzej�c dlaniego gruby r�cznik przy trzaskaj�cym ogniu.- Mówi�a.tym j�zykiem.Kilkas�ów z.z Prawa.Czy to nie znaczy, �e kto� bywa tutaj, kto�, kto uczy mowyzwierz�ta i ptactwo? - Nie by� a� tak odpr�ony, nawet po gor�cej k�pieli, abynazwa� Wroga wprost - nie po lekcji, jak� otrzyma� w Domu Strachu.Zamiast odpowiedzi starzec po raz pierwszy zada� prawdziwe pytanie.- Czy zjad�e� t� kur�?- Nie - odpar� Falk wycieraj�c si� do sucha r�cznikiem, a� w �arze bij�cym odognia jego skóra poczerwienia�a staj�c si� podobn� do wypolerowanego br�zu.-Nie po tym, jak przemówi�a.Zamiast tego strzeli�em króliki.- Zabi� i nie zje��? Wstyd� si�, wstyd� si�.- Starzec zagdaka�, a potem zapia�jak dziki kogut.- Czy� nie ma w tobie czci dla �ycia? Musisz zrozumie� Prawo.Powiada ono, �e nie mo�esz zabija�, o ile nie musisz.A nawet wówczas niepowinno by� to �atwe.Pami�taj o tym, kiedy znajdziesz si� w Es Toch.Jeste�ju� suchy? Okryj sw� nago��, Adamie z Kanonu Yaweh.Masz, zawi� si� w to, niejest to takie �liczne jak twoje ubranie, to tylko jelenia skóra wygarbowana wmoczu, ale przynajmniej jest czysta.- Sk�d wiesz, �e id� do Es Toch? - zapyta� Falk otulaj�c si� jak tog� mi�kk�skórzan� szat�.- Poniewa� nie jeste� cz�owiekiem - odpar� starzec.- I pami�taj, �e jestems�uchaczem.Znam miejsce - czy tego chc�, czy nie - ku któremu zd��a twójumys�, tak samo obce jak i on.Pó�noc i po�udnie s� zamglone, gdzie� daleko nawschodzie widz� utracon� jasno��, na zachodzie za� rozpo�ciera si� ciemno��,nieprzenikniona ciemno��.Znam t� ciemno��.S�uchaj.S�uchaj mnie, poniewa� janie chc� s�ucha� ciebie, mój drogi, b��dz�cy go�ciu.Gdybym chcia� s�ucha�ludzkiej gadaniny, nie �y�bym tutaj w�ród dzikich �wi�, sam jak dzika �winia.Musz� ci to powiedzie�, zanim pójd� spa� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.