X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zast�pili spinaker kliwrem i Boomer kaza� uszczelni� wszystkie pokrywy luków.Bill Baldridge wyszed� na gór� w ubraniu sztormowym i poprosi� o zej�cie podpok�ad wszystkich, z wyj�tkiem Rogera i Jeffa, którzy mieli zrefowa� grot.Gavin jeszcze spa�.- B�d�cie gotowi do opuszczenia grota, gdyby pr�dko�� wiatru przekroczy�trzydzie�ci pi�� w�z�ów - powiedzia� Bill.Byli przygotowani na wszystko, tylko nie na szybko��, z jak� zmieni�a si�pogoda.Z pó�nocnego zachodu nadlecia� z wyciem wicher osi�gaj�cy w porywachczterdzie�ci w�z�ów i nios�cy ze sob� deszcz.�Yonder", przy�pieszaj�cgwa�townie do czternastu w�z�ów, pomkn�� przed siebie po silnie rozko�ysanymoceanie.Fale nie by�y jeszcze wysokie, ich grzbiety nie wykazywa�y tendencjido za�amywania, a wi�c nie stwarza�y wi�kszego zagro-145�eni�.Bill, stoj�c samotnie za sterem najwy�szej klasy jachtu �aglowego, któryw jego opinii potrafi przetrwa� niemal wszystko, rozkoszowa� si� �lizgiem potych górach wody.Zgodnie z jego oczekiwaniami szkwa� usta� tak samo szybko, jak si� zerwa�.Wkrótce potem niebo si� przetar�o, a wiatr zmieni� z powrotem na zachodni.Ocean si� uspokaja�.Zerkaj�c przez lewe rami�, Bill ujrza� nowe zwa�y chmurformuj�ce si� na pó�nocnym zachodzie.Oceni�, �e nadci�gn� za jakie� dwiegodziny.Ale ogólnie rzecz bior�c, ten pierwszy powa�ny szkwa� nie by� takiznowu straszny.Szybko�� wiej�cego w ruf� wiatru nie przekracza�a terazpi�tnastu w�z�ów, kaza� wi�c wci�gn�� z powrotem spinaker.Chocia� s�o�ce sta�owysoko, wyra�nie si� och�odzi�o.Temperatura spad�a do dwudziestu stopniCelsjusza.Na pok�ad wyszli Boomer z Laur�.Jo spa�a.Bill przekaza� ster Boomerowi, zdj��kurtk� i oznajmi�, �e schodzi pod pok�ad troch� poczyta�.By� na�ogowym czytelnikiem gazet i czasopism i na lotnisku Kennedy'egozaopatrzy� si� w ca�y ich stos, mi�dzy innymi w lokaln� gazet� kansask� �GardenCity Telegram", �New York Times", �Washington Pogt", �Time Magazine", �SportsIllustrated" i kilka wychodz�cych na �rodkowym zachodzie gazet farmerskich.Alejego uwag� przyku� artyku� zamieszczony w �Washington Post".Cho� by� d�ugi, przeczyta� go uwa�nie, a potem zawo�a� do Boomera:- Hej, czyta�e� co� ostatnio o tym statku badawczym �Cutty-hunk", który zagin��jaki� rok temu w Antarktyce?- Ostatnio nie, ale znam spraw�.Znalaz�e� co� nowego?- �adnych rewelacji, tylko niez�y artyku� w �Po�cie".Facet uwa�a, �e statekwci�� gdzie� tam p�ywa.- Tak, czyta�em przed paroma miesi�cami co� na ten temat.Autor nazywa� si�Goodyear czy jako� tak.- Pomyli�o ci si� z oponami.Go�� nazywa si� Goodwin.- O, w�a�nie.Goodwin.Napisa� ca�� seri� artyku�ów o �Cut-tyhunku".Czyta�emwszystkie.Argumentuje w nich, �e gdyby statek naprawd� poszed� na dno naswojej ostatniej znanej pozycji, czyli w jakiej� antarktycznej zatoczce, to napowierzchni� wyp�yn�oby co� wi�cej ni� sam kawa�ek pasa ratunkowego.- Zgadza si�.Nadal tak twierdzi.Pisze te�, �e gdyby statek naprawd� zosta�zaatakowany, to nale�a�oby to uzna� za masowe morderstwo, bo jak dot�d nienatrafiono na �lad ani jednego146rozbitka, a jest nie do pomy�lenia, �eby we wspó�czesnym �wiecie nikt niczegonie znalaz�.Kamie� w wod�.Facet uwa�a, �e za tym kryje si� jaka� grubszaafera.- To samo pomy�la�em, kiedy o tym ostatnio czyta�em.Ale admira� Morgan jestodmiennego zdania.Uwa�a, �e statek zaton�� ze wszystkimi na pok�adzie.Tak czyinaczej od�ó� dla mnie t� gazet�, dobrze, Bill? Ch�tnie to przeczytam.- Zrobi� wi�cej.Przynios� ci j� teraz, potrzymam ster, a ty sobie poczytasz.To naprawd� tajemnicza historia.Bill wróci� do kokpitu z �Washington Post".Lektura d�ugiego artyku�u zaj�aBoomerowi pi�tna�cie minut.- Tak - mrukn��, sko�czywszy.- To na pewno ten sam facet.Pracuje w �Cape CodTimes".Jak sobie przypominam, wybra� si� osobi�cie na Wysp� Kerguelena.- Od razu wida�, �e wie, o czym pisze.I ma racj�.W dzisiejszych czasach nietak �atwo sprz�tn�� w ca�kowitej tajemnicy dwadzie�cia dziewi�� osób, tak �ebywszelki s�uch o nich i statku, na którym p�yn�li, zagin��.Zw�aszcza �e wiadomodok�adnie, kim wszyscy byli i gdzie to si� sta�o.- W�a�nie, a do tego sygnalizowali, �e s� atakowani przez Japo�czyków, którzyjednak stanowczo zaprzeczaj�, jakoby mieli z tym co� wspólnego.- Id� w zaparte jak ci ich przekl�ci wielorybnicy - wyburcza� Boomer.- Z jego opisu wynika, �e to jaka� zakazana wyspa, nie s�dzisz? - powiedzia�Bill.- Bo tak jest.To cholerny wygwizdów na samym ko�cu �wiata.- Mo�e to i koniec �wiata dla faceta z Hyannis, ale nie dla nas.B�dziemyprzep�ywali w odleg�o�ci dwustu mil od niej.- A mo�e - odezwa�a si� Laura, która do tej pory s�ucha�a w milczeniu -wpadniemy tam, odnajdziemy statek, uratujemy ludzi i wrócimy do domu w gloriichwa�y? Jo mog�aby wyst�pi� w programie �Today" i opowiedzie� wdzi�cznemunarodowi o dwóch dzielnych oficerach marynarki wojennej, z którymi �eglowa�a.Boomer zachichota�.- A wiesz - powiedzia� - �e ch�tnie obejrza�bym sobie te Kergueleny.Jak stoimyz czasem, Bill?- Dok�adnie ci nie powiem.Ale skocz� zaraz na dó�, sprawdz� na mapie, a potemwróc� tu z kaw� i z Przewodnikiem po Antarktyce, i razem przestudiujemyproblem.147- Dzi�kuj�, Lauro - powiedzia�a za �miechem Jo, wynurzaj�c si� spod pok�adu.-Namówi�a� w�a�nie tych dwóch postrzele�ców na ma�� wycieczk� do najbardziejnagiej, odizolowanej i najmro�-niejszej wyspy na pó�kuli po�udniowej - tam niema nic, prócz pingwinów.Czyta�am ten artyku� o Wyspie Kerguelena w �Cape CodTimes".I jedno wry�o mi si� w pami��: codziennie wiej� tam huraganowe wiatry.Autor pisa�, �e nadlatuj� z po�udniowego zachodu, przedzieraj� si� przez góry iz rykiem wpadaj� we fiordy.- Tak, ale my prawdopodobnie nie b�dziemy wp�ywali do �adnego fiordu -powiedzia� Boomer.- Mo�e nawet nie podejdziemy do brzegu, je�li pogoda b�dziez�a, i schronimy si� tylko po zawietrznej.Wróci� Bill z kaw� i bibli� nawigatora po morzach po�udniowych.- To dwa tysi�ce mil st�d - oznajmi�.- Przy szybko�ci, jak� teraz rozwijamy,b�dziemy tam za najdalej osiem dni.Nie nad�o�ymy zbytnio drogi.W tej chwilikierujemy si� na po�udniowy cypel Tasmanii le��cy na 43 stopniu i 30 minucieszeroko�ci po�udniowej, i p�yniemy Ko�em Wielkim, czyli najkrótsz� tras�.Pó�nocny cypel Wyspy Kerguelena le�y na 48 stopniu i 51 minucie szeroko�cipo�udniowej.to oko�o dwustu mil na po�udnie od naszej trasy.Je�li terazzmienimy kurs o kilka stopni, prawie tego nie zauwa�ymy.A mo�e by� ciekawie.- Dobra - zadecydowa� Boomer � za�atwmy to w sposób demokratyczny.Czy kto�jest przeciwny temu pomys�owi?- Owszem, ja - powiedzia�a Jo.- Ale widz�, �e jestem w mniejszo�ci.Zmieniajkurs, kapitanie i szukajmy tego �Cutty-hunka".Unie�li kubki z kaw� i Boomer demonstracyjnie zmieni� kurs o dwa stopnie.Lauraprzysun�a si� do Billa studiuj�cego w k�cie kokpitu Przewodnik.Przez jaki� czas �eglowali w milczeniu.Przerwa� je komandor porucznikBaldridge.- Wierzy� si� nie chce - mrukn��, podnosz�c wzrok znad ksi��ki.- Pos�uchajcietylko: id�c dalej tym kursem, miniemy najpierw Wyspy Ksi�cia Edwarda, które s�na tyle du�e, �e w Przewodniku po�wi�cono im dwie strony.Potem miniemy WyspyCrozeta, dwie spore grupy wysepek le��ce na 46 stopniu szeroko�ci po�udniowej ioddalone od siebie o pi��dziesi�t mil -im po�wi�cono trzy strony.Sk148Kergueleny to ponad trzysta wysp i niezliczona liczba zatoczek i fiordów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl