X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiem, i nie masz poj�cia, jak okropnie si� czuj�.Ale nie wiedzia�am, conapisa�.A teraz ju� za pó�no na t�umaczenia.No nie wiem.- Fran poczeka�a, a� Sophie ods�oni twarz.- Kochasz go, prawda?Tak, przyzna�a w duchu Sophie.Ale zamiast to po�wiedzie�, wzruszy�a ramionami.Sk�d mog� wiedzie�?Dobrze wiesz, �e tak.Gdyby� go nie kocha�a, nie posz�aby� z nim do jegomieszkania.A gdyby nawet, to po kolacji wróci�aby� do domu.Oczywi�cie, �e tak powinna by�a zrobi�.Ale niezrobi�a.Czy naprawd� go kocha? I dlatego czuje si� tak okropnie? Dlaczego niemo�e przesta� o nim my�le�?- Sk�d wiedzia�a�, �e kochasz tat�? - spyta�a.Fran u�miechn�a si�.Z pocz�tku nawet go nie lubi�am.Podoba� mi si� jego kolega.Ale kolegapoderwa� moj� najlepsz� przy�jació�k� i zostali�my we dwójk�.Nasza pierwszarandka by�a zupe�n� katastrof�, ale nie mog�am przesta� o nim my�le�, i kiedyznów si� spotkali�my, od razu wiedzia��am, �e chc� z nim sp�dzi� reszt� �ycia.Ja te� nie mog� przesta� o nim my�le� - przyzna�a Sophie.- Ale dzisiaj wrozmowie ze mn� zacho�wywa� si� jak obcy cz�owiek.Musia� si� poczu� dotkni�ty tym, �e wysz�a� rano bez s�owa.Dzi�kuj� za pocieszenie - z gorycz� odpar�a Sophie.Powinna� z nim porozmawia�.G�upio mi.Zastanów si� - nalega�a Fran.- Ze strachu przed rozmow� chcesz ryzykowa�utrat� m�czyzny, którego kochasz? Pomy�l, jak b�dzie wygl�da�o twoje �ycie bezniego.Smutno i samotnie, przyzna�a w duchu Sophie.ROZDZIA� DWUNASTYCharliego znowu opisali w szmat�awcu - odezwa� si� Seb, nalewaj�c kaw� sobie iVicky.- Mówi�em, �e ta lekarka leci na jego maj�tek.Jeste� okropnie cyniczny.W przeciwie�stwie do ciebie mia�am okazj� j� pozna� iuwa�am j� za sym�patyczn� - odpar�a Vicky.Seb wyd�� lekcewa��co wargi, wyra�aj�c tym swoje zdanie o �atwowierno�cisiostry.- Jeste� cyniczny i powierzchowny - doda�a Vicky.- Kierujesz si� pozorami.- Przygania� kocio� garnkowi - roze�mia� si� Seb.- Ty te� z nikim nie chcesz si� zwi�za�.Vicky rzuci�a mu piorunuj�ce spojrzenie.Gdyby nie to, �e jest zakochana w naszym bracie, ch�tnie napu�ci�abym j� naciebie.Ju� ona by sobie z tob� poradzi�a.Taka kobieta jeszcze si� chyba nie narodzi�a -sentencjonalnie o�wiadczy� Seb.-Ale nie przecz�, �e poszukiwanie godnej mnie partnerki jest wcale przy�jemne.Jak mo�esz tak wstr�tnie traktowa� kobiety!Jestem po prostu realist�.Nikogo nie zwodz�, ka��da od pocz�tku wie, czego si�spodziewa�.Nigdy nie �ami� obietnic, bo niczego nie obiecuj�.- Seb otworzy�paczk� czekoladowych biskwitów i pocz�stowa� siostr�.- Naprawd� s�dzisz, �e ona go kocha? - zapyta�, przy�bieraj�c dla odmianypowa�ny ton.- Na pewno nie jest jej oboj�tny - odpar�a Vicky.- Sam by� to dostrzeg�, gdyby� uwa�niej przyjrza� si� zdj�ciom.A co ty w nich dostrzeg�a�?Mia�a zap�akane oczy.Pewnie odkry�a, �e Charlie nie ma pieni�dzy.Przesta�! Przecie� opowiada�am ci, jak oburzy�a j� wiadomo��, �e Charlieprzyjmuje przy Harley Street.Podejrzewa�a go o robienie operacji bogatymklient�kom.Nie, pieni�dze nie maj� dla niej znaczenia.Dziew�czyna ma zasady.Ale co� musia�o si� mi�dzy nimi popsu�.A ty zamierzasz to naprawi�?Sama nie wiem - westchn�a Vicky.- Próbowa��am poci�gn�� Charliego za j�zyk,ale kaza� mi si� odczepi�.I w dodatku zmy� mi g�ow� o t� wizyt� w szpitalu.Mnie te�.Za to, �e ci o niej powiedzia�em.Musia�a zale�� mu za skór�.Mo�e powinni�my j� odwiedzi�? Ty i ja? Seb zakrztusi� si� kaw�.Masz poj�cie, jak gro�nie to zabrzmia�o, Vicky?- Nie zamierzam przyk�ada� jej do g�owy pistoletu.Sophie to nie Julia.- Obojemieli kiedy� ochot� zamor�dowa� wiaro�omn� Juli�.- Ale mo�e czego� by�my si�od niej dowiedzieli, skoro Charlie milczy jak zakl�ty.- Sk�d ta pewno��, �e zechce z nami rozmawia�?- Masz racj�.Sophie nie wygl�da na kobietk� goto�w� do �atwych zwierze�.Raczej na tak�, która umie si� broni�.A wspomnienia mojej niezapowiedzianejwizy�ty, której celu natychmiast si� domy�li�a, na pewno nie nosi w sercu.- Vicky wzamy�leniu upi�a �yk kawy.-Nie ma wyj�cia, trzeba zmusi� Charliego dozwierze�.Nic z tego.Nawet na torturach nie powie o niej z�ego s�owa.To mo�e zapro�my go na kolacj� - zapropono�wa�a.�wietna my�l.Wspólna kolacja w sobot�! - ucie�szy� si� Seb, ale zaraz uderzy�si� w czo�o.- Nie mog�.Mam w sobot� dy�ur.Powiedz jej, �e co� ci wypad�o.Kiedy naprawd� mam dy�ur.To rzeczywi�cie okropne - ze z�o�liwym u�mie�szkiem zauwa�y�a Vicky.- Wi�czamie� si� z koleg�.No dobrze, co� wymy�l� - zgodzi� si� Seb.- Za�prosimy go na kolacj�, napoimydobrym winem i zrobi�my mu pranie mózgu.Rezerwacj� stolika zostaw mnie.Znajd�cich�, spokojn� restauracyjk�, gdzie� na uboczu.Nie w�tpi� - z ironi� w g�osie skomentowa�a Vicky.Gdzie si� podziewa ordynator, kiedy jest najbardziej potrzebny? - my�la�aSophie.Ilekro� szuka�a Charlie�go, zawsze by� nieosi�galny.Albo mia�zebranie, albo operowa�.Jak ma z nim pogada�, skoro jej unika?O z�o�eniu mu niespodziewanej wizyty w domu nie by�o mowy, cho�by ze wzgl�du naw�cibskich dzien�nikarzy.Do Marion wola�a si� nie zwraca�, by nie wywo�ywa�nowej fali plotek.W ko�cu zdecydowa�a si� zostawi� mu wiadomo�� na pagerze:�Charlie, mo��emy porozmawia�? Prosz�!"Nie odpowiedzia�.Albo wiadomo�ci nie odebra�, albonie ma ochoty z ni� rozmawia�.Trzeba spojrze� praw�dzie w oczy: Charlie niechce mie� z ni� wi�cej do czy�nienia.A to, �e nie mo�e przesta� o nim my�le�?Trud�no, musi nauczy� si� z tym �y�.Jeszcze czasem który� z pacjentów przyjrza� jej si� uwa�nie i spyta�: �Czy tonie pani zdj�cia by�y tydzie� temu w prasie?", ale plotki powoli cich�y iSophie jako� sobie radzi�a.A� pewnego dnia zadzwoniono z oddzia�u nag�ychwypadków.- Sophie? Tu Paul.Mamy paskudny przypadek.Ma��e dziecko na tylnym siedzeniumia�o �le zapi�te pasy.Matka nagle zahamowa�a, bo motocyklista zajecha� jejdrog�.Male�stwem rzuci�o o ty� przedniego siedzenia.Siedz�ca z przodu babciawypad�a przez przedni� szy�b�.Dziecko zgin�o na miejscu, matka ma urazkr�go�s�upa szyjnego i jest w szoku, ale gorzej jest z babci�.P�kni�te �ebra inie podoba mi si� to, co s�ysz� w klatce piersiowej.Podejrzewam p�kni�cieprzepony.P�kni�cie przepony nale�y do rzadko�ci, ale w trak�cie wypadku wszystko mo�esi� zdarzy� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.