X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Innymi s�owy, niema czym p�aci�.No i nie p�aci.Zanocowa�a tu na waleta z jedn� bab�, która madomek dwuosobowy i czeka na m�a.M�� mia� przyjecha� wczoraj i dlatego Teresawyjecha�a, a przedtem widocznie dogada�a si� jako� z t� bab�.To by�a w�a�nieta, która si� dar�a.M�� nie przyjecha�, za to przyszed� prze�ladowca szuka�Teresy.Jutro dowiem si� od niej, jak to tam by�o dok�adnie.- No i dlaczego nam tego od razu nie powiedzia�a?- spyta�a z lekkim niedowierzaniem moja mamusia.- Przecie� pytali�my o Teres� kogo popad�o, na wszystkie strony!- Pytali�my g�ównie w administracjach i w ogóle publicznie, a ta baba za skarby�wiata nie przyzna si� przecie�, �e przyj�a kogo� na waleta.Wyrzuciliby j� zcampingu.Dopadn� j� jutro po cichu, w cztery oczy.- Dzi�, nie jutro - poprawi�a Lucyna.- Dzi�, niech b�dzie.Na wszelki wypadek sprawdz� jeszcze we wszystkichadministracjach, czy istnia�o wi�cej domków, do których kto� nie przyjecha�albo w ogóle zajmowanych przez jedn� osob�, chocia� maj� miejsce na dwie.Alewidzi mi si�, �e to by�a ta.- To w�a�ciwie co to znaczy? - powiedzia�a moja mamusia nieufnie.- Co si� zni� dzieje? Dlaczego b��ka si� tutaj, zamiast wraca� do domu?- To by znaczy�o, �e Teresa zgin�a tak�e i tym porywaczom - zauwa�y�a Lucyna wzadumie.- Bo jestem pewna, �e j� porwali.Szukaj� jej z jednodniowymopó�nieniem, identycznie jak my.Zgodzi�am si� z ni�, bo równie� by�am zdania, �e Teresa zosta�a porwana,nast�pnie uciek�a, nast�pnie za� j�a pope�nia� czyny ca�kowicie niepoj�te isprzeczne ze zdrowym rozs�dkiem.Po jakiego diab�a przyjecha�a nad JezioroOtmuchowskie, zamiast wróci� do Polanicy? Po jakiego diab�a w ogóle j�porywali?Co� mi za�wita�o w umy�le i tkn�� mnie nag�y niepokój.- S�uchajcie, nie jestem pewna, czy nie robimy g�upstw - powiedzia�am z obaw�.- Ci bandyci maj� nieco lepsze rozeznanie.Mo�liwe, �e Teresa si� ich boi iszuka nas.Chyba niepotrzebnie wyjechali�my z Polanicy, bez sensu to by�o,og�upi�y�cie mnie idiotyczn� �cierk� i teraz ju� sama nie wiem, gdzie j�znajdziemy.- W Polanicy - powiedzia�a moja mamusia i odj�a chustk� od ucha.- Ona tampojecha�a, wracamy natychmiast.- Mowy nie ma, po nocy nigdzie nie jad�!- To jednak musi by� jaka� podejrzana afera- stwierdzi�a Lucyna.- Niepotrzebnie zawiadomi�a� milicj�, Teresa doskonaledaje sobie sama rad�.Nie daj Bo�e, wyjdzie co� na jaw.Moja mamusiazdenerwowa�a si� okropnie.- Jaka znów podejrzana afera, co ci ma wychodzi� na jaw, zwariowa�a� czy co?Teresa i podejrzane afery.- Musia�a si� w co� wpl�ta�, nie ma innego wyt�umaczenia.- No wi�c trzeba j� znale��! Jedziemy do Polanicy! Niepotrzebnie w ogóleruszyli�my si� z tych Gór Sto�owych, trzeba tam by�o siedzie� na schodach iczeka�, a nie p�ta� si� byle gdzie! Ona tani ju� przyjecha�a i czeka!- Nie czeka, tylko �pi - skorygowa�a z rozgoryczeniem Lucyna.- Je�eli dotar�ado Polanicy, to ju� jej nic nie grozi.Znajdziemy j� tam jutro.To znaczydzi�.- Od razu rano wyje�d�amy!- Przedtem sprawd�my, co si� z ni� dzia�o tutaj- powiedzia�am ostrzegawczo.- Na wszelki wypadek, bo nigdy nic nie wiadomo.Wcale nie wiem, czy ta afera tak si� �atwo sko�czy, nawet je�li ju� j�znajdziemy.Moje dedukcje okaza�y si� bezb��dne.Co prawda upatrzona dama w pierwszejchwili w ogóle nie chcia�a ze mn� rozmawia�, pop�akiwa�a i chwyta�a si� zaklatk� piersiow�, uda�o mi si� jednak w ko�cu trafi� jej do przekonania.Zastosowa�am zwyczajny szanta�.Oznajmi�am, �e fakt przyj�cia na noc jakiej�osoby jest ju� powszechnie znany, a zatem niech robi, jak uwa�a.Albo przyznasi� i udowodni, �e by�a to Teresa, albo jej m�� po we�mie podejrzenia, i� by�to osobnik odmiennej p�ci.Dama mia�a s�aby charakter, z�ama�a si� i wyzna�aprawd�.Teresa zaczepi�a j� po drodze mi�dzy administracj� a przydzielonym domkiem.Musia�a zapewne by� gdzie� w pobli�u i s�ysze�, jak owa pani za�atwia�a spraw�i mówi�a o m�u, który przyb�dzie z opó�nieniem, bo ju� o tym wiedzia�a.By�pó�ny wieczór, ale Teresa przytomnie wybra�a dobrze o�wietlone miejsce, nieprzestraszy�a jej, od razu pokaza�a paszport, powiedzia�a, �e j� okradli i �eznajduje si� w g�upiej sytuacji.,Na podró� do rodziny jej starczy, ale nanocleg wykluczone.Pani uwierzy�a we wszystko, po bardzo krótkim wahaniuprzyj�a j� do swego domku po cichu, tak �eby nikt nie widzia�, i prawie si� zni� zaprzyja�ni�a.Zorientowa�a si�, �e Teresa jest zdenerwowana i jakby czego�si� boi, ale k�ad�a to na karb przykrych prze�y�.Wydawa�o jej si�, �e chybaTeresa wpad�a w z�e towarzystwo, któremu uciek�a i które usi�uje j� znale��,zapewne po to, �eby okra�� do ko�ca.Z�odziej, który by� w nocy, niew�tpliwies�dzi�, �e Teresa ma gdzie� jeszcze ukryte dolary, i usi�owa� nimi zaw�adn��.Odjecha�a niezupe�nie rano, troch� pó�niej, bo zrobi�a sobie pranie i musia�aczeka�, a� jej rzeczy wyschn�.Torb� owszem, mia�a, tak� czarn�z czerwonymi wypustkami, mia�a tak�e szczotk� do z�bów i taki ma�y, lnianyr�czniczek.Mówi�a, �e jedzie do Polanicy.- �cierka z Cieszyna zmieni�a charakter - oznajmi�am czekaj�cej w napi�ciurodzinie.- Pe�ni teraz funkcj� r�cznika.Wracamy galopem do Polanicy, a nadca�o�ci� imprezy zaczniemy si� zastanawia�, jak ju� j� znajdziemy.Grunt, �ejej si� nic nie sta�o.- A ja nie wiem, czy nie trzeba si� dowiedzie�, co ona zrobi�a z t� �odzi� -zauwa�y� znienacka ojciec, lokuj�c si� w samochodzie.Powstrzyma�am przekr�cenie kluczyka w stacyjce i obejrza�am si� do ty�u [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl