[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Florentyna dręczyła się tym wszystkim.Dwa razy dziennie dzwoniła do Richarda, wypytując go, jak sprawuje się Annabel.Wróciła z Williamem do domu tydzień wcześniej niż planowali.We wrześniu William rozpoczął pierwszy rok studiów w Harvardzie.Zainstalował się na ostatnim piętrze Kolegium Graya na Dziedzińcu i w ten sposób szóste już pokolenie rodziny Kane'ów zaczęło kształcić się na tej uczelni.Annabel wróciła do Madeiry, gdzie nie robiła dużych postępów, mimo iż większość weekendów spędzała teraz w Waszyngtonie pod czujnym okiem rodziców.Wszystkie wolne chwile w czasie następnej sesji Kongresu Florentyna spędzała na zapoznawaniu się z dokumentami i publikacjami z dziedziny wojskowości, jakie podsuwali jej współpracownicy.Zgłębiała problemy, z jakimi musiał uporać się jej kraj, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo.Czytała opracowania ekspertów, rozmawiała z podsekretarzami z Departamentu Obrony i studiowała ważniejsze traktaty podpisane przez Stany Zjednoczone z państwami sojuszniczymi Nato.Złożyła wizytę w kwaterze głównej Strategicznych Sił Powietrznych, objechała amerykańskie bazy w Europie i na Dalekim Wschodzie, obserwowała manewry w Północnej Karolinie i Kalifornii, spędziła nawet weekend na pokładzie zanurzonego atomowego okrętu podwodnego.Spotykała się z admirałami i generałami, rozmawiała też z szeregowcami i podoficerami, ale ani razu nie zabrała głosu w Izbie, zadając jedynie pytania podczas przesłuchań w Podkomisji, kiedy często z zaskoczeniem konstatowała, że najdroższa broń nie zawsze jest najskuteczniejsza.Zaczęła zdawać sobie sprawę, że wojsko ma jeszcze wiele do zrobienia, jeśli idzie o gotowość bojową, której nie miało okazji wypróbować w pełni od czasu kryzysu kubańskiego.Po roku rozmów i studiów doszła do wniosku, że to Buchanan miał rację, a ona była głupia.Wobec otwarcie agresywnej postawy Związku Sowieckiego Ameryce nie pozostawało nic innego, jak zwiększyć wydatki na obronę.Sama dziwiła się, jak ta nowa dziedzina ją wciągnęła, a o tym, jak bardzo zmieniły się jej własne poglądy, przekonała się, kiedy jeden z kongresmanów nazwał ją "jastrzębiem".Przestudiowała całą dokumentację systemu pocisków strategicznych M-x, przekazaną do zaopiniowania przez Komisję Służb Zbrojnych.Kiedy tylko w kalendarzu obrad pojawiała się tak zwana poprawka Simona, zalecająca wstrzymanie realizacji systemu M-x, Florentyna poprosiła przewodniczącego Izby, Gallowaya, o zapisanie jej do dyskusji.Uważnie przysłuchiwała się argumentom kongresmanów za i przeciwko poprawce.Robert Buchanan wygłosił starannie przygotowaną mowę przeciw.Gdy usiadł, Florentyna zdziwiła się, bo przewodniczący wywołał jako następne jej nazwisko.Wstała przed salą wypełnioną do ostatniego miejsca.Kongresman Buchanan powiedział wystarczająco głośno, aby usłyszeli go inni: - Zaraz poznamy opinię eksperta.- Jeden czy dwóch republikanów siedzących koło niego roześmiało się, podczas gdy Florentyna zbliżała się już do podium.Położyła swoje notatki na pulpicie mównicy.- Panie przewodniczący, pragnę zabrać głos jako zdeklarowana zwolenniczka wprowadzenia systemu pocisków strategicznych M-x.Ameryka nie może dłużej zwlekać z działaniami na rzecz obronności kraju tylko dlatego, że grupa kongresmanów chce mieć więcej czasu na lekturę stosownych dokumentów.Materiały są do wglądu już od ponad roku.Członkowie Kongresu nie musieli wcale kończyć kursu szybkiego czytania, aby zdążyć z odrobieniem lekcji.Prawda jest taka, że proponowana poprawka to zwykła gra na zwłokę tych członków Izby, którzy są przeciwko systemowi pocisków strategicznych M-x.Potępiam ich strusią politykę czekania z głową w piasku do chwili, gdy Rosjanie pierwsi zadadzą cios uprzedzający [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl