X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie by�o jednak tak �le, jak my�la�a.Oczywi�cie, Abelmówi� o sprawach ich obojga, lecz, jak si� wyrazi�, Christama dopiero siedemna�cie lat i nie powinna jeszcze wi�za�si� na ca�e �ycie.Gdyby jednak chcia�a widzie� w nimszczerego i serdecznego przyjaciela, gdyby zwierza�a musi� ze swoich zmartwie�, to on by�by bardzo zadowolony.Wi�cej nie oczekuje.- Ja bardzo potrzebuj� przyjaciela - rzek�a Christaw zamy�leniu.- I jestem ci wdzi�czna.Ale wiesz, trudnojest zwraca� si� do ciebie ze zmartwieniami, skoro masz a�siedmiu ma�ych synów, o których musisz si� troszczy�.- O, to co� ca�kiem innego - zapewni� j� z przekona-niem.- Oni s� moimi dzie�mi, a ty.Umilk�, wobec tego ona doko�czy�a:- A ja jestem kim�, kto si� nimi opiekuje.To znaczy kim�, kto, tak� masz nadziej�, b�dzie si�nimi zajmowa� tak�e w przysz�o�ci.Lecz wymagasz odemnie zbyt wiele, Ablu.Bardzo lubi� twoich ch�opców i tonie o to chodzi, ale.No, tak, znowu jeste�my w punkcie wyj�cia.Ja jestemza m�oda.A poza tym jeste� ju� zu�yty, Ablu, my�la�a dalej.My�lo tym sprawia, �e waham si� jeszcze bardziej.Trzebaniezwykle mocno kocha� m�czyzn�, by znie�� �wiado-mo��, �e w jego �yciu ju� by�a kobieta.Bardzo miprzykro, ale.Abel protestowa� przeciwko okre�leniu, �e ona jestjedynie kim�, kto opiekuje si� jego ch�opcami:- Nie to mia�em na my�li.- B�dziemy dobrymi przyjació�mi, Ablu - o�wiad-czy�a Christa zm�czona.- Dobranoc i dzi�kuj�, �eodprowadzi�e� mnie do domu.Stali przy bramie.Nagle Christa jakby sobie co�przypomnia�a.- Czy mog�abym jutro dosta� wolne? - zapyta�a.- Mam pewn� spraw� do za�atwienia i zajmie mi to chybakilka godzin.- Och, naturalnie - zgodzi� si� Abel zaskoczony.- Ciotka mo�e si� zaj�� dzie�mi.Ale one b�d�, oczywi�cie,za tob� t�skni� - zako�czy� z u�miechem.Sta� bezradny, nie chcia� pozwoli� jej odej�� tak poprostu.Ona jednak n�e mia�a mu ju� nic do powiedzenia,podzi�kowa�a wi�c raz jeszcze i wbieg�a do domu.Jak funkcjonuje taki m�czyzna jak Abel? my�la�a.Oddwóch lat bez �ony.Co w takiej sytuacji robi� m�czy�ni?Jak �yj�? Frank si� nie liczy, je�li o to chodzi, zawsze by�pa prostu stary.Wygl�da, jakby mia� dziewi��dziesi�t lat,i odk�d Christa pami�ta, zawsze tak wygl�da�.Ale Abel.?Ingeborg, która wiedzia�a prawae wszystko o tychsprawach, powiedzia�a kiedy�, �e normalny m�czyznamusi cz�sto mie� kobiet�, bo jak nie, to gromadzi si�w nim zbyt wiele nasienia, a to mo�e by� dla niegoniebezpieczne.Christa uzna�a, �e to dosy� obrzydliwewyja�nienie i nie bardzo w nie uwierzy�a.Ale mo�e.?Zastanawia�a si� nad sytuacj� Abla.�e na przyk�ad zosta�doprowadzony do granicy wytrzpma�o�ci i gotów by�bydo.Jakiego to Ingeborg u�y�a wyra�enia? Wydalenia?Uff! Nie, Christa niewiele z tego wszystkiego rozumia-�a.Frank nigdy o takich sprawaeh nie rozmawia�, a onamia�a uczucie granicz�ce z przekonaniem, �e Ingeborg nieby�a najodpowiedniejsz� informatork�.Frank j�cza� na swoim fotelu i zadawa� mnóstwo pyta�.Dlaczego jej tak d�ugo nie by�o? Oczywi�cie, nie maobowi�zku si� nim przejmowa�, ale gdzie si� tyle czasupodziewa�a? I dok�d jecha�y wozy stra�ackie?Odpowiada�a pó�g�bkiem i odnios�a do kuchni swoj�nadal pust� ba�k� na mleko.Frank rozz�o�ci� si� nie na�arty, �e nie wróci�a, �eby mu powiedzie� o po�arze,przecie� on powinien by� tam pój��.A teraz ju� za pó�no.- My�la�am, �e jeste� zbyt chory, �eby wychodzi�z domu - próbowa�a si� broni�.- Przecie� zwykle niemasz nawet si�y przynie�� poczty.Nie skomentowa� tego, d�ugo siedzia� w milczeniui sapa� ze z�o�ci�.W ko�cu powiedzia�:- Nikt nie rozumie, jak ja si� czuj�.Ale gdybym takmia� samochód! Ludzie Lodu maj� tyle samochodów,chocia� oni akurat wcale ich nie potrzebuj�!- Kto by prowadzi� t� maszyn�? - zastanawia�a si�Christa.- To nie taka wielka sztuka, mo�na si� nauczy�.LudzieLodu si� nauczyli, a przecie� nie s� geniuszami.- Tylko �e ty nie potrafisz nawet naprawi� bezpiecz-ników, wi�c jakim sposobem.- Niczego nie rozumiesz - uci�� Frank ura�ony.Niechcia� rozmawia� o bezpiecznikach, bo du�o wygodniej by�owa�ne k�apotliwe sprawy domowe sk�ada� na barki Christy.Do tego jednak nigdy by si� nie przyzna� nawet samprzed sob�.Reszt� wieczoru Christa wola�a sp�dzi� w milczeniu,a Frank spogl�da� na ni� zraniony.Nast�pnego ranka zrobi�a jak zawsze �niadanie Fran-kowi i o niczym go nie informuj�c, wysz�a o zwyk�ej porzez domu.Frank by� przekonany, �e posz�a do domu Abla.Tak si� jednak nie sta�o.Christa wyprowadzi�a z szopy swój stary rower.Po raz ostatni je�dzi�a na nim jaki� rok temu, a odstania przez ca�� zim� w zakurzonej szopie nie wy-pi�knia�, Skrzypia� okropnie na pokrytej wiosennymb�otem drodze, �a�cuch spada�, a peda�y zacina�y si�,tylne ko�o by�o skrzywione, wszystkie mechanizmyzgrzyta�y nie naoliwione.Ale Christa nie zwraca�ana to uwagi.Próbowa�a przypomnie� sobie map� tutejszych okolic,któr� ogl�da�a u nauczycielki.Koncentrowa�a si� natopografii obu pobliskich jezior.Jedno zna�a zreszt�dobrze, ale w jego pobli�u nie by�o lasu.Z drugiej jednakstrony nie wiedzia�a przecie�, dok�d Lindelo zwyklewios�owa�.Móg� wyrusza� z tej strony jeziora i wios�owa�do dworu le��cego gdzie� znacznie dalej.W takim razie jednak z pewno�ci� by go kiedy�spotka�a.Wszyscy w parafii by go znali.Nie, on nie pochodzi st�d, tego by�a pewna.Mimo tonie móg� mieszka� gdzie� bardzo daleko, skoro Christawidzia�a go we wsi, i to dwukrotnie.Do drugiego jeziora mia�a kawa�ek drogi.Christawidzia�a je tylko z daleka, dawno temu na jakiej� szkolnejwycieczce.Ale wiedzia�a, któr�dy jecha�.Najpierw przezca�� parafi�, a potem przez las.No w�a�nie, las.To brzmi nie�le.Min�a w pewnej odleg�o�ci zabudowania Nygaardów.Nad ziemi� wci�� jeszcze snu� si� dym.Frank zd��y� ju�zadzwoni� do prze�o�onego sekty religijnej - ciekawo��nie dawa�a mu spokoju - i wypyta� dok�adnie o okoliczno-�ci po�aru.Dowiedzia� si� te�, �e stan Petrusa nie uleg�zmianie.Przypomnia�y jej si� teraz s�owa, które us�ysza�awczoraj wieczorem.Kto� z t�umu rzuci� mimochodem:"Dobrze, �e nic si� nikomu innemu u Nygaarda nie sta�o.Bo to dobrzy ludzie".A kto� drugi odpar�: "Tak, Petrusnosi w sobie t� sam� z�� krew, co jego dziadek.Tamten toby� prawdziwy szatan!" "Tak, tak - potwierdzi� rozmów-ca.- Trzeba jednak mie� nadziej�, �e ten dra� prze�yje.Toby nie by�o przyjemne dla Linusa, straci� syna"."Szcz�-�cie, �e maj� wi�cej synów" - mrukn�� tamten i w�a�nie nato Christa zareagowa�a bardzo gwa�townie.Wiedzia�a, �emo�na mie� i pi�tna�cioro dzieci, ale utrata cho�byjednego jest wielkim nieszcz�ciem.Akurat tego dzieckanikt rodzicom nie zast�pi.Pogr��ona w rozmy�laniach wyjecha�a na swoim skrzy-pi�cym i piszcz�cym wehikule poza granic� parafii i znalaz�asi� w lesie.Droga sta�a si� jeszcze gorsza, Christa wpada�aw g��bokie koleiny i wkrótce ca�a by�a ochlapana b�otem.Niech to licho! Ale co tam! Wszystko idzie nie�le, b�otoda si� zetrze�, rower jako� wytrzymuje trudy podró�y.�eby tylko nikt jej teraz nie zobaczy�! Ale najbli�szeludzkie siedziby zostawi�a ju� za sob�.W dzie� jazda przez las nie by�a taka straszna.�wiat�os�oneczne przeciska�o si� od czasu do czasu przez ga��ziei zaraz wszystko stawa�o si� weselsze i bardziej przyjazne.Dopóki znowu s�o�ce nie znikn�o za chmurami.Pogodajako� nie mog�a si� zdecydowa�, ale Christa by�a od-powiednio ubrana i niczego jej nie brakowa�o.Po kryjomu wzi�a na drog� sporo jedzenia.B�dzie mipotrzebne, przekonywa�a sama siebie, w rzeczywisto�ci jednakwzi�a wi�cej, ni� by�aby w stanie zje�� w ci�gu kilku dni.Bo przecie� nigdy nie wiadomo.Zawsze mo�e przywie�� zapasy z powrotem do domu.D�ugo, bardzo d�ugo jecha�a przez las, mija�a mniejszelub wi�ksze polanki, mija�a le�ne jeziorka i wielkie g�azy.Teren wznosi� si� ku górze, zauwa�y�a to po wysi�ku, jakimusia�a wk�ada� w peda�owanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.