X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ko�atka zachichota�a mro��co.� Milcz! � zawo�a� George Tysi�c Mian.� Rozkazuj� ci milcze�! Znowu syk iobrzydliwy chichot.� Nie masz nade mn� w�adzy, ty starcze � wyszepta�a ko�atka.� Wnet nadejdziemój pan, a wtedy zobaczymy � za�mia�a si� znowu.Drzwi frontowe nagle same otwar�y si� i same zamkn�y z trzaskiem.Ale George Tysi�c Mian nie podda� si�.Znowu uniós� ramiona.� Mróz pó�nocy ci�ogarnie, mróz pó�nocy ci� zgniecie.Kujot z pustyni poczuje twój ch�ód iucieknie jak pies, bo nim jest.Wci�� nie mog� uwierzy� w to, co zobaczy�em, ale tamtej nocy widzia�em takdu�o, �e jeszcze jedno dziwaczne wydarzenie nie zrobi�o na mnie wi�kszegowra�enia.George Tysi�c Mian wskaza� pierwszym palcem na ko�atk� i z tegosztywnego palca wydoby�a si� widoczna migocz�ca chmura szronu.Szron pokry�ko�atk�, inkrustuj�c j� bia�ymi kryszta�kami lodu, a jej syczenie prawienatychmiast usta�o.Indianin bez przerwy wskazywa� palcem na ko�atk� i lód pogrubia� si� corazbardziej.Czu�em zimno tam, gdzie sta�em, metr czy pó�tora dalej.I naglemosi�ny �eb rozsypa� si�, a kawa�ki oszronionego metalu upad�y z brz�kiem napod�og� werandy.George Tysi�c Mian opu�ci� rami�.Poci� si� i �apa� powietrze krótkimi,bolesnymi haustami.Ale mia� w sobie jeszcze do�� ducha, by kopn�� kawa�kiko�atki i warkn��: � Staruch, co? Ty kupo z�omu.Jim wyda� z siebie d�ugi gwizd.� To by�o zadziwiaj�ce.Nigdy czego� podobnegonie widzia�em.Panie Tysi�c Mian, powinien si� pan zaanga�owa� w firmieprodukuj�cej mro�onki.Wzi��em Indianina pod r�k�.� Jeden punkt dla pana � powiedzia�em.� Zmierzy� si� pan z Kujotem i wygra�.Potrz�sn�� g�ow�.� To jeszcze nie koniec, a moje si�y s� niewielkie.Doktorze,czy ma pan miejsce w samochodzie na te wszystkie obrazy Mount Taylor i CabezonPeak?� Oczywi�cie.Ale wydawa�o mi si�, �e pan otoczy dom zakl�ciami.George Tysi�c Mian obtar� czo�o chusteczk�.� Chcia�bym, ale ta walka zobliczem Kujota u�wiadomi�a mi, �e nie mam na to si�.Jestem za stary, zas�aby.B�dziemy musieli zrobi� to jako� inaczej.Popchn��em ci�kie drzwi frontowe i ostro�nie weszli�my do �rodka.Obrazy wci��tam by�y.Powiedzia�em: � Dobra.Niech ka�dy we�mie tyle, ile uniesie, iw�o�ymy je do baga�nika.A potem wynosimy si� st�d.Dzia�aj�c szybko i cicho zdejmowali�my grafiki z haczyków i wynosili�my dosamochodu.By�o ich sze��dziesi�t czy siedemdziesi�t.Gdy sko�czyli�my,samochód a� przysiad� pod ci�arem obrazów.Jane, która wci�� siedzia�a z ty�u, podnios�a g�ow� i zapyta�a: � Wszystko wporz�dku? Czuj� si� bardzo dziwnie.� Nic si� nie martw � uspokaja� j� Jim.� Zaraz zawieziemy ci� do szpitala nakontrol�.� O, nie � odpowiedzia�a.� Nic mi nie jest, s�owo.To chyba tylko wstrz�s.� Mimo wszystko dobrze b�dzie, gdy zbadamy ci� dok�adnie.Jim wsiad� do samochodu i zapu�ci� silnik.George Tysi�c Mian powiedzia�: �Powinni�my znale�� jakie� bezpieczne miejsce dla tych obrazów.Jaki� niewielkischowek, który b�d� �atwo móg� uszczelni� zakl�ciami.� Mo�e moje mieszkanie? � zaproponowa�em.� Jest naprawd� ma�e i je�eli staniepan tu� zafrontowymi drzwiami z kijem baseballowym, to przez tydzie� powstrzyma pan hordynieprzyjacielskie.� To brzmi dobrze.Mo�e nas pan tam zaprowadzi�?Podjechali�my pod mój blok.Dozorca Sam przygl�da� si� nam podejrzliwie, gdywnosili�my obrazy Mount Taylor i Cabezon Peak do windy i wwozili�my je na gór�.Otworzy�em kluczem drzwi do mieszkania.Pomagaj�c sobie nawzajem, u�o�yli�mywszystkie obrazy na kupie pod plakatem z Doi�y Parton.Wyprostowa�em si�,cofn��em i otrzepa�em d�onie z kurzu.� Dobrze.A teraz co z tymi zakl�ciami?� Najpierw chcia�bym si� czego� napi� � skromnie zauwa�y� George Tysi�c Mian.Przeszli�my do mojego miniaturowego saloniku.Otworzy�em barek z czarnegolaminatu ze z�otym brokatem i nala�em do czterech szklanek hirama walkera.Taknaprawd� nie by�em zwolennikiem tej whisky p�dzonej w Illinois, ale nic innegonie mia�em.Ca�a nasza czwórka zm�czona i wystraszona po�yka�a whisky jaklekarstwo.� Powiesz� to na drzwiach � powiedzia� do mnie George Tysi�c Mian.Z kieszenikurtki wyj�� niewielki ko�ciany naszyjnik i podniós� go do góry.Nie wygl�da�oto na nic specjalnego.Ko�ci by�y stare, ponad�amywane, przebarwione i chocia�kiedy� by�y zdobione czerwon� i zielon� farb�, teraz pozosta�o z niej na nichniewiele.� To naszyjnik, który mia� na sobie nasz dawny bohater Z�amana Tarcza, gdywszed� na gór� Leech Lak� i wyzwa� bogów gromu.Historycznie bior�c, to rzeczbez ceny.Mo�e ma trzy tysi�ce lat [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.