X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ka�dym razie ci�gn�a dalej.- Odczytywanie przysz�o�ci z kryszta�owej kuli jest wy�j�tkowo subteln�,wyrafinowan� sztuk� - oznajmi�a �piew�nym, rozmarzonym g�osem.- Nie oczekuj�,�e którekol�wiek z was zobaczy co�, kiedy po raz pierwszy spojrzy wnie�sko�czone g��bie kuli.Zaczniemy od relaksacji umys�u i zewn�trznychoczu.- Ron zacz�� chichota� w sposób zupe�nie niekontrolowany, wi�c musia�wsadzi� sobie pi�� do ust, �eby to zag�uszy� -.aby oczy�ci� wewn�trzne okoi nad�wiadomo��.By� mo�e, je�li dopisze nam szcz�cie, niektórzy z was zobacz�co� przed ko�cem lekcji.Zacz�li si� wi�c relaksowa�.Harry czu� si� wyj�tkowo g�upio, gapi�c si� wkryszta�ow� kul� i próbuj�c �oczy�ci� umys�", w którym nieustannie b��ka�a si�my�l: �to czysta g�upota".I wcale mu nie pomaga�o to, �e Ron wci�� dusi� si�ze �miechu, a Hermiona wyra�a�a minami swoj� dez�aprobat�.- Widzicie ju� co�? - zapyta� ich Harry po kwa�dransie wpatrywania si� w kul�.- Tak, na stole jest wypalony �lad - mrukn�� Ron.- Kto� przewróci� �wieczk�.- To kompletna strata czasu - sykn�a Hermiona.- Mog�abym �wiczy� co� bardziej po�ytecznego.Na przy�k�ad zakl�ciarozweselaj�ce.Profesor Trelawney przesz�a obok nich, szeleszcz�c je�dwabiami.- Czy kto� by chcia�, �ebym mu pomog�a zinterpreto�wa� mgliste kszta�tywewn�trz kuli? - zapyta�a, podzwaniaj�c bransoletami.- Ja nie potrzebuj� �adnej pomocy - szepn�� Ron.- Przecie� to jasne.Wieczorem b�dzie bardzo mglisto.Harry i Hermiona wybuchn�li �miechem.- Có� to znowu! - fukn�a profesor Trelawney, kie�dy wszystkie g�owy zwróci�ysi� w ich stron�.- Zak�óca�cie wibracje!Podesz�a do ich stolika i spojrza�a na kryszta�ow� kul�.Harry poczu� niemi�yskurcz w �o��dku.Ju� wiedzia�, co za chwil� us�yszy.- Tutaj co� jest! - szepn�a profesor Trelawney, po�chylaj�c si� i zbli�aj�ctwarz do kuli, która teraz odbija�a si� w obu szk�ach jej wielkich okularów.-Co� si� porusza.ale co to jest?Harry by� gotów za�o�y� si� o wszystko, nawet o B�yska�wic�, �e nie czekaj� godobre wiadomo�ci.I mia� racj�.- Mój drogi ch�opcze.- wydysza�a profesor Trelawney, wpatruj�c si� wHarry�ego.- To znowu jest tu�taj, jeszcze wyra�niej ni� przedtem.skrada si�ku tobie, jest coraz wi�ksze.to ponu.- Och, nie, na mi�o�� bosk�! - powiedzia�a g�o�no Hermiona.- Tylko nie ten�mieszny ponurak!Profesor Trelawney zwróci�a na ni� swoje olbrzymie oczy.Parvati szepn�a co�do Lavender i obie równie� spoj�rza�y na Hermion�, wyra�nie oburzone.ProfesorTrelawney wyprostowa�a si� i zmierzy�a j� gniewnym spojrzeniem.- Przykro mi, ale musz� ci powiedzie�, �e od momen�tu, w którym pojawi�a� si� wmojej klasie, moja droga, sta�o si� dla mnie oczywiste, i� nie posiadasz tego,czego wymaga szlachetna sztuka przepowiadania przysz�o�ci.Musz� wy�zna�, �enie pami�tam, bym kiedykolwiek spotka�a osob� o umy�le tak beznadziejniedoczesnym.Zapanowa�o milczenie.A potem.- �wietnie! - powiedzia�a nagle Hermiona, wstaj�c i wsuwaj�c swój egzemplarzDemaskowania przysz�o�ci do torby.- �wietnie! - powtórzy�a, zarzucaj�c torb�na rami� z takim zamachem, �e o ma�o co nie str�ci�a Rona z krzes�a.- Mam tegodosy�! Rezygnuj�!I ku ogólnemu zdumieniu podesz�a do klapy w pod�odze, otworzy�a j� kopniakiem ipo chwili znik�a, opuszczaj�c si� po drabinie.Klasa uspokoi�a si� dopiero po kilku minutach.Profesor Trelawney sprawia�awra�enie, jakby w ogóle zapomnia�a o ponuraku.Odwróci�a si� gwa�townie odstolika Harry�ego i Rona, oddychaj�c nieco szybciej i g��biej, i otuli�a si�szczelniej swoim mu�linowym szalem.- Oooooo! - krzykn�a nagle Lavender, tak �e wszy�scy wzdrygn�li si� ispojrzeli na ni� ze strachem.- Ooo�ooo, pani profesor, w�a�nie mi si�przypomnia�o! Przecie� pani przepowiedzia�a, �e ona odejdzie, prawda? Prawda,pani profesor? �Oko�o Wielkanocy jedno z was opu�ci nas na zawsze!" Pani topowiedzia�a bardzo dawno, dawno temu, pani profesor!Profesor Trelawney obdarzy�a j� ponurym u�miechem.- Tak, moja droga, rzeczywi�cie wiedzia�am, �e panna Granger nas opu�ci.Zawszejednak ma si� nadziej�, �e si� b��dnie odczyta�o znaki.Tak, tak, wewn�trzneoko mo�e by� nie lada ci�arem.Lavender i Parvati wygl�da�y na bardzo przej�te i prze�sun�y si� tak, �ebyprofesor Trelawney mog�a usi��� przy ich stoliku.- Ale� Hermiona ma dzie�.- mrukn�� Ron do Harry�ego, a w oczach mia�prawdziw� groz�.- Taak.Harry spojrza� w swoj� kul�, ale zobaczy� tylko k��bi�c� si� mgie�k�.Czy�byprofesor Trelawney naprawd� zobaczy��a ponuraka? A on, czy znowu go zobaczy?Zbli�a� si� fina� Pucharu Quidditcha i jeszcze jeden gro�ny wypadek by�ostatni� rzecz�, której by sobie teraz �yczy�.Podczas ferii wielkanocnych raczej nie dane im by�o odpo�cz��.Jeszcze nigdynie zadano im tyle prac domowych.Neville Longbottom bliski by� za�amanianerwowego - zreszt� nie on jeden.- I to maj� by� wakacje! - rykn�� pewnego dnia Seamus Finnigan w pokojuwspólnym.- Do egzaminów jeszcze daleko, co oni sobie my�l�?Ale i tak nikt nie mia� tyle pracy, co Hermiona.Nawet po zrezygnowaniu zwró�biarstwa mia�a najwi�cej zaj�� ze wszystkich.Zwykle opuszcza�a pokójwspólny ostatnia, ju� w nocy, i pierwsza pojawia�a si� w bibliotece rano; oczymia�a podkr��one jak Lupin i stale wygl�da�a tak, jakby mia�a si� za chwil�rozp�aka�.Ron zaj�� si� apelacj� w sprawie Hardodzioba.Kiedy tylko nie odrabia� pracdomowych, wertowa� opas�e tomy takich dzie�, jak: Podr�cznik psychologiihipogryfów oraz Ptak czy podlec? Z bada� nad dziko�ci� hipogryfów.Tak by� tympoch�oni�ty, �e zapomnia� o zn�caniu si� nad Krzywo�apem.Natomiast Harry musia� codziennie godzi� nauk� z tre�ningami, nie wspominaj�cju� o nie ko�cz�cych si� dysku�sjach z Woodem na temat strategii i taktyki.Mecz mi�dzy Gryfonami i �lizgonami mia� si� odby� w pierwsz� sobot� po feriachwielkanocnych.�lizgoni prowadzili w tabeli dwustoma punktami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.