X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ch�odna bajka meteorologiczna spod Ko�a Podbiegunowego p.t.PA�KA ZAPA�KA, DWA KIJEKTO NIE ZAMARZNIE, TEN �YJEOsoby:Narrator - komentator meteorologicznyDziewczynka z zapa�kami - uboga niebogaPanicz - blondyn ciep�o odziany(ulica za oknem)Narrator: - Jest jesie�.Za oknem - wieje wiatr i pada deszcz.Ma�a dziewczynkalekko ubrana nasi�ka od wilgoci.Jest troch� zimno.Robi si� g�sia skórka,nó�ki mokn� w sanda�kach, a z ma�ych p�uc wyrywa si� kaszelek.Dziewczynka z zapa�kami: - Ludzie! Kupcie zapa�ki od sierotki z gor�czk�.Wspomó�cie ubog� niebog� g� g� g� g�.Panicz: - Dziewczynko.Nie powinna� tu sta� z zapa�kami.Zapa�ki w r�kudziecka, to nie dla psa kie�basa!Dziewczynka z zapa�kami: - Ale mi jest zimno!Panicz: - Pos�uchaj, moje dziecko.Dziewczynka z zapa�kami: (z nag�� nadziej�) - Tata?.Panicz: - Ale� sk�d.Przecie� jeste� sierotk�.Dziewczynka z zapa�kami: - Ach tak.Panicz: - Pos�uchaj: DURSZLAKI! Rób druszlaki! �wiat jest pe�en makaronu, a tytak si� trz�siesz, �e wystarczy przystawi� gwó�d� do blachy, a druszlak ci samwyjdzie.Narrator: - Uradowa� si� panicz bardzo, �e wspomóg� ubog� niebog� g� g� g� g�dobr� rad�.Panicz: - Tak, to jest dobra rada.Narrator: - Dziewczynka chc�c si� wtr�ci�.Dziewczynka z zapa.Panicz: - NIE WTR�CAJ SI�! Dobre rady to moje hobby! (idzie sobie)Narrator: - Min�� jaki� czas.Za oknem sko�czy� si� deszcz.Pada �nieg i wiejewiatr.Jest ju� bardzo zimno.Wszystko si� trz�sie z ch�odu.A najbardziejdziewczynka.Jej los jest przes�dzony: albo zapalenie p�uc, albo chorobawibracyjna.Lecz mimo to trwa na ulicy dzwoni�c z�bami.Dziewczynka z zapa�kami: (podzwania) - Dzy� dzy�, dzy� dzy�.Panicz: (podzwania niedaleko) - Dzy� dzy�, dzy� dzy�!Dziewczynka z zapa�kami: - O, paniczowi te� zimno?Panicz: - Nie, ja wracam z kuligu.Dziewczynka z zapa�kami: - Aaaaa kulig.Mmmm.futra, pochodnie - torozumiem.Panicz: - Ty by� si� lepiej za robot� wzi�a!Dziewczynka z zapa�kami: - A tego nie rozumiem.Panicz: - Dlaczego nie robisz druszlaków?Dziewczynka z zapa�kami: - Bo wol� by� dziewczynk� z zapa�kami ni� zdruszlakami.Kup paniczu zapa�ki.Panicz: - Ja ju� mam zapa�ki, moje dziecko.Dziewczynka z zapa�kami: - Tata?.Panicz: - Mówi�em ci ju� sieroto jedna, �e nie! (odchodzi zirytowany)Narrator: - Min�� dzie� i nasta�a noc.Za oknem ciemno i cholera wie co pada.ale wieje wiatr.Jest bardzo zimno! Dziewczynka ju� troch� zamarz�a na �mier�.Dziewczynka z zapa�kami: (przytupuj�c zawzi�cie) - U hu ha, u hu ha, aleciemno!Panicz: (przechodz�c nieopodal) - �, �, chyba s�ysz� ubog� niebog� g� g� g� g�.Co robisz?Dziewczynka z zapa�kami: - Marzn�.Panicz: - A we��e si� za durszlaki! Bez pracy nie ma ko�aczy! Pracuj i ucz si�,a ko�acz ci sam wyro�nie.B�d� grzeczn�.Dziewczynka z zapa�kami: - A kup zapa�ki.Panicz: (mocno wnerwiony) - M�WI�EM JU�: MOJE DZIECKO.!!!Dziewczynka z zapa�kami: - PYTA�AM JU�: TATA?!!Panicz: - NIE!!! (odchodzi na zawsze)Dziewczynka z zapa�kami: - Ach tak.Narrator: - Powiedzia�a dziewczynka i dotkliwie odczu�a brak ciep�a rodzinnego.A tu nasta� nowy kolejny dzie�.Za oknem �nieg nie pada, deszcz nie pada, padadziewczynka.(pada dziewczynka, wieje panicz)KONIECAutor: W�adys�aw Sikora [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl