X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.� A wi�c to oznacza, �e wiedz� tak�e o Safehold.Wiedz�, co Ellcrys powiedzia�aWybranym, poniewa� sam Allanon nam to powtó�rzy�.Maj� tak� sam� szans�znalezienia Krwawego Ognia, jak my.� By� mo�e nie.� Co to znaczy: �by� mo�e nie�?� Mamy Kamienie Elfów � powiedzia� z o�ywieniem ch�o�pak, lecz zaraz potemjakby posmutnia�.Czy rzeczywi�cie jest jaka� ró�nica mi�dzy nimi a demonami?Czy to co� im daje.? Czy maj� jak�� przewag�.? Czy b�dzie móg� u�y� jeszczekamieni? To go ca�y czas gn�bi�o.� Kto móg� podej�� tak blisko, by us�ysze�, o czym rozmawia�li�my? � Dziewczynazmarszczy�a czo�o.Ch�opak pokr�ci� bezradnie g�ow�.On te� si� nad tym zastanawia�.� Mam tylko nadziej� � mrukn�a po chwili � �e mój dzia�dek jest ca�y i zdrowy.� Co� mi si� wydaje � u�miechn�� si� Wil � �e ma si� przy�najmniej lepiej ni�my.Ma ciep�e i suche miejsce do spania.Podci�gn�� kolana do piersi, szukaj�c cho� odrobiny dodatkowego ciep�a.Amberleprzysun�a si� do niego, dr��c z zimna.Owin�li si� razem jeszcze jedn� derk�.� Chcia�abym, �eby to si� wreszcie sko�czy�o � szepn�a tak cicho, jakbyszepta�a tylko do siebie.Wil skrzywi� si� i mrukn��.� A ja chcia�bym, �eby to si� nigdy nie zacz�o.� Wi�c je�li ju� mówimy o tym, co by�my chcieli, to ja chcia��abym jeszcze,�eby� by� ze mn� szczery.�adnych wi�cej sekretów.� �adnych wi�cej sekretów � przyrzek� Wil.Zapad�a cisza.Po chwili Amberle opar�a g�ow� na jego ramieniu i zasn�a.Ch�opak nie porusza� si�, by jej nie zbudzi�.Zapatrzy� si� w mrok, my�l�c olepszych i spokojniejszych czasach.Przez nast�pne dwa dni ma�a grupa przedziera�a si� z trudem przez tereny MattedBrakes.Prawie przez ca�y czas pada�o, a zimna m�awka ust�powa�a co jaki� czassilniejszym strugom deszczu.Wszy�scy byli skrajnie wyczerpani, zzi�bni�ci iprzemoczeni.Wszystko by�o spowite sin� mg��, a s�o�ce rzadko kiedy wygl�da�ozza ci�kich, burzowych chmur.Tylko ko�o po�udnia by�o w miar� jasno, lecz wnocy ca�y �wiat znów ton�� w nieprzeniknionym mroku.Sz�o im si� ci�ko i powoli.Posuwali si� ma�ymi krokami, omi�jaj�c grz�skiebagna i bulgocz�ce jeziorka pe�ne zielonej, cuchn�cej mazi.Cokolwiek by tamdotar�o, nie mia�o szans na wydostanie si�.Na ziemi wala�y si� martwe ga��ziei kawa�ki drewna, tworz�c pl��tanin� grz�skiego gruntu i na pó� zatopionych,przegni�ych krzaków i korzeni.Ca�a ta kraina by�a ponura, zimna i wilgotna.Cokolwiek tu �y�o, chowa�o si� przed nimi, ale mimo to wci�� s�yszeli wokó�siebie odg�osy st�pania po grz�skim gruncie, mlaskania i bulgotania.Wszystkoto jednak ton�o w szarym mroku i pozostawa�o zakryte kurtyn� zimnej m�awki.Tu� przed po�udniem trzeciego dnia podró�y dotarli nad brzeg du�ego jeziora;by�o martwe, pe�ne przegni�ych korzeni i ga��zi.Wi�dok przes�ania�y co chwilapasma sinej mg�y, które potem odchodzi�y w martw� cisz�.Jak okiem si�gn��,brzegi jeziora otoczone by�y spi�trzonymi, wielkimi ga��ziami, które niczym�liskie i straszne po�twory zanurzy�y si� w martw� tafl� i zastyg�y tak nawieki.Drugi brzeg jeziora nikn�� w szarym mroku.Natychmiast zdali sobie spraw�, �e okr��enie jeziora zabierze im mnóstwo czasu.Mogli wi�c spróbowa� tylko jednej drogi.I tym razem poprowadzi� ich Katsin.Dwa elfy posz�y przed Wilem i Am�berle, dwaj pozostali �o�nierze trzymali si� zty�u.Przedarli si� przez g�szcz i stan�li na w�skiej grobli pe�nej wystaj�cychkorzeni i ga��zi.Grobla ci�gn�a si� wzd�u� brzegu jeziora i nikn�a we mgle.Mo�e przy odrobinie szcz�cia uda im si� przedosta� na drugi brzeg.Szli ostro�nie, badaj�c grunt i trzymaj�c si� samego �rodka grobli.Po chwilinie widzieli ju� brzegu, z którego wyruszyli.Mg�a nie pozwala�a dojrze�niczego w promieniu kilku metrów.Deszcz wzmóg� si� jeszcze bardziej i zacina�w twarze ostrymi strugami.Nagle mg�a urwa�a si� jak uci�ta no�em.Zprzera�eniem zobaczyli, �e zaledwie kilka jardów przed nimi grobla niknie podpowierzchni� wody.Troch� dalej wznosi�a si� ha�da ziemi pokryta kamieniami ima�ymi krzewa�mi.Dalej nie by�o ju� nic.Drugiego brzegu nie by�o nawet wida�.A wi�c weszli w �lepy zau�ek.Nie by�o ju� wyj�cia.Crispin poszed� par� kroków do przodu, by si� upewni�, co le�y za ha�d� ziemi,a Katsin wyci�gn�� ostrzegawczo r�k�.Obejrza� si� do ty�u na pozosta�ych ipodniós� palec do ust.Potem wskaza� na ha�d�, a jego r�ka zatoczy�a �uk.Pojednej stronie, tu� powy�ej tafli wody, wydostawa�a si� strumieniami gor�capara.Oddychaj�ce dziu�ry! Crispin da� znak do postoju.Cokolwiek to by�o, niechcia� zak�óca� jego spokoju.Ale by�o ju� za pó�no.Stwór wyczu� ich obecno��.Jego wielkie cielsko unios�osi� nagle, rozbryzguj�c fontanny wody.Sapn�� chra�pliwie, a znad powierzchniwychyn�o �ó�te �lepie i �ypn�o w ich stron�.Wij�ce si� macki wystrzeli�y wgór� i z wody wynurzy� si� wielki, szeroki pysk.Ujrzeli paszcz� z ogromnymik�ami, która na przemian otwiera�a si� i zamyka�a.Potwór by� g�odny.Wil Ohmsford popatrzy� przez chwil� na monstrualn� poczwar�, a potem pogna�przez mg�� za P�dem i Cormakiem, ci�gn�c za sob� Amberle i rozpaczliwiestaraj�c si� utrzyma� równowag�.S�ysza� za sob� kroki Katsina, Dilpha iCrispina, którzy zaryzykowali i obejrzeli si� za siebie.Chcieli wiedzie�, jakblisko jest potwór [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.