X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zat�skni�a znowu zapieszczot� kobiecych d�oni, kobiecych nóg, kobiecych warg, kobiecego cia�a.Gdyby Ariane teraz wróci�a, jak�e gorliw� znalaz�aby w niej kochank�!Tego samego dnia przyjecha� Christopher.Wygl�da� o wiele korzystniej ni� nazdj�ciach, mia� chód i otwarty u�miech typowe dla anglosaskiego zawodnikarugby, jego sztywno zaczesane do ty�u jasne w�osy zdawa�y si� walczy� znieustaj�c� wichur�.Emmanuelle nabra�a do niego natychmiast zaufania - jakbyzna�a go ju� od dawna.Oprowadzaj�c go�cia po ogrodzie, wzi�a pod r�k� jego iJeana.Od razu pierwszego dnia posprzecza�a si� z m�em o to, komu z nichChristopher ma dotrzymywa� towarzystwa.- Chyba nie chcesz zatrzyma� go wy��cznie dla siebie! Chcia�abym wzi�� go nakhlong, pokaza� bazar z�odziei.- Ale�, droga pani, nie jestem tu na urlopie - oponowa� Christopher zu�miechem.By� zadowolony, �e spotka� si� znowu z Jeanem, �e jego przyjaciel jestszcz�liwy w ma��e�stwie.Nie ukrywa� podziwu, jaki odczuwa� dla Emmanuelle: -Z tego Jeana to wcielony szatan! - zawo�a�, rzucaj�c na pani� domu spojrzeniepe�ne zachwytu.- Jakim cnotom to zawdzi�cza?- �adnym, chwa�a Bogu - odpar�a �artem.- Cnotliwy m��, jakie to okropne!Siedzieli tak jeszcze do pó�nej nocy, weseli, rozbawieni, i poszli spa� dopierowtedy, kiedy sen zmorzy� Emmanuelle, skulon� w swoim fotelu pod daszkiemtarasu.Deszcz usta�, umilk�y te� �aby.Gwiazdy b�yszcza�y tak jasno, jakpodczas suchej pory roku.W sierpniu cz�sto zdarzaj� si� w Tajlandii takiezwodnicze chwile wytchnienia.Emmanuelle sypia zazwyczaj nago.Kiedy jednak wraz z Jeanem zasiadaj� do�niadania na szerokim balkonie sypialni, narzuca na siebie jedn� z tychkrótkich koszulek nocnych, których niezliczon� ilo�� kupi�a sobie jeszcze przedwyjazdem z Pary�a - g�ównie dlatego, �e ch�tnie wchodzi�a po nie do butików.Tego ranka ma na sobie przejrzyst�, plisowan� koszulk� w kolorze cia�a,si�gaj�c� zaledwie do bioder.W talii zapi�ta jest na trzy guziczki, unosi si�agodnie przy najl�ejszym podmuchu powietrza.Nagle Emmanuelle wybucha�miechem.- Och, zapomnia�am, �e mamy go�cia.Chyba lepiej za�o�y� co� innego.Wstaje, ale Jean protestuje: - Nie ma mowy! Tak wygl�dasz o wiele �adniej.W�a�ciwie ona te� nie ma nic przeciw temu, aby pokaza� si� w takim stroju; ju�dawno przyzwyczai�a si�, �e najprzeró�niejsi ludzie widz� j� nag�, jeszczewtedy, gdy by�a dzieckiem.Sama my�l o tym, �e mia�aby si� zas�ania� przedrodzicami, wyda�aby si� niedorzeczna zarówno im, jak i jej samej.To, �e po�lubie nakupowa�a sobie ca�� mas� koszulek nocnych, nie mia�o nic wspólnego zewstydliwo�ci�.Christopher nie jest oczywi�cie w tak weso�ym nastroju, jak jego gospodarze.Siedzi naprzeciw Emmanuelle i nie mo�e oderwa� wzroku od jej piersi, o�ywionychpoprzez plisowan� mgie�k� promieniami s�o�ca: ich czubki, pe�ne, natarczywe,cisn� si� do przodu - dwie bladoró�owe, wypuk�e plamy pod przejrzyst� tkanin�.Kiedy Emmanuelle wstaje, aby poda� mu pieczywo, owoce i miód, poranna bryzarozchyla koszulk� a� do p�pka, a jej pluszowy trójk�t jest tu� przy jegotwarzy; tak blisko, �e czuje ju� jego wo� konwalii.Nie �mie nawet podnie�� do ust fili�anki, gdy� nie chce, by widzieli, jak dr��mu r�ce.Ogarnia go panika: co mam zrobi�, kiedy b�d� musia� wsta�?Na szcz�cie Emmanuelle udaje si� z powrotem do sypialni, zanim jeszczem�czy�ni zako�czyli �niadanie.Dzi�ki temu Christopher ma wystarczaj�co du�oczasu, aby wzi�� si� znowu w gar��.Jean i Christopher mieli wróci� do domu dopiero na kolacj�.Emmanuelle niezamierza�a jednak sp�dza� ca�ego dnia samotnie.Wsiad�a do samochodu ipojecha�a do miasta.Przez godzin� kluczy�a bez celu to tu, to tam, niekiedyzatrzymywa�a si�, aby wej�� do jakiego� sklepu, albo wpatrywa�a si� zprzera�eniem i odraz� w tr�dowatych, siedz�cych gdzieniegdzie na chodniku iporuszaj�cych si� ty�em.Podpierali si� przy tym r�kami z�artymi ju� przezchorob�, wlok�c za sob� po brudnej ziemi kikuty nóg.Emmanuelle by�a takwstrz��ni�ta tym widokiem, �e za którym� z kolei razem nie uda�o jej si�zapu�ci� silnika.Siedzia�a jak sparali�owana, zapomnia�a ju�, dok�d chcia�ajecha�, jakie ruchy ma wykona� swoimi zdrowymi nogami, nietkni�tymi,delikatnymi r�kami, aby ruszy� z miejsca.I nagle zrobi�o jej si� wstyd:- Odczuwam strach przed tymi lud�mi, ja, "wybraniec" - pomy�la�a.Jestem tak samo okrutna, jak moi rodacy, którzy do niedawna separowalitr�dowatych, ka��c nosi� im ha�bi�ce insygnia i patrzyli na nich jak naumar�ych.Syjamczycy nie s� tak niesprawiedliwi: nie traktuj� chorego jakwinnego.Nie uciekaj�, nie wytykaj� nikogo palcami.Nie wywo�uj� skandalu,kiedy spotkaj� chorych na ulicy.Daj� im pi� i je��.Pozwalaj� im chodzi�wsz�dzie, aby ostatnie dni swego �ycia mogli sp�dza� tam, gdzie im si� podoba.Ale te wyrzuty nie przynios�y jej ulgi.I w tej w�a�nie chwili, tu obok,wy�oni�a si� z jakiego� chi�skiego sklepiku znajoma sylwetka.Mimo woli z jejust wydoby� si� piskliwy okrzyk, jak gdyby wo�a�a o pomoc: - Bee!M�oda kobieta odwróci�a si� do niej i z gestem przyjemnego zaskoczenia podesz�ado samochodu.- Szuka�am pani - powiedzia�a Emmanuelle.U�wiadomi�a sobie nagle, �epowiedzia�a prawd�.- No, to rzeczywi�cie szcz�cie, �e mnie pani znalaz�a - u�miechn�a si� Bee.-W tej okolicy nie bywam zbyt cz�sto.Na pewno mi nie wierzy, pomy�la�a ze smutkiem Emmanuelle.- Mo�e zjad�aby pani ze mn� obiad? -poprosi�a tak �arliwie, �e Bee niewiedzia�a przez d�u�sz� chwil�, co odpowiedzie�.Zreszt� Emmanuelle nie da�a jej doj�� do s�owa.- Mam pomys�! - zawo�a�a.-Pojed�my do mnie.Najemy si� do syta, a oprócz tego zobaczy pani wreszcie mójdom.- Nie wola�aby pani pozna� tutejsz� kuchni�? -zapyta�a Bee.Niedaleko st�dmie�ci si� bardzo malownicza, ma�a syjamska restauracja.B�dzie pani moimgo�ciem.- Nie, nie - upiera�a si� Emmanuelle.- Mo�e innym razem, nawet ch�tnie.Aledzi�, kiedy odnalaz�am pani�, chc�, aby�my posz�y do mnie do domu.- No, dobrze!Bee otworzy�a drzwiczki samochodu i usiad�a obok niej.Emmanuelle powesela�a.Czu�a si� tak, jakby odnalaz�a sam� siebie; wiedzia�a teraz, czego chce, by�adumna, �e kocha.Nie mog�a d�u�ej udawa� ani czeka�.Z trudem powstrzymywa�asi�, by nie wykrzycze� na g�os swojej rado�ci, zapominaj�c o wszelkiejostro�no�ci p�dzi�a przez zat�oczone mrowisko miasta, bez �adnego powodu �mia�asi� od czasu do czasu.Szcz�cie rozpiera�o jej piersi, my�li bez�adnieprzebiega�y po g�owie, uk�adaj�c si� w radosn� melodi�.O, moja terra firma! O,moja pi�kna z uskrzydlonym imieniem! O, moja pi�kna, moja delikatna! O, ziemioz uskrzydlonym imieniem! 0, moja pi�kna! 0, zatoko obiecana, zatoko zuskrzydlonym imieniem, moja pi�kna! Moja pi�kna, moja terra firma, moja zatoka,moje skrzyd�a!Gestem rozbitka wyci�gn�a przed siebie ramiona, odrzuca�a w ty� fal� czarnychw�osów, �kaj�c ca�owa�a ten pi�kny, kochany, tak wyt�skniony brzeg [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl