[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozumiem dokładnie co masz na myśli — odparł książę — ale zawsze uważałem, że piękny obraz wymaga pięknej ramy.— Teraz mówisz jak aktor w jakiejś sztuce — powiedziała Forella.— Myślałam ostatniej nocy, że to wszystko co się działo nie może być rzeczywistością, lecz rozgrywa się na jakiejś scenie.Zauważyła że wyglądał na zdziwionego, lecz kontynuowała opowieść:— To bawiło publiczność, ale nawet przez chwilę nie pomyśleli oni, że aktorzy i aktorki były prawdziwe lub, że pokazują coś, co rzeczywiście pochodzi z ich serc.Książę spostrzegł, że wyśmiewa się z niego, więc powiedział:— Zastanawiam się tylko Forello, dlaczego uważasz się za krytyka, sędziego i ławę przysięgłych za jednym zamachem i jakim prawem wydajesz oceny i formułujesz takie absurdalne przypuszczenia.Zapadła cisza, a po chwili dziewczyna odrzekła:— Masz.absolutnie rację.Jestem.impertynencka i.przepraszam! Zapomniałam.przez chwilę, że nie.rozmawiam z tatą.Zwykliśmy pojedynkować się na słowa.zawsze próbowaliśmy.ogrywać się nawzajem.Gdy to mówiła zarumieniła się i książę zrozumiał, że był tylko zbyt surowy wobec osoby tak młodej i jak to teraz odczuł, bardzo wrażliwej.— Podoba mi się pojedynkowanie z tobą, jak to nazwałaś — powiedział szybko — i jest to coś, czego nie robiłem w ten sposób z nikim innym.Zauważył, że jej to nie uspokoiło więc dodał:— Chcę, żebyś nadal była ze mną szczera i mówiła to co myślisz.Nie uważam, żeby towarzystwo w którym żyję było tak zdeprawowane jak to przedstawiasz, ale muszę się przyznać, że jest dużo prawdy w tym co mówisz.Nic nie odpowiedziała, ale książę zauważył, że z jej ust zniknął uśmiech, a z oczu psotność i zapytał sam siebie, jak mógł być tak niezdarny.Jednocześnie jeszcze bardziej uświadomił sobie, że ta dziewczyna nie poradzi sobie sama w świecie.Kiedy pożegnał się, Forella podziękowała mu raz jeszcze i jej wdzięczność była rzeczywiście szczera.Gdy stała na schodkach patrząc jak dosiada Joska przyprowadzonego ze stajni, książę popatrzył na nią po raz ostatni i pomyślał, że wygląda tak młodo i zarazem samotnie.Odjeżdżał z nadzieją, że zrobił dobrze pomagając jej tak, jak go o to poprosiła.Jednocześnie wiedział, że wziął na siebie ciężki obowiązek i zachował się w sposób jaki większość ludzi uznałaby za co najmniej nieodpowiedzialny.W końcu, w towarzystwie, żadna młoda dziewczyna nie pragnęła nic więcej, jak zostać żoną hrabiego Sherburn bez względu na okoliczności, które zmusiłyby go do ślubu.Książę wiedział, że w Anglii tak jak w większości krajów, córki arystokratów nie miały wiele do powiedzenia w sprawie małżeństwa.Ślub był w rzeczywistości taką samą transakcją, jakie prowadzono w czasach rzymskich i które oznaczały wymianę pieniędzy czy ziem.Zakładano, że królowie poślubiają królów, więc arystokrata powinien poślubić arystokratę.Z tego punktu widzenia, Osmond Sherburn był świetną partią dla Forelli.„Sądzę, że gdybym myślał jak Anglik i zachowywał się tak jak Anglik — powiedział książę do siebie samego — to zmusiłbym Forellę, by wróciła ze mną do zamku".Ale był Węgrem i raz dając Forelli słowo, nie złamałby go.„Poza tym, próbował uspokoić swoje wyrzuty sumienia, ona jest zupełnie inna niż angielskie panny.Oczywiście dlatego, że płynie w niej także węgierska krew".Do zamku dotarł przed dziewiątą, o której to godzinie dżentelmeni będą stopniowo schodzić chwiejnym krokiem na śniadanie.Panie zadzwonią dużo później po swoje pokojówki i większość z nich nie pojawi się przed lunchem.Zatem książę mógł bardzo łatwo dotrzeć do sypialni Forelli, by zostawić na stoliku przy jej drzwiach napisany przez nią do wuja list.Było mało prawdopodobne, aby szybko go znaleziono i oddano markizowi.Do tego czasu, planował książę, zdąży już powiedzieć Bartonowi, że nie widział śladu Gyorgy ani jeźdźca, zatem wrócił do zamku mając nadzieję, że wrócili inną drogą.Zobaczywszy się z Bartonem napisał do krawcowej na Bond Street, u której wydał w przeszłości ogromne sumy pieniędzy.Przeszedł później do biblioteki, gdzie tak jak oczekiwał większość jego męskiej części gości zebrała się i czytała gazety.Był między nimi i markiz.Książę pomyślał z satysfakcją, że zapewne on i jego żona zaplanowali wystrzelenie fajerwerków na później.Nie było śladu hrabiego i dopiero po jakiejś godzinie książę dowiedział się, że pojechał on na przejażdżkę w towarzystwie lady Esme.Jedną z przyczyn powodzenia, jakim cieszyły się przyjęcia księcia było to, że jego goście mogli robić dokładnie to, na co mieli ochotę.Mieli udostępnione konie i powozy, łódki na jeziorze, dwa pola do krykieta, kilka kortów tenisowych i ostatnio zainstalowany kryty kort, który był cudownym wynalazkiem, gdy padał deszcz.Można było również grać w golfa, a w zamku czekał stół bilardowy.Książę myślał o tym, czego może dotyczyć rozmowa hrabiego i lady Esme i stwierdził, że tego jeszcze dnia czeka hrabiego miła niespodzianka.Jechali wolno przez las, w którym dróżki były wycięte tak, by dokładnie dwa konie mogły zmieścić się obok siebie, gdy hrabia odezwał się:Co mam zrobić Esme? Co do diabła mam z tym zrobić?Uważam, że to co wymyśliła Kathie jest haniebne, a poza tym zachowała się podstępnie! — krzyknęła lady Esme.— Czuję, że nie będę mogła już z nią rozmawiać.Wyglądała nadzwyczaj pięknie, choć była blada z powodu nie przespanej połowy nocy, gdy zastanawiała się dlaczego hrabia nie przyszedł do jej pokoju, tak jak to obiecał.Gdy otrzymała od niego liścik zaraz po przebudzeniu, wiedziała, zanim zdążyła go przeczytać, że coś się stało:„Muszę cię zobaczyć niezwłocznie.Proponuję, żebyśmy wybrali się na przejażdżkę.Będę czekał w stajniach za pół godziny".Esme trudno było ubrać się tak szybko, nawet z pomocą bardzo doświadczonej pokojówki, ale jakoś się udało.Gdy dołączyła do hrabiego i spojrzała na niego z lekką wymówką w niebieskich oczach, zdziwił ją wyraz jego twarzy.Chociaż było to niemożliwe, wyglądał tak, jakby znacznie postarzał się od momentu, gdy widziała go po raz ostatni.Wokół jego ust pojawiły się zmarszczki, a w oczach niezrozumiały mrok.Dopiero gdy powiedział jej co się stało, krzyknęła z gniewu i frustracji, a to sprawiło, że zapragnął wziąć ją w ramiona i utulić.To jest szatańskie! Absolutnie szatańskie! Kathie jest diabłem planując coś takiego!To moja wina — powiedział hrabia.— Nie powinniśmy byli używać znaków Księcia Walii, z których śmieje się każdy klub i jak przypuszczam każdy buduar.W moim wazonie w pokoju nie było róż — wyjaśniła Esme — więc wystawiłam zamiast nich lilie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl