[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Otóż pragnę cię zapewnić, że taka sytuacja nigdy nie będzie miała miejsca.Nie byłam w stanie spojrzeć mu w oczy.Błądziłam wzrokiem po obrazie Stubbsa na ścianie za biurkiem i po rzędach półek z książkami, których kolekcjonowaniem ojciec zajmował się przez całe życie.Miał każde pierwsze wydanie Dickensa, Henry’ego Jamesa - współczesnego autora, którego podziwiał, i niezliczone książki Blake’a - od cennych rękopisów listów po edycje pamiętników.Zaraz potem otrzymałam drugi cios.A skoro nie ma członka rodziny, który mógłby mnie zastąpić w roli szefa firmy - kontynuował - i to teraz, kiedy wojna z każdym dniem staje się coraz bardziej prawdopodobna, jestem zmuszony na nowo zastanowić się nad przyszłością Hardcastle.- W powietrzu unosił się ostry zapach tytoniu.- Nigdy nie dopuścisz do tego, żeby interes przeszedł w obce ręce - powiedziałam z niedowierzaniem.- Twój ojciec byłby.- Mój ojciec zrobiłby to, co byłoby najlepsze dla wszystkich zainteresowanych, a prawowici spadkobiercy znaleźliby się dopiero na samym końcu listy jego priorytetów.Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.- Fajka zgasła i po raz drugi został powtórzony rytuał jej zapalania.Po kilku kolejnych cmoknięciach na twarzy ojca pojawił się wyraz zadowolenia.Ponownie zabrał głos.- Przez kilka lat zasiadałem w zarządzie firmy Harrogate Haulage i Yorkshire Bank, a ostatnio również w John Brown Engineering i przypuszczam, że właśnie tam znajdę sobie następcę.Syn sir Johna może nie jest wymarzonym kandydatem na prezesa spółki, ale jest zdolny, a co ważniejsze pochodzi z Yorkshire.Mówiąc krótko, doszedłem do przekonania, że połączenie naszych dwóch firm będzie najbardziej korzystne dla obu stron.Nadal nie mogłam spojrzeć ojcu w oczy.Próbowałam oswoić się z tym wszystkim, o czym właśnie zostałam poinformowana.- Zaproponowali mi przyzwoite udziały - dodał - które kiedyś, gdy mnie zabraknie, zapewnią tobie i Amy dochód znacznie przekraczający wasze potrzeby.- Ależ, ojcze, obie mamy nadzieję, że będziesz żył długie lata.- Daj sobie spokój, Ethel, z przypochlebianiem się staremu człowiekowi, który zdaje sobie sprawę ze zbliżającej się śmierci.Może jestem wiekowy, ale nie stetryczały.- Ależ, ojcze - zaprotestowałam ponownie, ale on znowu zajął się pykaniem z fajki, nie okazując najmniejszego zainteresowania moimi niepokojami.Spróbowałam z innej beczki.- Czy to znaczy, że Nigel nic nie otrzyma?- Nigel otrzyma to, co uważam za najbardziej właściwe w tych okolicznościach.- Nie rozumiem cię, ojcze.- Postaram się mówić jaśniej.Zapisałem mu pięć tysięcy funtów, którymi będzie mógł dowolnie dysponować po mojej śmierci.- Umilkł, zastanawiając się, co by jeszcze dodać.- Oszczędziłem ci w każdym razie jednej kłopotliwej sytuacji - powiedział w końcu.- Chociaż po twojej śmierci Daniel Trumper odziedziczy mój majątek, dowie się o tym dopiero w dniu swoich trzydziestych urodzin.Ty będziesz miała wtedy już ponad siedemdziesiątkę i może do tego czasu zdążysz oswoić się z moją decyzją.To tylko dwanaście lat - pomyślałam.Po policzku spłynęła mi łza.- Na nic się nie zdadzą płacze, Ethel, histeria ani przekonywanie.- Pyknął z fajki.- Podjąłem już decyzję i pozostanę nieugięty.Z fajki wydobywały się kłęby dymu jak z lokomotywy parowej.Sięgnęłam do torebki po chustkę do nosa, żeby zyskać na czasie.- A jeśli wpadnie ci kiedyś do głowy pomysł, żeby obalić testament z powodu mojej niepoczytalności, co znając ciebie jest wielce prawdopodobne - spojrzałam na niego osłupiała - to wiedz, że dokument został podpisany przez pana Baverstocka, przez emerytowanego sędziego, ministra rządu, a co bardziej istotne, przez lekarza z Sheffield, specjalisty w dziedzinie zaburzeń psychicznych.Miałam zamiar nadal protestować, gdy rozległo się przytłumione pukanie do drzwi i do pokoju weszła Amy.- Przepraszam, że przeszkadzam, papo.Mam podać herbatę tutaj, czy w salonie?Ojciec uśmiechnął się do swojej starszej córki.- Sądzę, że przejdziemy do salonu - powiedział o wiele łagodniejszym tonem, niż kiedykolwiek przybierał, zwracając się do mnie.Wstał niepewnie zza biurka, opróżnił zawartość fajki do popielniczki i bez słowa wyszedł za moją siostrą z pokoju.Prawie się nie odzywałam, gdy piliśmy herbatę.Rozważałam skutki decyzji, o której właśnie zostałam poinformowana.Za to Amy szczebiotała radośnie o tym, jaki wpływ miał brak deszczu na petunie, których grządka znajdowała się pod oknem ojca.- Słońce nie ma do nich dostępu o każdej porze dnia - zwierzała się nam zatroskanym tonem.Na kanapę wskoczył kot i położył się jej na kolanach.Żółto-bure zwierzę, którego imienia nigdy nie zdołałam zapamiętać, zawsze działało mi na nerwy.Nigdy jednak się z tym nie zdradzałam, wiedząc, że Amy kocha to stworzenie prawie tak jak ojca.Zaczęła je głaskać nieświadoma napięcia, jakie wywołała niedawna rozmowa w gabinecie.Poszłam wcześnie do łóżka i spędziłam bezsenną noc, zastanawiając się, czy pozostała mi do wyboru jeszcze jakaś strategia.Nie spodziewałam się dużego zapisu w testamencie na moją i Amy korzyść.Obie byłyśmy kobietami blisko sześćdziesiątki i nie potrzebowałyśmy już wielkich dochodów.Sądziłam jednak, że odziedziczę dom i posiadłość, podczas gdy Guy otrzyma firmę, którą po jego śmierci przejmie Nigel.Rano byłam zmuszona ostatecznie uznać niemiłą prawdę, że niewiele mogę zrobić w sprawie decyzji mojego ojca.Skoro testament został sporządzony przez pana Baverstocka, prawnika i przyjaciela ojca, to nawet sam pan F.E.Smith nie był w stanie znaleźć w nim luki.Zaczęłam uświadamiać sobie, że jedynej nadziei na zabezpieczenie dziedzictwa Nigela powinnam upatrywać w osobie samego Daniela Trumpera.A ojciec przecież nie mógł żyć wiecznie.Siedzieliśmy sami i byliśmy prawie niewidoczni w mrocznym kącie sali.Nagle zaczął strzelać w stawach palców swojej prawej dłoni.- Gdzie to teraz jest? - zapytałam, patrząc na mężczyznę, któremu, od czasu kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy prawie dwadzieścia lat temu, zapłaciłam już prawie tysiąc funtów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl