X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zagrasz ze mn� w bilard? To tu, niedaleko.Niet.Dlaczego?Bo oszukujesz.Berman weso�o wzruszy� ramionami.Grigorij uwa�a, �e ciekawiej si� wtedy gra.Bilard wymaga umiej�tno�ci,oszukiwanie te�, w takim razie dlaczego oszukiwanie jest oszukiwaniem? -Kwintesencja logiki, jak to u niego.Widz�c, �e Janson po smutnia�, Rosjaninszybko uniós� obie r�ce.- Dobrze, ju� dobrze.Zabior� ci� do domu, da? Mam tamsuperkomputer, RS/6000 SP.I poszukamy motyla.I znajdziemy motyla - poprawi� go Paul �agodnie, ale z wyra�nym naciskiem.Berman prowadzi� w Londynie wystawne �ycie, bo zbi� fortun�, o której jegodawni towarzysze mogli tylko marzy�.Ale nie dosz�oby do tego, gdyby Janson niepozwoli� mu kiedy� uciec.Paul nie musia� stuka� palcem w ksi�g�: Berman dobrzewiedzia�, co w tej ksi�dze jest.Nikt nie mia� bardziej wykszta�conego poczuciawdzi�czno�ci ni� ten tryskaj�cy energi� by�y ksi�gowy.Ford MeadeMarylandSanford Hildreth by� ju� spó�niony, ale czy on si� kiedykolwiek gdzie� niespó�ni�? Danny Callahan pracowa� u niego od trzech lat i zdziwi�by si�, gdybyszef zjawi� si� o czasie.Callahan nale�a� do ma�ej grupy szoferów przydzielonych najwy�szym urz�dnikomameryka�skich s�u�b wywiadowczych.Ka�dego z nich regularnie poddawano surowympróbom i testom.�aden z nich nie mia� ani �ony, ani dzieci, ka�dy przeszed�zaawansowany kurs walki wr�cz i dywersji.Rozkazy by�y stanowcze i wyra�ne:broni� pasa�era do ostatniej kropli krwi.Ludzie ci przechowywali w g�owienajwi�ksze tajemnice pa�stwowe, od ich prze�ycia zale�a�o dobro kraju.D�ugie, czarne limuzyny, którymi ich wo�ono, by�y opancerzone; boki mia�ywzmocnione stalowymi p�ytami, przyciemniane szyby mog�y wytrzyma� uderzeniepocisku kalibru czterdzie�ci pi��, wystrzelonego z bliskiej odleg�o�ci, a ko�azaopatrzono w samonadmuchuj�ce si� d�tki i samouszczelniaj�ce opony.Alebezpiecze�stwo pasa�era zale�a�o nie od samochodu, tylko od kierowcy i jegoumiej�tno�ci.Callahan by� jednym z trzech szoferów przydzielonych wicedyrektorowi AgencjiBezpiecze�stwa Narodowego, ale Sanford �Sandy" Hildreth nigdy nie ukrywa�, �enajbardziej lubi w�a�nie jego, Danny'ego.Danny zna� wszystkie skróty.Dannywiedzia�, kiedy mo�na przekroczy� pr�dko��.Danny potrafi� zawie�� go do domu odziesi��, pi�tna�cie minut szybciej ni� inni.Nie bez wp�ywu na jego decyzj�pozostawa�o i to, �e Callahan zas�u�y� si� podczas wojny w zatoce.Wicedyrektornigdy nie bra� bezpo�redniego udzia�u w walce, ale lubi� takich, którzy brali.Niewiele ze sob� rozmawiali - zwykle dzieli�o ich matowe, d�wi�koszczelneprzepierzenie - ale raz, przed rokiem, Hildreth si� nudzi�, a mo�e szuka�rozrywki, tak czy inaczej, troch� z nim pogada�.Danny opowiedzia� mu wtedy otym, jak to gra� w futbol w ogólniaku, jak jego dru�yna zdoby�a mistrzostwoIndiany i wyra�nie widzia�, �e Hildrethowi bardzo si� to spodoba�o.�Obro�ca? -rzuci� szef.- Wida�, �e wci�� jeste� w formie.Kiedy� musisz mi powiedzie�,jak to robisz".Hildreth by� drobny i niski, ale lubi� otacza� si� wysokimi i atletyczniezbudowanymi.Mo�e bawi�o go to, �e on, taki ma�y cz�owieczek, mo�e rozkazywa�olbrzymom, �e ludzie ci s� na jego pos�ugi.A mo�e po prostu dobrze si� w�ródnich czu�.Danny Callahan zerkn�� na zegarek na desce rozdzielczej.Hildreth powiedzia�,�e chce wyjecha� o wpó� do siódmej, a by�o ju� pi�tna�cie po.Nic nowego.Szefpotrafi� spó�ni� si� czterdzie�ci pi�� minut, a nawet godzin�.W s�uchawkach us�ysza� g�os dyspozytora:- Kozioro�ec ju� schodzi.- Nareszcie.Callahan zajecha� przed boczne wej�cie wielkiego, szklanego gmachu w kszta�ciepodkowy, w którym mie�ci�a si� Agencja Bezpiecze�stwa Narodowego.Spad�ypierwsze krople deszczu.Callahan zaczeka�, a� Hildreth wyjdzie, wysiad� iotworzy� drzwiczki.- Jak si� masz, Danny.- W �wietle halogenowych reflektorów zal�ni�o jegowysokie czo�o i ptasia twarz, �ci�gni�ta w zdawkowym u�miechu.- Dobry wieczór, panie doktorze - powiedzia� Callahan.Przeczyta� kiedy� w�Washington Post", �e Hildreth ma doktorat ze stosunków mi�dzynarodowych.Odtamtej pory zwraca� si� do niego �panie doktorze" i zauwa�y�, �e szef bardzo tolubi.Hildreth wsiad�.Drzwiczki zatrzasn�y si� z mi�kkim mla�ni�ciem.Lun�o [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.