[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kochany, to nie ma znaczenia.- Dla mnie ma!- Ach, mon chou.Wiêc tak siê sprawy maj¹.Muszê powiedzieæ, ¿e bardzo mnieto cieszy.- Wyrwa³o mi siê, monsieur.Je regrette.- Ale¿ nie ma czego.Mimo swojej profesji jestem romantique au coeur< Poza tympu³kownik Witkowski wspomina³ mi w zaufaniu, ¿e prawdopodobnie coœ was ³¹czy.Wobecnej sytuacji to znacznie lepiej ni¿ byæ samotnym, bo samotnoœæ jestnadzwyczaj dokuczliwa w chwilach silnego stresu.- Dobrze powiedziane, monsieur.mon ami, Claude.- Merci.- Jeszcze jedno pytanie - wtr¹ci³ Latham.- W pe³ni rozumiem powody, dlaktórych Witkowski nie przyszed³ na to spotkanie.Ale co z tob¹? Czy¿ nie jesteœtak samo znany w Pary¿u? - Na szczêœcie nie odpar³ Moreau.- Moje zdjêcia nigdysiê nie ukazywa³y ani w prasie, ani w telewizji.Po prostu tak¹ politykêprzyjê³o Deuxieme Bureau.Nawet na drzwiach mego gabinetu nie ma ¿adnejtabliczki.Nie chcê przez to powiedzieæ, ¿e nasi wrogowie nie dysponuj¹ jakimœmoim zdjêciem, z pewnoœci¹ je zdobyli, ale chyba nie ma to zbyt wielkiegoznaczenia.Poza tym nie przyci¹gam uwagi na ulicy, nie jestem specjalniewysoki, nie ubieram siê ekstrawagancko.Jak mówicie wy, Amerykanie, niewyró¿niam siê w t³umie.Zazwyczaj te¿ dobieram sobie jakieœ nakrycie g³owy zmojej kolekcji kapeluszy, na przyk³ad ten, który w³o¿y³em dzisiaj.S¹dzê, ¿e tomi wystarczy.- Tylko czy wystarczy wrogom? - rzek³ Drew.- Wszyscy ponosimy mniejsze lub wiêksze ryzyko, prawda, przyjacielu? AleprzejdŸmy do rzeczy.Jak ju¿ zapewne wiecie, ambasador Courtland jutro z samegorana ma odlecieæ z lotniska Concorde do Waszyngtonu.- Sorenson przekaza³, ¿e œci¹ga go do Stanów na trzydzieœci szeœæ godzin -przerwa³ mu Latham.- Wymyœli³ jakieœ pilne spotkanie przedstawicielidyplomacji z Europy, o którym Departament Stanu nawet nic nie wie.- Zgadza siê.W tym czasie bêdziemy pilnie obserwowali pani¹ Courtland.Mo¿eciemi wierzyæ, ¿e zwrócimy uwagê na ka¿dy jej krok.Poza ambasad¹ bêdzie œledzona,a we wszystkich telefonach placówki, z których mo¿e korzystaæ, na rozkazpu³kownika zosta³ za³o¿ony pods³uch, przy czym pod³¹czono bezpoœredni¹ liniê domojego gabinetu.- Dlaczego po prostu nie nagrywaæ jej wszystkich rozmów? wtr¹ci³ Drew.- Poniewa¿ to zbyt ryzykowne, a nie mamy czasu na dokonywanie wiêkszychprzeróbek w telefonach.Zreszt¹ istnieje obawa, ¿e ona domyœla siê istnieniapods³uchu i mo¿e przeprowadzaæ jakieœ specyficzne testy.Gdyby zyska³a pewnoœæ,¿e rozmowy s¹ nagrywane, wiedzia³aby tak¿e, i¿ znajduje siê pod obserwacj¹.- Wten sam sposób uda³o ci siê sprawdziæ, Drew, ¿e mój telefon równie¿ jest napods³uchu.- Owszem, to wcale nie by³o trudne.- Latham pokiwa³ g³ow¹.- W porz¹dku,bêdziecie j¹ zatem mieli pod lup¹.A jeœli nic siê nie wydarzy?- To nic siê nie wydarzy - mrukn¹³ Moreau.- By³oby to jednak bardzo dziwne.Nie zapominajcie, ¿e to nie tylko kobieta o urzekaj¹cej osobowoœci, lecz tak¿efanatyczka, od dziecka szkolona do" poœwiêceñ dla celów organizacji.Znajdujemysiê zaledwie o godzinê drogi od granic jej ukochanej Rzeszy, co powinno burzyæw niej krew, ponadto bardzo wysoki status zawodowy pani Courtland musi dawaækobiecie spor¹ satysfakcjê.To wszystko dzia³a na nasz¹ korzyœæ.Przynajmniejteoretycznie ka¿dy Sonnenkind powinien mieæ o sobie bardzo wysokie mniemanie.Pokusa bêdzie dla niej wprost nie do odparcia.Dlatego te¿ uwa¿am, ¿e powyjeŸdzie ambasadora powinna uczyniæ jakiœ nierozwa¿ny krok, który pozwoli namzyskaæ dalsze informacje.- Miejmy nadziejê.Latham zmarszczy³ brwi na widok zbli¿aj¹cego siê kelnera,który niós³ na tacy kieliszki oraz dwie butelki wina.- W³aœciciel kawiarni zawsze podaje mi na spróbowanie trunki z ostatnich dostaw- wyjaœni³ pó³g³osem szef Deuxieme Bureau, spogl¹daj¹c na kelneraodkorkowuj¹cego butelki.Gdybyœcie jednak mieli ochotê na coœ innego, to proszêpowiedzieæ.- Dziêkujemy.Lampka wina w zupe³noœci nam wystarczy.Latham popatrzy³ naKarin, a ta energicznie przytaknê³a ruchem g³owy.- Czy mogê o coœ zapytaæ? - odezwa³a siê, kiedy kelner w koñcu odszed³.- Ajeœli Drew ma racjê i nic specjalnego siê nie wydarzy, czy bêdziemy wówczasmogli w jakiœ sposób zmusiæ Janinê do wykonania ruchu?- Jak? - spyta³ Francuz, po czym zaraz doda³, unosz¹c swój kieliszek: - A votresonte? Za nas wszystkich.Wiêc jak mielibyœmy to zrobiæ, moja droga Karin?- Nie wiem.Mo¿e z pomoc¹ organizacji "Antyninus"? Dobrze znam tych ludzi, aoni znaj¹ mnie.Co wiêcej, mój m¹¿ cieszy³ siê wœród nich wielkim powa¿aniem.- Nic z tego - mrukn¹³ Latham, obracaj¹c g³owê w jej stronê.- Nie zapominaj,¿e Sorenson ma powa¿ne obawy, czy wœród nich tak¿e nie dzia³a informator.- To bzdura.- Mo¿liwe, lecz Wesley odznacza siê naprawdê wyj¹tkowym instynktem, jak ma³okto.Mo¿e jeszcze Claude ma podobne zdolnoœci, a tak¿e Witkowski.- Jesteœ bardzo uprzejmy, ale spoœród nas trzech g³osowa³bym na Sorensona.Mianem geniusza mo¿na okreœliæ zaledwie po³owê jego umiejêtnoœci.- On mówi to samo o tobie.Powiedzia³ te¿, ¿e uratowa³eœ mu ¿ycie w Istambule.- Powinien by³ dodaæ, ¿e przy okazji ratowa³em w³asn¹ skórê.Wróæmy jednak doorganizacji "Antyninus", Karin.Jak moglibyœmy j¹ wykorzystaæ, aby zmusiæ ¿onêambasadora do wykonania fa³szywego kroku?- Nie mam pewnoœci, ale ci ludzie dysponuj¹ ogromn¹ wiedz¹ na tematneonazistów.Znaj¹ nazwiska, pseudonimy, sposoby przekazywania wiadomoœci; wich aktach znajduj¹ siê tysi¹ce sekretów, których nikomu nie udostêpniaj¹.Mo¿ew tym wypadku zrobiliby jednak wyj¹tek.- Niby dlaczego? - zapyta³ Drew.- Mam takie same w¹tpliwoœci - doda³ Moreau.- O ile zd¹¿yliœmy poznaæ têorganizacjê, to w gruncie rzeczy oni nie dysponuj¹ niczym pewnym.Tworz¹ coœ wrodzaju ca³kowicie niezale¿nej komórki wywiadowczej, realizuj¹cej sobie tylkoznane cele i odpowiadaj¹cej wy³¹cznie przed w³asnym zarz¹dem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl