X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hold szybko opustosza� z przera�onych mieszka�ców.- F'nor do mnie - zawo�a� spi�owy je�dziec, przywo�uj�c do siebie dowódc�skrzyd�a.- Zostaw po�ow� skrzyd�a, by pilnowa�a posiad�o�ci.Niektórzy zlordów mogliby mie� ochot� pój�� w �lady Faxa.Wy�lij jednego z je�d�ców doDalekich Rubie�y, by przekaza� pomy�ln� wiadomo�� o zako�czeniu poszukiwa�.Tynatomiast udaj si� do cechu tkaczy i porozmawiaj z L'to.z Lytolem.- F'laru�miechn�� si�.- My�l�, �e b�dzie on dobrym zarz�dc�, jak i regentem dla tejposiad�o�ci, rz�dz�c ni� w imieniu Weyr i dziecka.Twarz brunatnego je�d�cawyra�a�a pe�n� aprobat� dla decyzji dowódcy.Martwy Fax i Ruatha pod zarz�demje�d�ców wró�y�y dobr� przysz�o��.- Czy to ona spowodowa�a upadek Ruatha? - zapyta�- I prawie nasz swymi dzia�aniami - odpowiedzia� F'lar.Sukces poszukiwa� pozwoli� F'larowi na wspania�omy�lno��.- Panuj nad swymi emocjami, bracie - doda� widz�c rado�� na twarzy F'nora.-Nowa królowa musi jeszcze wzi�� udzia� w Naznaczeniu.- Zajm� si� tu wszystkim.Lytol to dobry wybór - stwierdzi� F'nor.- Kim jest ten Lytol? - rzuci�a ostro Lessa.Odrzuci�a do ty�u pl�tanin�brudnych w�osów zas�aniaj�c� jej twarz.W �wietle ksi�yca brud by� mniejwidoczny.F'lar spostrzeg� dziwny wyraz twarzy F'nora.Szybko poleci� mu, byzacz�� wykonywa� swe obowi�zki.- Lytol jest je�d�cem bez smoka - powiedzia� do dziewczyny.- Nie jestprzyjacielem Faxa.Jak s�dz�, b�dzie dobrze zarz�dza� posiad�o�ci� i powinnaona odzyska� swoj� dawn� chwa�� doda� pe�en przekonania.- Przecie� o to cichodzi!- Wracamy do Weyr - zakomunikowa� podaj�c jej d�o�.Spi�owy smok skierowa� sw�paszcz� ku wher-stró�owi, który le�a� w bezruchu.- Och - westchn�a Lessa kl�kaj�c przy starej bestii.Zwierz� powoli unios�oswój �eb, wyj�c �a�o�nie.- Mnementh powiada, i� jest on bardzo stary i nied�ugo pod��y na wiecznyspoczynek.Lessa pie�ci�a odra�aj�c� g�ow� wher-stró�a.- Chod� Lesso z Pernu - powiedzia� niecierpliwie F'lar, chc�c jak najszybciejopu�ci� to miejsce.Dziewczyna pos�usznie wyprostowa�a si�.- By� moim jedynym obro�c�.Tylko on jeden wiedzia�, kim jestem naprawd�.- Po prostu post�powanie takie nale�a�o do jego obowi�zków - zapewni� j�szorstko, dziwi�c si� takiej czu�o�ci z jej strony.Chwyci� j� za r�k�, bypomóc jej wsta� i poprowadzi� j� do smoka.W mgnieniu oka zosta� zwalony z nóg.Le�a� jak d�ugi na bruku.Po chwilipróbowa� wsta�, by ujrze� napastnika.By� nim wher.Jednocze�nie us�ysza� pe�en przera�enia krzyk Lessy oraz ryk Mnementha.G�owaspi�owego smoka obróci�a si�, by zaatakowa� wher-stró�a.Sekund� wcze�niejcia�o ma�ej bestii wyskoczy�o w powietrze, by zaatakowa� je�d�ca.- Nie zabijaj go! Nie zabijaj! - krzycza�a Lessa do ma�ej bestii.Charkot wheraprzeszed� w pe�en udr�ki skowyt, próbowa� jeszcze wykona� nieprawdopodobnymanewr w powietrzu, by zmieni� tor swego lotu i nie uderzy� je�d�ca.Upad� nakamienie dziedzi�ca.F'lar us�ysza� t�pe uderzenie.Si�a uderzenia z�ama�a mukark.Nim je�dziec podniós� si�, dziewczyna trzyma�a szkaradny �eb w swoichramionach.By�a kompletnie oszo�omiona.Mnementh zni�y� swój pysk i delikatnie tr�ci� cia�o umieraj�cego whera.Powiadomi� F'lara, �e stwór domy�li� si�, �e Lessa opuszcza Ruatha, czego niepowinien czyni� nikt z jej rodu.W jego starczym umy�le pojawi�a si� my�l, �eLessa znalaz�a si� w niebezpiecze�stwie, lecz kiedy us�ysza� wydany przez ni�rozkaz, zrozumia� swój b��d.Wykonanie go kosztowa�o go �ycie.- Po prostu broni� mnie - �ami�cym si� g�osem doda�a Lessa.Opanowa�a g�os.-Tylko jemu mog�am zaufa�.By� moim jedynym przyjacielem.F'lar niezr�cznie dotkn�� ramion dziewczyny.Ma�o kto móg�by przyzna� si� doprzyja�ni z wher-stró�em.Skrzywi� si�, gdy� upadek na nowo otworzy� ran�.- Rzeczywi�cie, to by� wierny przyjaciel - powiedzia� stoj�c cierpliwie, a�zielono-�ó�te oczy whera nie pokry�y si� mg��.Wszystkie smoki zarycza�ydziwnym, przejmuj�cym groz� tonem, �e oto jeden spo�ród nich odchodzi.- By� tylko wher-stró�em - mrukn�a Lessa, og�uszona smoczym ho�dem.- To smoki decyduj�, komu odda� ho�d - oschle zaznaczy� F'lar.Lessa patrzy�a na szkaradny �eb bestii.Nast�pnie po�o�y�a go na kamieniach,g�askaj�c przyci�te skrzyd�a.Nagle szybkim ruchem rozpi�a obro��.Odrzuci�aj� gwa�townie za siebie.Podnios�a si� i �mia�o podesz�a do Mnementha.Stan�a na uniesionej nodze smokai usiad�a na wielkim grzbiecie.F'lar zlustrowa� podwórze, gdzie tymczasem reszta jego skrzyd�a utworzy�a szyk.Mieszka�cy posiad�o�ci cofn�li si� do Wielkiej Izby.Kiedy je�d�cy dosiedlismoków dowódca wskoczy� na Mnementha.- Trzymaj si� mnie mocno - poleci� Lessie, chwytaj�c najmniejszy z grzebienismoka i daj�c komend� do odlotu.Chwyci�a si� kurczowo ramienia je�d�ca, gdy wielki spi�owy smok uniós� si�pionowo poruszaj�c swymi olbrzymimi skrzyd�ami.Mnementh wola� startowa�opadaj�c ze skalnego urwiska ni� unosz�c si� pionowo z ziemi.Jak wszystkiesmoki by� leniwy.F'lar spojrza� za siebie i zobaczy� je�d�ców tworz�cych nowyszyk, gdy� cz�� z nich pozosta�a na stra�y posiad�o�ci.Gdy osi�gn�li wystarczaj�c� wysoko�� F'lar poleci� Mnementhowi, by dokona�przej�cia i wszed� w pomi�dzy.Jedynie wstrzymanie oddechu przez Less�wiadczy�o o jej oszo�omieniu, gdy znale�li si� w pomi�dzy.Mimo i�przyzwyczai� si� do przenikliwego ch�odu, przera�aj�cej ciemno�ci oraz zupe�nejciszy, to jednak wci�� przelot w pomi�dzy by� dla F'lara katusz�.Przej�cietrwa�o krótko, jak trzykrotne kaszlni�cie.Mnementh zarycza� z aprobat� dla spokojnego zachowania Lessy.Nie ba�a si� aninie krzycza�a tak, jak cz�sto czyni� to kobiety.F'lar czu� uderzenia jejserca, gdy obejmowa�a go, lecz to by�o wszystko.Byli ju� nad Weyr.Mnementh rozpostar� skrzyd�a, by szybowa� w jaskrawym�wietle dnia, podczas gdy Ruatha w tym czasie skryta by�a w mrokach nocy.D�onie Lessy kurczowo trzyma�y ramiona F'lara.Zachwycona patrzy�a na kamienn�synklin� Weyru, gdy kr��yli.F'lar badawczo patrzy� na twarz Lessy, zadowolonyz jej zachwytu.Nie okazywa�a ani krzty strachu, gdy wisieli na wysoko�citysi�ca d�ugo�ci smoka ponad wysokim pasmem Benden.Potem, kiedy siedem smokówwyda�o swój powitalny ryk, pe�en niedowierzania u�miech zago�ci� na jejtwarzy.Pozosta�e smoki opada�y szerokim �ukiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.